Kilka dni temu byłem na koncercie Luxtorpedy. Trafiłem na niego przypadkiem - akurat grali w miejscowości, w której byłem. Z ciekawości i z sentymentu poszedłem - jestem fanem Acid Drinkers w starym składzie z Litzą i chciałem zobaczyć, skoro nadarzyła się niespodziewana okazja, jak sobie obecnie radzi na scenie. Byłem zachwycony.
Kilka dni temu byłem na koncercie Luxtorpedy. Trafiłem na niego przypadkiem - akurat grali w miejscowości, w której byłem. Z ciekawości i z sentymentu poszedłem - jestem fanem Acid Drinkers w starym składzie z Litzą i chciałem zobaczyć, skoro nadarzyła się niespodziewana okazja, jak sobie obecnie radzi na scenie. Byłem zachwycony.
W Krakowie, przy ul. Konopnickiej, niedaleko od dawnego hotelu Forum stoi olbrzymi billboard. Jest na tyle wielki, że w jego wnętrzu, rozległej podstawie przypominającej nieco namiot, zamieszkali ludzie bezdomni.
W Krakowie, przy ul. Konopnickiej, niedaleko od dawnego hotelu Forum stoi olbrzymi billboard. Jest na tyle wielki, że w jego wnętrzu, rozległej podstawie przypominającej nieco namiot, zamieszkali ludzie bezdomni.
W katolickich środowiskach nieco więcej mówi się ostatnio o tak "przyziemnych" sprawach jak warunki zatrudnienia, ich wpływ na relacje międzyludzkie, w tym domowe i rodzinne.
W katolickich środowiskach nieco więcej mówi się ostatnio o tak "przyziemnych" sprawach jak warunki zatrudnienia, ich wpływ na relacje międzyludzkie, w tym domowe i rodzinne.
Wczoraj był Dzień Dziecka. Nie byłbym sobą, gdybym przy tej okazji nie przyjrzał się kilku statystykom dotyczącym "przyszłości narodu".
Wczoraj był Dzień Dziecka. Nie byłbym sobą, gdybym przy tej okazji nie przyjrzał się kilku statystykom dotyczącym "przyszłości narodu".
Dziś Dzień Matki. Jest serdecznie i sentymentalnie - to dobrze. Ale spójrzmy też na kilka statystyk dotyczących macierzyństwa po polsku.
Dziś Dzień Matki. Jest serdecznie i sentymentalnie - to dobrze. Ale spójrzmy też na kilka statystyk dotyczących macierzyństwa po polsku.
To, co stało się w poniedziałek (18 maja) w programie Tomasza Lisa w TVP jest skandalem.
To, co stało się w poniedziałek (18 maja) w programie Tomasza Lisa w TVP jest skandalem.
Znamy już wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. W "obozie (sympatyków) władzy" zapanowała konsternacja, czasem przejawiająca się w groteskowy sposób.
Znamy już wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. W "obozie (sympatyków) władzy" zapanowała konsternacja, czasem przejawiająca się w groteskowy sposób.
Staszowski wskazuje, że trywializacja oprawy muzycznej, jaka towarzyszy dziś Mszy Świętej, ma nierzadko efekt przeciwny do zamierzanego.
Staszowski wskazuje, że trywializacja oprawy muzycznej, jaka towarzyszy dziś Mszy Świętej, ma nierzadko efekt przeciwny do zamierzanego.
Trzeba jednak poczynić istotną uwagę. Przyjrzałem się bliżej źródłowemu raportowi. Okazuje się, że dość ważna kwestia umknęła mediom referującym ten dokument. Otóż, tylko 5 proc. badanych rozważa emigrację zarobkową "zdecydowanie". Oznacza to, że podawana powszechnie przez środki przekazu informacja, iż "z Polski wyjedzie kolejne 1,2 miliona osób" jest de facto dezinformacją, a przynajmniej mocnym przeszacowaniem.
Trzeba jednak poczynić istotną uwagę. Przyjrzałem się bliżej źródłowemu raportowi. Okazuje się, że dość ważna kwestia umknęła mediom referującym ten dokument. Otóż, tylko 5 proc. badanych rozważa emigrację zarobkową "zdecydowanie". Oznacza to, że podawana powszechnie przez środki przekazu informacja, iż "z Polski wyjedzie kolejne 1,2 miliona osób" jest de facto dezinformacją, a przynajmniej mocnym przeszacowaniem.
Ministerstwo Edukacji Narodowej, kierowane przez Joannę Kluzik-Rostkowską, po raz kolejny odmówiło wpisania na listę lektur szkolnych "Raportu Witolda" czyli raportów z Auschwitz autorstwa rotmistrza Witolda Pileckiego.
Ministerstwo Edukacji Narodowej, kierowane przez Joannę Kluzik-Rostkowską, po raz kolejny odmówiło wpisania na listę lektur szkolnych "Raportu Witolda" czyli raportów z Auschwitz autorstwa rotmistrza Witolda Pileckiego.
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem deonowy felieton Małgorzaty Bilskiej "Kokpit Polish Air Force One". Niestety, obok wielu cennych uwag tekst zawiera passus, z którym kompletnie nie mogę się zgodzić.
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem deonowy felieton Małgorzaty Bilskiej "Kokpit Polish Air Force One". Niestety, obok wielu cennych uwag tekst zawiera passus, z którym kompletnie nie mogę się zgodzić.
W swoim ostatnim felietonie dla Deon.pl o. Piotr Kropisz SJ zwraca uwagę, że choć statystyki wskazują na zmniejszanie się zaufanie Polaków do Kościoła rzymskokatolickiego (co pewnie ma przełożenie na stopniowe odchodzenie wielu osób od wiary), to jednak część katolików, w tym z młodszych pokoleń, odczuwa wzrastającą potrzebę pogłębionego życia wiarą, wzmacniania swojej duchowości. Przy tej okazji warto zadać pytanie: czy przyszedł już czas, by postawić na jakość?
W swoim ostatnim felietonie dla Deon.pl o. Piotr Kropisz SJ zwraca uwagę, że choć statystyki wskazują na zmniejszanie się zaufanie Polaków do Kościoła rzymskokatolickiego (co pewnie ma przełożenie na stopniowe odchodzenie wielu osób od wiary), to jednak część katolików, w tym z młodszych pokoleń, odczuwa wzrastającą potrzebę pogłębionego życia wiarą, wzmacniania swojej duchowości. Przy tej okazji warto zadać pytanie: czy przyszedł już czas, by postawić na jakość?
Włoski Episkopat zadecydował, że tamtejsi księża będą przekazywać część swoich pensji na specjalny fundusz walki z bezrobociem wśród młodych.
Włoski Episkopat zadecydował, że tamtejsi księża będą przekazywać część swoich pensji na specjalny fundusz walki z bezrobociem wśród młodych.
To pytanie postawili nam autorzy akcji billboardowej "Karol Wojtyła. Twój kandydat w codziennych wyborach" z warszawskiego Centrum Myśli Jana Pawła II. Inicjatywa bardzo się nie spodobała środowisku także skupionemu wokół kultywowania pamięci papieża z Polski, czyli krakowskiemu Centrum Jana Pawła II. Czy to jeszcze jedna odsłona starej wojenki między "warszawką" a "krakówkiem"? Czy to (niezamierzona) walka dwóch okołokościelnych instytucji o schedę po Janie Pawle II? Tak czy inaczej - nie wygląda to dobrze.
To pytanie postawili nam autorzy akcji billboardowej "Karol Wojtyła. Twój kandydat w codziennych wyborach" z warszawskiego Centrum Myśli Jana Pawła II. Inicjatywa bardzo się nie spodobała środowisku także skupionemu wokół kultywowania pamięci papieża z Polski, czyli krakowskiemu Centrum Jana Pawła II. Czy to jeszcze jedna odsłona starej wojenki między "warszawką" a "krakówkiem"? Czy to (niezamierzona) walka dwóch okołokościelnych instytucji o schedę po Janie Pawle II? Tak czy inaczej - nie wygląda to dobrze.
W przekazie medialnym raz po raz pojawiają się opinie, że papież Franciszek jest "socjalistą". Ale zdecydowanie mniej mówią one o papieżu, a więcej o tym, że współcześni polscy katolicy bardzo słabo znają katolicką naukę społeczną i jej rzeczywistą historię.
W przekazie medialnym raz po raz pojawiają się opinie, że papież Franciszek jest "socjalistą". Ale zdecydowanie mniej mówią one o papieżu, a więcej o tym, że współcześni polscy katolicy bardzo słabo znają katolicką naukę społeczną i jej rzeczywistą historię.
Billboardowa akcja "Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż!" jest bardzo dobrym pomysłem. Kościół ma pełne prawo w przestrzeni publicznej uświadamiać wiernym swoje nauczanie.
Billboardowa akcja "Konkubinat to grzech. Nie cudzołóż!" jest bardzo dobrym pomysłem. Kościół ma pełne prawo w przestrzeni publicznej uświadamiać wiernym swoje nauczanie.
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że część katolików w Polsce dokonuje niepokojącego rozróżnienia na dobrego papieża Benedykta XVI i złego Franciszka. Niekiedy jest to wręcz ostentacyjnie połączone z niechęcią wobec posługi i postaci obecnego papieża.
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że część katolików w Polsce dokonuje niepokojącego rozróżnienia na dobrego papieża Benedykta XVI i złego Franciszka. Niekiedy jest to wręcz ostentacyjnie połączone z niechęcią wobec posługi i postaci obecnego papieża.
Kłopot w tym, że - świadomie lub nie - nagrodzony prestiżową nagrodą twórca wpisał się we wciąż popularny w amerykańskiej kinematografii trend, który na ogół pokazuje Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia albo jako ludzi z nizin społecznych, albo postaci wiecznych pijaczków, drobnych cwaniaków i głupków.
Kłopot w tym, że - świadomie lub nie - nagrodzony prestiżową nagrodą twórca wpisał się we wciąż popularny w amerykańskiej kinematografii trend, który na ogół pokazuje Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia albo jako ludzi z nizin społecznych, albo postaci wiecznych pijaczków, drobnych cwaniaków i głupków.
W mediach wrze po publikacji "Wprost" dotyczącej Kamila Durczoka. Nie podejmuję się oceny tych rewelacji, ale w wypowiedzi dziennikarza w TOK FM uderzyła mnie jedna rzecz: jego zdaniem krzyczenie na pracowników i pracownice to przyjęty sposób komunikacji.
W mediach wrze po publikacji "Wprost" dotyczącej Kamila Durczoka. Nie podejmuję się oceny tych rewelacji, ale w wypowiedzi dziennikarza w TOK FM uderzyła mnie jedna rzecz: jego zdaniem krzyczenie na pracowników i pracownice to przyjęty sposób komunikacji.
Mój największy z nią problem polega na tym, że część zawartych w nich konkretnych zapisów może nigdy nie wejść w życie, bo po prostu nigdy nie będzie na nie środków, albo okaże się, że system wsparcia będzie się rozjeżdżał z innymi normami prawnymi
Mój największy z nią problem polega na tym, że część zawartych w nich konkretnych zapisów może nigdy nie wejść w życie, bo po prostu nigdy nie będzie na nie środków, albo okaże się, że system wsparcia będzie się rozjeżdżał z innymi normami prawnymi