Stanąć w prawdzie przed Bogiem. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu”, powtórzone po trzykroć. Środa Popielcowa w szczególny sposób wzywa do prawdy i szczerości, do zerwania z pozorami i udawaniem. Prawda jest ważniejsza niż ‘opinia’ o nas.
Stanąć w prawdzie przed Bogiem. „A Ojciec twój, który widzi w ukryciu”, powtórzone po trzykroć. Środa Popielcowa w szczególny sposób wzywa do prawdy i szczerości, do zerwania z pozorami i udawaniem. Prawda jest ważniejsza niż ‘opinia’ o nas.
Deon.pl
Postawienie Jezusa przed uczniami małego dziecka i utożsamienie się z Nim jest przypomnieniem, że każdy musi podjąć ‘własny krzyż’. To ‘wydanie się’ Jezusa wspominamy i celebrujemy w Eucharystii, sprawując pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania.
Postawienie Jezusa przed uczniami małego dziecka i utożsamienie się z Nim jest przypomnieniem, że każdy musi podjąć ‘własny krzyż’. To ‘wydanie się’ Jezusa wspominamy i celebrujemy w Eucharystii, sprawując pamiątkę Jego śmierci i zmartwychwstania.
W naszym codziennym przyglądaniu się postaciom świętych, patronów dnia, 20 lutego nasz wzrok kieruje się ku portugalskim dzieciom, którym zostały powierzone jedne z największych objawień maryjnych w historii Kościoła. Wywarły one olbrzymi wpływ na historię XX wieku. Wyobraźnię wielu najbardziej rozpaliła tzw. trzecia tajemnica fatimska, upubliczniona dopiero w roku 2000, a wiązana z nieudanym zamachem na papieża Jana Pawła II z 13 maja 1981 roku.
W naszym codziennym przyglądaniu się postaciom świętych, patronów dnia, 20 lutego nasz wzrok kieruje się ku portugalskim dzieciom, którym zostały powierzone jedne z największych objawień maryjnych w historii Kościoła. Wywarły one olbrzymi wpływ na historię XX wieku. Wyobraźnię wielu najbardziej rozpaliła tzw. trzecia tajemnica fatimska, upubliczniona dopiero w roku 2000, a wiązana z nieudanym zamachem na papieża Jana Pawła II z 13 maja 1981 roku.
Człowiek wielokrotnie doświadcza nieporadności, a nawet bezsilności wobec przytłaczających go przeżyć, jak poważna choroba, nieszczęście, kataklizm. Ważne, by przeżywać te chwile w duchu wiary, zgody na Boże działanie. Nie naiwnie i dewocyjnie, ale szukając w tym Jego woli.
Człowiek wielokrotnie doświadcza nieporadności, a nawet bezsilności wobec przytłaczających go przeżyć, jak poważna choroba, nieszczęście, kataklizm. Ważne, by przeżywać te chwile w duchu wiary, zgody na Boże działanie. Nie naiwnie i dewocyjnie, ale szukając w tym Jego woli.
Nie jest łatwo powiedzieć, jak ma wyglądać współcześnie chrześcijańskie podejście do konfliktów zbrojnych, zwłaszcza tych, które są niezawinione, niesprowokowane, a zatem też agresja jest niesprawiedliwa. Czy jest dobra odpowiedź na to? Chyba nie za bardzo.
Nie jest łatwo powiedzieć, jak ma wyglądać współcześnie chrześcijańskie podejście do konfliktów zbrojnych, zwłaszcza tych, które są niezawinione, niesprowokowane, a zatem też agresja jest niesprawiedliwa. Czy jest dobra odpowiedź na to? Chyba nie za bardzo.
Zdarzyło ci się kiedyś ‘nadstawić drugi policzek’? Pewne odruchy są spontaniczne, często bezrefleksyjne. Warto się im jednak przyglądać, bo one wiele mówią o tym, na ile nauka Chrystusa przeniknęła do naszego wnętrza. Postawa chrześcijańska to nie efekt ‘tresury’, ale wynik osobistej, dobrowolnej współpracy z łaską.
Zdarzyło ci się kiedyś ‘nadstawić drugi policzek’? Pewne odruchy są spontaniczne, często bezrefleksyjne. Warto się im jednak przyglądać, bo one wiele mówią o tym, na ile nauka Chrystusa przeniknęła do naszego wnętrza. Postawa chrześcijańska to nie efekt ‘tresury’, ale wynik osobistej, dobrowolnej współpracy z łaską.
Doświadczenie lęku nie jest obce przeżyciom religijnym. Ważne jednak ku czemu prowadzi: czy zamyka nas w sobie, paraliżuje, czy też otwiera na ufne powierzenie się Bogu. To nie my jesteśmy panami sytuacji, ale sam Bóg.
Doświadczenie lęku nie jest obce przeżyciom religijnym. Ważne jednak ku czemu prowadzi: czy zamyka nas w sobie, paraliżuje, czy też otwiera na ufne powierzenie się Bogu. To nie my jesteśmy panami sytuacji, ale sam Bóg.
XIII wiek to nie były łatwe czasy. Kościół podnosił się po swego rodzaju zapaści średniowiecza. Gospodarka feudalna rozwijała się, ale przyczyniała się do rozwarstwienia społecznego. Powstało kilka nowych ruchów odnowy życia zakonnego w Kościele, ale było też wiele sekt. Siedmiu florenckich kupców postanawia rozpocząć życie wspólne, w pokucie i bliskości z Bogiem. Kościół wspomina ich w liturgii 17 lutego.
XIII wiek to nie były łatwe czasy. Kościół podnosił się po swego rodzaju zapaści średniowiecza. Gospodarka feudalna rozwijała się, ale przyczyniała się do rozwarstwienia społecznego. Powstało kilka nowych ruchów odnowy życia zakonnego w Kościele, ale było też wiele sekt. Siedmiu florenckich kupców postanawia rozpocząć życie wspólne, w pokucie i bliskości z Bogiem. Kościół wspomina ich w liturgii 17 lutego.
Jezus ukazuje apostołom najważniejsze cechy, które mają charakteryzować Jego uczniów. To ten, który naśladuje swego Pana ukrzyżowanego, wyrzeka się siebie, dźwiga swój krzyż i idzie za Jezusem ubogim, pokornym i odrzuconym przez mających władzę i potężnych. Nie ma przymusu: "Jeśli ktoś chce".
Jezus ukazuje apostołom najważniejsze cechy, które mają charakteryzować Jego uczniów. To ten, który naśladuje swego Pana ukrzyżowanego, wyrzeka się siebie, dźwiga swój krzyż i idzie za Jezusem ubogim, pokornym i odrzuconym przez mających władzę i potężnych. Nie ma przymusu: "Jeśli ktoś chce".
Problem niewolnictwa istniał we wszystkich społeczeństwach na przestrzeni dziejów. Rodzące się chrześcijaństwo musiało się także z nim zmierzyć. Czy niewolnik w Cesarstwie Rzymskim mógł zostać chrześcijaninem? Jak byli traktowani niewolnicy w rodzącym się Kościele? Odpowiedź możemy poznać na przykładzie św. Onezyma, którego Kościół wspomina w liturgii 16 lutego.
Problem niewolnictwa istniał we wszystkich społeczeństwach na przestrzeni dziejów. Rodzące się chrześcijaństwo musiało się także z nim zmierzyć. Czy niewolnik w Cesarstwie Rzymskim mógł zostać chrześcijaninem? Jak byli traktowani niewolnicy w rodzącym się Kościele? Odpowiedź możemy poznać na przykładzie św. Onezyma, którego Kościół wspomina w liturgii 16 lutego.
Całe nasze życie jest drogą, na której spotykamy przeróżnych ludzi i musimy mierzyć się z wieloma pytaniami i dylematami. Chcemy wtłoczyć Boga w nasze przyziemne kategorie. To starcie ludzkiego myślenia z Bożym jest gwałtowne.
Całe nasze życie jest drogą, na której spotykamy przeróżnych ludzi i musimy mierzyć się z wieloma pytaniami i dylematami. Chcemy wtłoczyć Boga w nasze przyziemne kategorie. To starcie ludzkiego myślenia z Bożym jest gwałtowne.
„Co to za pomysł?” – pytali niektórzy jezuici, kiedy prowincjał posłał dobrze zapowiadającego się filozofa, spowiednika i kaznodzieję do mało znanego miejsca Paray-Le-Monial. A przecież jego talenty mogły być lepiej wykorzystane w bardziej znaczących miejscach. Prowincjał, jak się jednak okazało, działał pod natchnieniem Ducha Świętego. O. Klaudiusz La Colombière miał bowiem do spełnienia bardzo delikatną misję powierzoną mu przez Boga.
„Co to za pomysł?” – pytali niektórzy jezuici, kiedy prowincjał posłał dobrze zapowiadającego się filozofa, spowiednika i kaznodzieję do mało znanego miejsca Paray-Le-Monial. A przecież jego talenty mogły być lepiej wykorzystane w bardziej znaczących miejscach. Prowincjał, jak się jednak okazało, działał pod natchnieniem Ducha Świętego. O. Klaudiusz La Colombière miał bowiem do spełnienia bardzo delikatną misję powierzoną mu przez Boga.
Deon.pl
Jezus potrafi pokonać każdą ślepotę, jest w stanie skruszyć zatwardziałość naszych serc, choć często maskujemy ją przykrywając figowym listkiem samowystarczalności. To Jezus leczy nas z chorób naszej duszy.
Jezus potrafi pokonać każdą ślepotę, jest w stanie skruszyć zatwardziałość naszych serc, choć często maskujemy ją przykrywając figowym listkiem samowystarczalności. To Jezus leczy nas z chorób naszej duszy.
Dwaj święci bracia, których wspominamy 14 lutego, wywarli ogromny wpływ na dzieje Europy. Nazwani zostali Apostołami Słowian, bo na wschodniej części kontynentu koncentrował się ich wysiłek ewangelizacyjny. Z powodzeniem włączyli do liturgii kościoła języki i tradycje kulturowe ludów, które ewangelizowali. Czerpiąc z chrześcijańskich korzeni, działali na korzyść wszystkich narodów Europy, ich kultury i pokojowego współistnienia.
Dwaj święci bracia, których wspominamy 14 lutego, wywarli ogromny wpływ na dzieje Europy. Nazwani zostali Apostołami Słowian, bo na wschodniej części kontynentu koncentrował się ich wysiłek ewangelizacyjny. Z powodzeniem włączyli do liturgii kościoła języki i tradycje kulturowe ludów, które ewangelizowali. Czerpiąc z chrześcijańskich korzeni, działali na korzyść wszystkich narodów Europy, ich kultury i pokojowego współistnienia.
Owocem misji nie ma być przekonanie innych do jakichś prawd wiary, pozyskanie jak największej liczby zwolenników, ale głoszenie i przyjmowanie "miłości Ojca". Skuteczność misji płynie z całkowitego powierzenia się "Panu żniwa".
Owocem misji nie ma być przekonanie innych do jakichś prawd wiary, pozyskanie jak największej liczby zwolenników, ale głoszenie i przyjmowanie "miłości Ojca". Skuteczność misji płynie z całkowitego powierzenia się "Panu żniwa".
13 lutego Kościół wspomina w liturgii błogosławionego Jordana, dominikanina. Urodził się pod koniec XII w. w Borberge koło Paderborn (Westfalia w Niemczech). Studiował w Paryżu. Kiedy do stolicy Francji przybył św. Dominik Guzman, wywarł na Jordanie tak silne wrażenie, że ten odbył przed nim spowiedź z całego życia. 12 lutego 1220 r. przyjął z rąk bł. Reginalda z Orleanu habit zakonny. W dwa miesiące później został prowincjałem Lombardii. Natychmiast udał się do Bolonii, by stamtąd kierować powierzonymi sobie konwentami prowincji. Rok później zmarł św. Dominik i kapituła generalna w 1222 r. wybrała Jordana przełożonym generalnym całego zakonu. W rządzeniu zakonem był zatem pierwszym następcą św. Dominika.
13 lutego Kościół wspomina w liturgii błogosławionego Jordana, dominikanina. Urodził się pod koniec XII w. w Borberge koło Paderborn (Westfalia w Niemczech). Studiował w Paryżu. Kiedy do stolicy Francji przybył św. Dominik Guzman, wywarł na Jordanie tak silne wrażenie, że ten odbył przed nim spowiedź z całego życia. 12 lutego 1220 r. przyjął z rąk bł. Reginalda z Orleanu habit zakonny. W dwa miesiące później został prowincjałem Lombardii. Natychmiast udał się do Bolonii, by stamtąd kierować powierzonymi sobie konwentami prowincji. Rok później zmarł św. Dominik i kapituła generalna w 1222 r. wybrała Jordana przełożonym generalnym całego zakonu. W rządzeniu zakonem był zatem pierwszym następcą św. Dominika.
Jestem idealistą, a w zasadzie mógłbym napisać ‘byłem’ nim na swoje nieszczęście. Pracuję w mediach katolickich, a te u niektórych z definicji są niszowe. Tym niemniej stawiają sobie ważne cele informowania w sposób prawdziwy, uczciwy i bezstronny. Oczywiście, mamy swoją perspektywę i kanon wartości, które szanujemy, ale to nie znaczy, że będziemy w sposób kłamliwy i niezgodny z faktami opisywać rzeczywistość, w której żyjemy i działamy.
Jestem idealistą, a w zasadzie mógłbym napisać ‘byłem’ nim na swoje nieszczęście. Pracuję w mediach katolickich, a te u niektórych z definicji są niszowe. Tym niemniej stawiają sobie ważne cele informowania w sposób prawdziwy, uczciwy i bezstronny. Oczywiście, mamy swoją perspektywę i kanon wartości, które szanujemy, ale to nie znaczy, że będziemy w sposób kłamliwy i niezgodny z faktami opisywać rzeczywistość, w której żyjemy i działamy.
Melecjusz żył w burzliwych dla Kościoła czasach. Choć na początku IV wieku prześladowania ustały, to jednak chrześcijaństwo wychodzące z przysłowiowych katakumb było podzielone. Różne grupy zwalczały się nawzajem. Struktury kościelne nie były ukształtowane, a biskupi, patriarchowie, a nawet samo papiestwo zależało w dużej mierze od przychylności i poparcia władcy. Właśnie w takich czasach żył i działał św. Melecjusz, patriarcha Antiochii, obrońca ortodoksji, który poniósł surowe konsekwencje swojej prawowierności. Kościół wspomina go w liturgii 12 lutego.
Melecjusz żył w burzliwych dla Kościoła czasach. Choć na początku IV wieku prześladowania ustały, to jednak chrześcijaństwo wychodzące z przysłowiowych katakumb było podzielone. Różne grupy zwalczały się nawzajem. Struktury kościelne nie były ukształtowane, a biskupi, patriarchowie, a nawet samo papiestwo zależało w dużej mierze od przychylności i poparcia władcy. Właśnie w takich czasach żył i działał św. Melecjusz, patriarcha Antiochii, obrońca ortodoksji, który poniósł surowe konsekwencje swojej prawowierności. Kościół wspomina go w liturgii 12 lutego.
Liczy się bardziej duch niż materia. Łatwiej nam jest ofiarować dar materialny niż przemieniać serce, oddalić problem, odrzucić człowieka niż nawracać ducha. To prawda, że przemiana wnętrza więcej kosztuje, ale to jedyna droga.
Liczy się bardziej duch niż materia. Łatwiej nam jest ofiarować dar materialny niż przemieniać serce, oddalić problem, odrzucić człowieka niż nawracać ducha. To prawda, że przemiana wnętrza więcej kosztuje, ale to jedyna droga.
„Żal mi tego tłumu”. Jezus współczuje człowiekowi, który nie ma wystarczająco do jedzenia. On widzi nasze ‘głody’ miłości, życzliwości, czułości, pokoju, prawdy. Jezusowi żal człowieka, który nie zna, nie rozumie, nie widzi, nie czuje bliskości Boga. I zaspokaja nasz głód.
„Żal mi tego tłumu”. Jezus współczuje człowiekowi, który nie ma wystarczająco do jedzenia. On widzi nasze ‘głody’ miłości, życzliwości, czułości, pokoju, prawdy. Jezusowi żal człowieka, który nie zna, nie rozumie, nie widzi, nie czuje bliskości Boga. I zaspokaja nasz głód.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}