Ewangelia św. Jana jest wypełniona bardzo osobistymi spotkaniami Jezusa ze swoimi uczniami. Mamy bardzo wyraźnie zarysowane postaci, które w bezpośredni sposób wchodzą w relację z Jezusem. Dla nas może to być o tyle przydatne, że stają się one niejako symbolem, typem, naszej relacji z Chrystusem. W nich możemy widzieć odbicie nas samych. W ich doświadczeniach możemy szukać jakiegoś światła dla zrozumienia naszych doświadczeń.
Ewangelia św. Jana jest wypełniona bardzo osobistymi spotkaniami Jezusa ze swoimi uczniami. Mamy bardzo wyraźnie zarysowane postaci, które w bezpośredni sposób wchodzą w relację z Jezusem. Dla nas może to być o tyle przydatne, że stają się one niejako symbolem, typem, naszej relacji z Chrystusem. W nich możemy widzieć odbicie nas samych. W ich doświadczeniach możemy szukać jakiegoś światła dla zrozumienia naszych doświadczeń.
Trudność pojednania polega na tym, że jesteśmy skoncentrowani na sobie i swoim bólu. Nie mamy odwagi ani siły, by stanąć z tym przed Bogiem. Bez odniesienia mojego bólu do miłości Boga wyrażonej na krzyżu, niemożliwe jest pojednanie.
Trudność pojednania polega na tym, że jesteśmy skoncentrowani na sobie i swoim bólu. Nie mamy odwagi ani siły, by stanąć z tym przed Bogiem. Bez odniesienia mojego bólu do miłości Boga wyrażonej na krzyżu, niemożliwe jest pojednanie.
Czasy, kiedy żył Jezus należą do okresu, kiedy oczekiwanie na przyjście Mesjasza było żywe. Wszelkie znaki pojawienia się czegoś nowego były często odczytywane w tym kluczu. One jednak muszą być rozpoznane, przyjęte. Istnieje obowiązek rozeznawania znaków Bożej obecności. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że ci, którzy mają władzę religijną w Izraelu, starają się rozpoznać, czy działanie Jana Chrzciciela, a potem Jezusa jest z Bożego natchnienia, czy też towarzyszą temu jakieś inne motywacje. Stajemy dzisiaj także przed jedną z najważniejszych postaci ewangelii, jaką jest św. Jan Chrzciciel. Sam Jezus o nim powiedział, że między narodzonymi z niewiast, między ludźmi, nie było większego. Jego rola w misji Jezusa jest szczególna. Miał on rozpoznać Chrystusa i dać o nim świadectwo, «przygotować mu drogę».
Czasy, kiedy żył Jezus należą do okresu, kiedy oczekiwanie na przyjście Mesjasza było żywe. Wszelkie znaki pojawienia się czegoś nowego były często odczytywane w tym kluczu. One jednak muszą być rozpoznane, przyjęte. Istnieje obowiązek rozeznawania znaków Bożej obecności. Dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że ci, którzy mają władzę religijną w Izraelu, starają się rozpoznać, czy działanie Jana Chrzciciela, a potem Jezusa jest z Bożego natchnienia, czy też towarzyszą temu jakieś inne motywacje. Stajemy dzisiaj także przed jedną z najważniejszych postaci ewangelii, jaką jest św. Jan Chrzciciel. Sam Jezus o nim powiedział, że między narodzonymi z niewiast, między ludźmi, nie było większego. Jego rola w misji Jezusa jest szczególna. Miał on rozpoznać Chrystusa i dać o nim świadectwo, «przygotować mu drogę».
Prolog Ewangelii św. Jana wprowadza nas w misterium Słowa. Jest nim Jezus, Logos, odwieczny w swoim pochodzeniu od Boga i równy Bogu. Św. Jana mówi o trudnych sprawach, a jednocześnie doświadczamy czegoś bliskiego i bezpośredniego, jak przyjście Słowa «do swoich», konkretnej realizacji odwiecznego planu Boga. To, co było od wieków, przez narodzenie Jezusa, stało się rzeczywistością «oświecającą». Ludzie mogli doświadczyć Boga, usłyszeć Go, dotykać Go swoimi rękami.
Prolog Ewangelii św. Jana wprowadza nas w misterium Słowa. Jest nim Jezus, Logos, odwieczny w swoim pochodzeniu od Boga i równy Bogu. Św. Jana mówi o trudnych sprawach, a jednocześnie doświadczamy czegoś bliskiego i bezpośredniego, jak przyjście Słowa «do swoich», konkretnej realizacji odwiecznego planu Boga. To, co było od wieków, przez narodzenie Jezusa, stało się rzeczywistością «oświecającą». Ludzie mogli doświadczyć Boga, usłyszeć Go, dotykać Go swoimi rękami.
Dzieje się z nami coś niedobrego. Żyjemy w wielkim społecznym napięciu. Mamy coraz więcej środków, narzędzi, żeby się porozumiewać, a tak naprawdę one oddalają nas od siebie. Chyba nie umiemy z nich korzystać. Nie słuchamy siebie, tylko wygłaszamy swoje monologi. Zamiast rozmowy wyrzucamy z siebie, często bardzo emocjonalnie swoje twitto-podobne komunikaty.
Dzieje się z nami coś niedobrego. Żyjemy w wielkim społecznym napięciu. Mamy coraz więcej środków, narzędzi, żeby się porozumiewać, a tak naprawdę one oddalają nas od siebie. Chyba nie umiemy z nich korzystać. Nie słuchamy siebie, tylko wygłaszamy swoje monologi. Zamiast rozmowy wyrzucamy z siebie, często bardzo emocjonalnie swoje twitto-podobne komunikaty.
2 marca wspominamy księżniczkę, która swoje powołanie do świętości i do życia zakonnego zrealizowała niejako wbrew ludzkim planom, od których była zależna. Agnieszka Czeska, zwana też Przemyślidką, urodziła się w 1205 r. Była trzynastym dzieckiem Przemysła Ottokara I, króla Czech. W tamtych czasach zadaniem księżniczek było dobre zamążpójście, które poprzez koligacje rodzinne, pomagało władcom sprawować rządy. Nie inaczej było w przypadku Agnieszki.
2 marca wspominamy księżniczkę, która swoje powołanie do świętości i do życia zakonnego zrealizowała niejako wbrew ludzkim planom, od których była zależna. Agnieszka Czeska, zwana też Przemyślidką, urodziła się w 1205 r. Była trzynastym dzieckiem Przemysła Ottokara I, króla Czech. W tamtych czasach zadaniem księżniczek było dobre zamążpójście, które poprzez koligacje rodzinne, pomagało władcom sprawować rządy. Nie inaczej było w przypadku Agnieszki.
Z jednej strony chcemy znaków i utwierdzenia. Z drugiej niedowierzamy, wątpimy i jesteśmy nieufni. Znaki, cuda to nie ciekawostki, zręczność prestidigitatora. Znaki wiary wychodzą od Boga i do Niego prowadzą. Najmocniejszym znakiem będzie zawsze krzyż.
Z jednej strony chcemy znaków i utwierdzenia. Z drugiej niedowierzamy, wątpimy i jesteśmy nieufni. Znaki, cuda to nie ciekawostki, zręczność prestidigitatora. Znaki wiary wychodzą od Boga i do Niego prowadzą. Najmocniejszym znakiem będzie zawsze krzyż.
28 lutego wspominamy św. Hilarego, papieża. Choć źródłosłów jego imienia znaczy ‘wesoły’, ‘pogodny’, to jednak czasy, w których przyszło mu rządzić Kościołem nie należały do najłatwiejszych. Cesarstwo Rzymskie chyliło się już ku upadkowi. Europa była w wielkiej „przebudowie”. Stary porządek odszedł już do przeszłości. Plemiona germańskie widząc słabość zachodniej części Cesarstwa, coraz śmielej atakowały go, zajmowały jego tereny i zmuszały do uległości.
28 lutego wspominamy św. Hilarego, papieża. Choć źródłosłów jego imienia znaczy ‘wesoły’, ‘pogodny’, to jednak czasy, w których przyszło mu rządzić Kościołem nie należały do najłatwiejszych. Cesarstwo Rzymskie chyliło się już ku upadkowi. Europa była w wielkiej „przebudowie”. Stary porządek odszedł już do przeszłości. Plemiona germańskie widząc słabość zachodniej części Cesarstwa, coraz śmielej atakowały go, zajmowały jego tereny i zmuszały do uległości.
Boga nie "przekonamy" przez mnożenie wypowiadanych słów czy dokonywanych czynności. Prawdziwy wysiłek na modlitwie polega na czymś innym.
Boga nie "przekonamy" przez mnożenie wypowiadanych słów czy dokonywanych czynności. Prawdziwy wysiłek na modlitwie polega na czymś innym.
Deon.pl
Nie jesteśmy bezwolnymi „pionkami” na wielkiej szachownicy świata. To, co wybieram, jak postępuję ma znaczenie. Będę oceniony, a nawet ‘osądzony’ w oparciu o to, jak postępuję względem bliźniego. Nie dlatego, że zbawiam się o własnych siłach, że ‘chcieć to móc’ i nie potrzebuję innych, nawet Pana Boga. Uczynki, bowiem, świadczą o tym, jak odpowiadam na Jego wezwanie.
Nie jesteśmy bezwolnymi „pionkami” na wielkiej szachownicy świata. To, co wybieram, jak postępuję ma znaczenie. Będę oceniony, a nawet ‘osądzony’ w oparciu o to, jak postępuję względem bliźniego. Nie dlatego, że zbawiam się o własnych siłach, że ‘chcieć to móc’ i nie potrzebuję innych, nawet Pana Boga. Uczynki, bowiem, świadczą o tym, jak odpowiadam na Jego wezwanie.
Zakończyliśmy wczoraj kolejny, 56. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu, który rozpoczęliśmy w zeszłą niedzielę. Nie miał on, niestety, szans na przebicie się do świadomości szerszego grona osób, bo czas nie był do tego nijak sposobny. A szkoda, bo uzależnieni potrzebują czuć wspierającą obecność wspólnoty.
Zakończyliśmy wczoraj kolejny, 56. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu, który rozpoczęliśmy w zeszłą niedzielę. Nie miał on, niestety, szans na przebicie się do świadomości szerszego grona osób, bo czas nie był do tego nijak sposobny. A szkoda, bo uzależnieni potrzebują czuć wspierającą obecność wspólnoty.
Był biskupem Aleksandrii w Egipcie, sprawnym administratorem i obrońcą ortodoksji. Zmagał się z herezjami Melecjusza i przede wszystkim Ariusza. Był gorliwym duszpasterzem. Pozostało po nim wiele listów do różnych hierarchów kościelnych tamtego czasu. 26 lutego wspominamy św. Aleksandra, patriarchę sławnej stolicy starożytnego chrześcijaństwa.
Był biskupem Aleksandrii w Egipcie, sprawnym administratorem i obrońcą ortodoksji. Zmagał się z herezjami Melecjusza i przede wszystkim Ariusza. Był gorliwym duszpasterzem. Pozostało po nim wiele listów do różnych hierarchów kościelnych tamtego czasu. 26 lutego wspominamy św. Aleksandra, patriarchę sławnej stolicy starożytnego chrześcijaństwa.
Deon.pl
Walka z pokusami jest stałą częścią życia duchowego każdego wierzącego. Zwycięstwo z nimi jest możliwe tylko wtedy, kiedy oddajemy pokłon Bogu i tylko Jemu chcemy służyć.
Walka z pokusami jest stałą częścią życia duchowego każdego wierzącego. Zwycięstwo z nimi jest możliwe tylko wtedy, kiedy oddajemy pokłon Bogu i tylko Jemu chcemy służyć.
Był 25 lutego 1930 roku. Misjonarze płynęli barką do Lin Chow. Towarzyszyli im chińscy nauczyciele oraz uczennice szkoły katechetycznej. Było około południa, kiedy dopadli ich bandyci. Misjonarzom zagrozili, że ich zastrzelą. Chcieli okupu ponadto zażądali wydania dziewcząt. Salezjanie odmówili… po kilku godzinach ich życie zakończy się. Dla nieba narodzą się kolejni święci – włoscy męczennicy – biskup Alojzy Versiglia i ksiądz Kalikst Caravario.
Był 25 lutego 1930 roku. Misjonarze płynęli barką do Lin Chow. Towarzyszyli im chińscy nauczyciele oraz uczennice szkoły katechetycznej. Było około południa, kiedy dopadli ich bandyci. Misjonarzom zagrozili, że ich zastrzelą. Chcieli okupu ponadto zażądali wydania dziewcząt. Salezjanie odmówili… po kilku godzinach ich życie zakończy się. Dla nieba narodzą się kolejni święci – włoscy męczennicy – biskup Alojzy Versiglia i ksiądz Kalikst Caravario.
Spojrzał i zobaczył go. Spojrzenie akceptuje lub odrzuca, podtrzymuje przy życiu albo zabija, jest wyrazem miłości albo sądu. Może stwarzać („I widział Bóg, że było dobre”) albo unicestwiać. Oko, widzenie jest narzędziem serca. Tak jest ze spojrzeniem na mnie i moim spojrzeniem na innych.
Spojrzał i zobaczył go. Spojrzenie akceptuje lub odrzuca, podtrzymuje przy życiu albo zabija, jest wyrazem miłości albo sądu. Może stwarzać („I widział Bóg, że było dobre”) albo unicestwiać. Oko, widzenie jest narzędziem serca. Tak jest ze spojrzeniem na mnie i moim spojrzeniem na innych.
24 lutego Kościół wspomina św. Etelberta. Imię prawdopodobnie niewielu z nas mówi cokolwiek, ale jest to święty król angielski, który miał wielkie znaczenie dla rozwoju chrześcijaństwa na terenach dzisiejszej Wielkiej Brytanii.
24 lutego Kościół wspomina św. Etelberta. Imię prawdopodobnie niewielu z nas mówi cokolwiek, ale jest to święty król angielski, który miał wielkie znaczenie dla rozwoju chrześcijaństwa na terenach dzisiejszej Wielkiej Brytanii.
Często doświadczamy zdziwienia, a nawet zgorszenia postawą innych. Nierzadko dzieje się tak, bo nie rozumiemy czyichś intencji ani pragnień. Trzeba odpowiednio dostosowywać swoją perspektywę patrzenia i szukać tego, co dla mnie jest teraz najważniejsze.
Często doświadczamy zdziwienia, a nawet zgorszenia postawą innych. Nierzadko dzieje się tak, bo nie rozumiemy czyichś intencji ani pragnień. Trzeba odpowiednio dostosowywać swoją perspektywę patrzenia i szukać tego, co dla mnie jest teraz najważniejsze.
23 lutego wspominamy postać szczególnie ważną dla młodzieży harcerskiej. Powiemy o tym, który został mianowany patronem polskiego harcerstwa, bo między innymi ono stało się dla niego drogą do pełni człowieczeństwa, do świętości. Chodzi o błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego.
23 lutego wspominamy postać szczególnie ważną dla młodzieży harcerskiej. Powiemy o tym, który został mianowany patronem polskiego harcerstwa, bo między innymi ono stało się dla niego drogą do pełni człowieczeństwa, do świętości. Chodzi o błogosławionego Stefana Wincentego Frelichowskiego.
Deon.pl
Przyjęcie krzyża to nie fatum, nie przypadek, zły los. To akt woli i wolności chrześcijanina. Nie jesteśmy szaleńcami zachwycającymi się ideą, fetyszystami zauroczonymi przez przedmioty ani egoistami skoncentrowanymi na sobie. Tylko człowiek wolny może kochać, naśladować Osobę, iść za Nią.
Przyjęcie krzyża to nie fatum, nie przypadek, zły los. To akt woli i wolności chrześcijanina. Nie jesteśmy szaleńcami zachwycającymi się ideą, fetyszystami zauroczonymi przez przedmioty ani egoistami skoncentrowanymi na sobie. Tylko człowiek wolny może kochać, naśladować Osobę, iść za Nią.
Papież Franciszek w Środę Popielcową, którą dzisiaj przeżywamy, apeluje, aby w wojnie na Ukrainie doszło do zawieszenia broni i negocjacji pokojowych. Ojciec Święty wzywa do tego, by zakończyć „szaleństwo wojny” i by „broń zamilkła”. Jak przeżyć ten dzień, każdy będzie musiał zdecydować samemu.
Papież Franciszek w Środę Popielcową, którą dzisiaj przeżywamy, apeluje, aby w wojnie na Ukrainie doszło do zawieszenia broni i negocjacji pokojowych. Ojciec Święty wzywa do tego, by zakończyć „szaleństwo wojny” i by „broń zamilkła”. Jak przeżyć ten dzień, każdy będzie musiał zdecydować samemu.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}