Ksiądz taki czy inny odszedł z kapłaństwa – „porzucił je”, „zdradził”, „zawiódł zaufanie”, „napluł w twarz tym, którzy mu zaufali”, „porzucił Kościół, a co gorsza przeszedł do protestantów”; „zdradził Chrystusa”, „sprzeniewierzył się Bogu” – i tak dalej. Mężczyzna taki czy inny rozwiódł się – miał przecież ślub kościelny, zdaje się, że nawet dzieci; wziął ślub cywilny i to, jak mówią, „w jakimś innym kościele niż nasz, ale może to i dobrze, bo ta jego żona była jakaś taka… no, jakoś sobie ułożył życie” – i tak dalej.
Ksiądz taki czy inny odszedł z kapłaństwa – „porzucił je”, „zdradził”, „zawiódł zaufanie”, „napluł w twarz tym, którzy mu zaufali”, „porzucił Kościół, a co gorsza przeszedł do protestantów”; „zdradził Chrystusa”, „sprzeniewierzył się Bogu” – i tak dalej. Mężczyzna taki czy inny rozwiódł się – miał przecież ślub kościelny, zdaje się, że nawet dzieci; wziął ślub cywilny i to, jak mówią, „w jakimś innym kościele niż nasz, ale może to i dobrze, bo ta jego żona była jakaś taka… no, jakoś sobie ułożył życie” – i tak dalej.
Po wysłuchaniu rozmowy Marty Łysek i Łukasza Sośniaka SJ pt. „Czy można współczuć duchownym sprawcom?”, przypomniało mi się pytanie, które sobie postawiłem po ujawnieniu sprawy ks. Marko Rupnika, do niedawna mojego zakonnego współbrata. Co zrobić z mozaikami Rupnika, zwłaszcza z tymi, które znajdują się w pomieszczeniach kultycznych? Jedni radzili, by je usunąć, co w rzeczywistości znaczyło – zniszczyć. Inni sugerowali, by je zamalować, pokryć tynkiem, jeszcze inni – by przesłonić je kotarami. Znamy to zresztą z własnego podwórka, tak bowiem potraktowano obraz z katedry sandomierskiej autorstwa Karola de Prevota, przedstawiający rzekomy mord rytualny dokonywany przez Żydów.
Po wysłuchaniu rozmowy Marty Łysek i Łukasza Sośniaka SJ pt. „Czy można współczuć duchownym sprawcom?”, przypomniało mi się pytanie, które sobie postawiłem po ujawnieniu sprawy ks. Marko Rupnika, do niedawna mojego zakonnego współbrata. Co zrobić z mozaikami Rupnika, zwłaszcza z tymi, które znajdują się w pomieszczeniach kultycznych? Jedni radzili, by je usunąć, co w rzeczywistości znaczyło – zniszczyć. Inni sugerowali, by je zamalować, pokryć tynkiem, jeszcze inni – by przesłonić je kotarami. Znamy to zresztą z własnego podwórka, tak bowiem potraktowano obraz z katedry sandomierskiej autorstwa Karola de Prevota, przedstawiający rzekomy mord rytualny dokonywany przez Żydów.
Ucinanie to może za wiele, ale przycinanie, jak najbardziej by się przydało, nie tylko w ogrodzie, ale w każdej, nie tylko maryjnej, pobożności. Podobnie z porządkowaniem – jeśli miałoby się ono ograniczyć do przesuwania starych mebli na nowe miejsca, nic to nie da. Potrzebny jest bowiem generalny remont, przebudowa i rozbudowa.
Ucinanie to może za wiele, ale przycinanie, jak najbardziej by się przydało, nie tylko w ogrodzie, ale w każdej, nie tylko maryjnej, pobożności. Podobnie z porządkowaniem – jeśli miałoby się ono ograniczyć do przesuwania starych mebli na nowe miejsca, nic to nie da. Potrzebny jest bowiem generalny remont, przebudowa i rozbudowa.
Na tegoroczną wigilię pewnie nie będziemy mogli zaprosić gości, nawet najbliższych naszemu sercu. Trudno, ich brak, a właściwie tęsknota za nimi, też może nam dobrze zrobić.
Na tegoroczną wigilię pewnie nie będziemy mogli zaprosić gości, nawet najbliższych naszemu sercu. Trudno, ich brak, a właściwie tęsknota za nimi, też może nam dobrze zrobić.
Bóg jest sensem rzeczywistości tego świata, to znaczy, że ten świat ma więcej przed sobą niż za sobą. Na rozwoju świata zyskuje więc nie tylko człowiek, lecz także Bóg. Przecież to my jesteśmy szczęściem i - niestety - również nieszczęściem Boga - pisze Wacław Oszajca SJ.
Bóg jest sensem rzeczywistości tego świata, to znaczy, że ten świat ma więcej przed sobą niż za sobą. Na rozwoju świata zyskuje więc nie tylko człowiek, lecz także Bóg. Przecież to my jesteśmy szczęściem i - niestety - również nieszczęściem Boga - pisze Wacław Oszajca SJ.
Dlaczego mówimy do chrześcijan z innych Kościołów: "wasz Chrystus jest nieprawdziwym Chrystusem, bo niepodobny do naszego Chrystusa"? Ten nieprawdziwy Chrystus dokonuje w tym nieprawdziwym Kościele najprawdziwszych cudów.
Dlaczego mówimy do chrześcijan z innych Kościołów: "wasz Chrystus jest nieprawdziwym Chrystusem, bo niepodobny do naszego Chrystusa"? Ten nieprawdziwy Chrystus dokonuje w tym nieprawdziwym Kościele najprawdziwszych cudów.
Nie raz, dopuszczając się aż ludobójstwa, zabijaliśmy w ludziach to, czego nienawidziliśmy w sobie – przede wszystkim sumienie. Jeśli tak, to rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, tym uważniej przypatrujmy się, jak Jezus reaguje zwłaszcza na tych z ludzi, którzy wyrządzają Mu krzywdę.
Nie raz, dopuszczając się aż ludobójstwa, zabijaliśmy w ludziach to, czego nienawidziliśmy w sobie – przede wszystkim sumienie. Jeśli tak, to rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, tym uważniej przypatrujmy się, jak Jezus reaguje zwłaszcza na tych z ludzi, którzy wyrządzają Mu krzywdę.
Jakie jest dzisiaj nasze życie w tej powstającej wciąż ojczyźnie? Kwitnie, owocuje, czy może więdnie, karłowacieje, a może nawet zamiera?
Jakie jest dzisiaj nasze życie w tej powstającej wciąż ojczyźnie? Kwitnie, owocuje, czy może więdnie, karłowacieje, a może nawet zamiera?
Czy przypadkiem nasze moralno-teologiczne wymagania nazbyt nie przypominają ten fragment Łukaszowej Ewangelii: „Biada wam, faryzeusze, bo umiłowaliście pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na placach"?
Czy przypadkiem nasze moralno-teologiczne wymagania nazbyt nie przypominają ten fragment Łukaszowej Ewangelii: „Biada wam, faryzeusze, bo umiłowaliście pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na placach"?
„…jak przeniknąć poza granice dobra i zła?”. Co za pytanie? Dobro przecież nie ma żadnych granic, a granic zła nie wolno przekraczać. To oczywiste. Niekoniecznie. Bywa przecież dobro, które jest złem i zło, które owocuje dobrem.
„…jak przeniknąć poza granice dobra i zła?”. Co za pytanie? Dobro przecież nie ma żadnych granic, a granic zła nie wolno przekraczać. To oczywiste. Niekoniecznie. Bywa przecież dobro, które jest złem i zło, które owocuje dobrem.
Zbawienie nie zależy jedynie, ani przede wszystkim, od chodzenia, czy niechodzenia do kościoła, ale odwiary. Nie w życie wieczne, ale w Jezusa, którego twarzą zawsze byli i są ci, którzy „źle się mają”.
Zbawienie nie zależy jedynie, ani przede wszystkim, od chodzenia, czy niechodzenia do kościoła, ale odwiary. Nie w życie wieczne, ale w Jezusa, którego twarzą zawsze byli i są ci, którzy „źle się mają”.
Ktoś na płycie nagrobnej Kazimierza Kutza jakimś ostrym narzędziem wyskrobał krzyż. Kutz deklarował się jako niewierzący, ale w jego pogrzebie wziął udział abp Damian Zimoń i ks. Piotr Brząkalik, jego przyjaciele. Nie wiem, czym kierował się sprawca tego niecnego czynu i dlaczego akurat do profanacji grobu wykorzystał krzyż.
Ktoś na płycie nagrobnej Kazimierza Kutza jakimś ostrym narzędziem wyskrobał krzyż. Kutz deklarował się jako niewierzący, ale w jego pogrzebie wziął udział abp Damian Zimoń i ks. Piotr Brząkalik, jego przyjaciele. Nie wiem, czym kierował się sprawca tego niecnego czynu i dlaczego akurat do profanacji grobu wykorzystał krzyż.
Łatwo powiedzieć „kochajcie nieprzyjaciół", i nawet przyjemnie takich rad się słucha, a na pewno udziela - ale na czym ta miłość ma polegać? Jak niby mam pokochać terrorystę samobójcę, morder­cę mojego dziecka, złodzieja, który zagarnął cały dorobek mojego życia, oszczercę, który doprowadził do wywalenia mnie z pracy?
Łatwo powiedzieć „kochajcie nieprzyjaciół", i nawet przyjemnie takich rad się słucha, a na pewno udziela - ale na czym ta miłość ma polegać? Jak niby mam pokochać terrorystę samobójcę, morder­cę mojego dziecka, złodzieja, który zagarnął cały dorobek mojego życia, oszczercę, który doprowadził do wywalenia mnie z pracy?
Jego królewski płaszcz to kawałek czerwonej szmaty. Berłem trzcina. Koroną czapa z ciernistych gałęzi. A tronem szubienica, czyli krzyż. Jakbyśmy się więc nie starali, Jezusowi nie będzie do twarzy w gronostajach, tiarach, złotych łańcuchach i tak dalej.
Jego królewski płaszcz to kawałek czerwonej szmaty. Berłem trzcina. Koroną czapa z ciernistych gałęzi. A tronem szubienica, czyli krzyż. Jakbyśmy się więc nie starali, Jezusowi nie będzie do twarzy w gronostajach, tiarach, złotych łańcuchach i tak dalej.
"Słyszy się dzisiaj ciągle odżywające hasło: «Wielka Polska katolicka». Przecież to głupota!" - mówi jezuita.
"Słyszy się dzisiaj ciągle odżywające hasło: «Wielka Polska katolicka». Przecież to głupota!" - mówi jezuita.
Mogę oczywiście pojawić się na takim kursie, by powiedzieć o samym obrzędzie ślubu i pokazać religijny, chrześcijański charakter małżeństwa, nie sprowadzając wszystkiego do antykoncepcji czy aborcji. I tyle. To nie ja mam mówić o urokach i pięknie życia małżeńskiego, tylko ci, którzy je przeżywają! - mówi Wacław Oszajca SJ.
Mogę oczywiście pojawić się na takim kursie, by powiedzieć o samym obrzędzie ślubu i pokazać religijny, chrześcijański charakter małżeństwa, nie sprowadzając wszystkiego do antykoncepcji czy aborcji. I tyle. To nie ja mam mówić o urokach i pięknie życia małżeńskiego, tylko ci, którzy je przeżywają! - mówi Wacław Oszajca SJ.
W rozmowie abp. Jana Pawła Lengi ze Stanisławem Krajskim, której filmowy zapis znalazłem w Internecie, abp. Jan Paweł Lenga twierdzi, że całkiem bez powodu został pokrzywdzony przez papieża Franciszka. Zwolnienie go z posługi w diecezji karagandyjskiej odbiera jako karę za niepopełnione przewinienia. 
W rozmowie abp. Jana Pawła Lengi ze Stanisławem Krajskim, której filmowy zapis znalazłem w Internecie, abp. Jan Paweł Lenga twierdzi, że całkiem bez powodu został pokrzywdzony przez papieża Franciszka. Zwolnienie go z posługi w diecezji karagandyjskiej odbiera jako karę za niepopełnione przewinienia. 
"Swoją tożsamość księdza muszę budować na tym, jakim jestem człowiekiem, a nie na koloratce" - mówi Wacław Oszajca SJ.
"Swoją tożsamość księdza muszę budować na tym, jakim jestem człowiekiem, a nie na koloratce" - mówi Wacław Oszajca SJ.
"Tak jak nie da się nikogo nauczyć na przykład matematyki bez sympatii do nauczyciela, tak nie da się nikogo doprowadzić do Boga, gdy Jego personel nie wzbudza zaufania. Zbieramy bolesne konsekwencje własnej buty. Nie dziwmy się, że ludzie mają dziś dość naszej, księżowskiej, arogancji!" - mówi Wacław Oszajca SJ.
"Tak jak nie da się nikogo nauczyć na przykład matematyki bez sympatii do nauczyciela, tak nie da się nikogo doprowadzić do Boga, gdy Jego personel nie wzbudza zaufania. Zbieramy bolesne konsekwencje własnej buty. Nie dziwmy się, że ludzie mają dziś dość naszej, księżowskiej, arogancji!" - mówi Wacław Oszajca SJ.
"Najdoskonalszą owcą zagubioną w Ewangelii jest Judasz (...) Judasz był biskupem, był jednym z pierwszych biskupów. Owca zagubiona, biedaczysko!". O tym trzeba pamiętać.
"Najdoskonalszą owcą zagubioną w Ewangelii jest Judasz (...) Judasz był biskupem, był jednym z pierwszych biskupów. Owca zagubiona, biedaczysko!". O tym trzeba pamiętać.