Independence Day
Z okazji Święta Niepodległości warto zwrócić uwagę na wielki dar Boży, jakim było odzyskanie przez Polskę wolności. Oczywiście nie należy się doszukiwać wszędzie "nadprzyrodzonych czynników", ale akurat w tym przypadku sytuacja jest na tyle niezwykła, że nawet będąc racjonalnym i sceptycznym, należy się nad tym poważnie zastanowić.
Poznając historię, dość rzadko zastanawiamy się nad działaniem Opatrzności; jako historyk pracujący dla renomowanej uczelni, czuję się jednak zobowiązany zwrócić uwagę także na ten, nieodłączny i namacalny aspekt dziejów. Najpierw rok 1918. Ku powszechnemu zaskoczeniu, wszystkie trzy zaborcze mocarstwa jednocześnie runęły z hukiem. Niemcy, które już święciły triumf, niespodziewanie przegrały wojnę. Rosję ogarnął rewolucyjny chaos. Austro-Węgry same z siebie rozpadły się na drobne kawałki. Ta sytuacja była dla Polaków po prostu idealna. W głębi serca dokładnie o czymś takim marzyli, ale nikt nie śmiał przypuszczać, że taki scenariusz jest realnie możliwy.
Polska bez większego wysiłku odrodziła się "ex nihilo", stając się od razu bardzo dużym państwem. I chociaż nie odnotowano tutaj bezpośredniej interwencji Boga, można to niewątpliwie uznać za przejaw Bożej opieki nad tym narodem, który był Mu zawsze szczególnie odddany. Po dwóch latach istnienia państwo polskie mogło jednak zostać zgniecione w zarodku przez niezwykle ekspansywnych i bezwzględnych bolszewików. Rzadko zastanawiamy się nad tym, że Armia Czerwona doszła aż do Włocławka, a więc samego środka Polski. Tymczasem jednak nagły zwrot akcji w dniu Wniebowzięcia Maryi spowodował całkowitą klęskę tych potężnych wojsk, które już szykowały się na podbój nie tylko Polski, ale nawet Europy. Według relacji uczestników, sama matka Boża ukazała się wtedy nad Polakami, doprowadzając wroga do paniki. Katolicy pogonili ich aż do Mińska, sprawiając, że ogromne tereny ruskie zostały przyłączone do Rzeczypospolitej i uratowane przez ateizacją oraz totalitaryzmem. Obiektywnie trzeba więc stwierdzić, że odzyskanie, a zaraz potem uratowanie niepodległości było czymś więcej niż tylko zbiegiem okoliczności.
W swoim "Dzienniczku" św. Faustyna wielokrotnie stwierdza (cytując również słowa samego Chrystusa), że Polska jest szczególnie ukochana przez Boga, a zwłaszcza Jego Matkę, zawdzięczając właśnie im swoje istnienie. Zresztą także w szerokim świecie mawia się, że "Nieszczęścia Polski są dowodem na istnienie Boga". Faktycznie, Opatrzność jednak czuwa. Zresztą pokazała to także przy innych okazjach, ale tu trzeba by już przywołać całą historię Polski albo i świata. Na 11 listopada to niech wystarczy.
Skomentuj artykuł