Jak leczyć nerwicę?

(fot. 'GHAZALEH GHAZANFARI' / Foter.com / CC BY-ND)
Barbara Michno-Wiecheć

Nerwica jest zaburzeniem, które rozpoczyna się dość subtelnie. Pojawiają się na początku nieznaczne zawroty głowy, najczęściej tłumaczone szybką zmianą pozycji ciała, niskim ciśnieniem i brakiem kofeiny, zmęczeniem. Jedna nieprzespana noc w tygodniu także nie budzi podejrzeń, zwłaszcza u młodych mam, które często muszą wstawać do małych dzieci.

Nagłe uderzenie gorąca, silny ścisk żołądka czy ucisk w klatce piersiowej można zinterpretować jako brak kondycji. Kłopoty z koncentracją uwagi, ciągłe rozkojarzenie wiążemy z tak popularnym wyścigiem i pośpiechem życia. Częste zmiany nastrojów, rozdrażnienie brak chęci do życia nazywamy potocznie "dołem", z którym można sobie poradzić poprzez objadanie się słodyczami, niewinne całodniowe (kolejne w miesiącu) zakupy. Trudno czasem zauważyć, że w wyniku ciągłej nieprawidłowej samooceny w sposób obsesyjny dochodzi do wizyt w solarium, rozpoczynania (i porzucania) kolejnych diet, generalnych i bardzo szczegółowych porządków kilka razy w miesiącu, unikania kolejnych spotkań ze znajomymi.

Tym wszystkim objawom od samego początku towarzyszy lęk, mniej lub bardziej uświadomiony. Boimy się, że inni mogą źle o nas pomyśleć, że nie jesteśmy wystarczająco dobrymi studentami, pracownikami, partnerami, rodzicami. Boimy się przyszłości, o zdrowie własne lub bliskich, ryzyka związanego z pracą, planami życiowymi, aktywnością. W miarę jak lęk coraz bardziej zajmuje nasze myśli, objawy dotyczące ciała i psychiki przybierają na sile w zawrotnym tempie. I, o ile nerwica musi być dokładnie zdiagnozowana przez specjalistę, bardzo łatwo niektórym osobom odnaleźć się w takich opisach sytuacji. Jak leczyć nerwicę? Jeśli tylko objawy kwalifikujące się na stwierdzenie zaburzeń nerwicowych zaczynają stanowić przeszkodę w codziennym funkcjonowaniu, spełnianiu obowiązków, pełnieniu ról społecznych, korzystaniu z przyjemności, pozytywnym myśleniu o własnej osobie - najprościej i rzetelnie można odpowiedzieć, że leczenie następuje poprzez psychoterapię. Jednak warto się zastanowić, ile czasu musi upłynąć od momentu powstania objawów, do decyzji o terapii.

Niejednokrotnie sięgamy po wiele domowych i koleżeńskich sposobów na szybką poprawę nastroju. Stosujemy cały system zaprzeczeń - nerwica mnie nie dotyczy, nie jestem wariatem, co ludzie powiedzą gdy się przyznam że mam problem. W rezultacie objawy się pogłębiają, błędne koło napędza się odbierając nam kontrolę nad ciałem, psychiką i całym życiem. W myśl powiedzenia, że "lepiej zapobiegać niż leczyć", naprawdę warto zadbać o własną kondycję psychiczną, zapewnić sobie przestrzeń na pracę, życie rodzinne oraz przyjemności i dążyć do stanu harmonii i spełnienia. Idealny obraz przełamują jednak pojawiające się trudności.

Czy pójście do specjalisty faktycznie jest naznaczone ogromnym stygmatem "nienormalności" - w czasach, gdy tak łatwo obnażyć publicznie swoje niekompetencje w ramach wychowywania dzieci, kłopotów z partnerem czy nieumiejętności w prowadzeniu domu? Może się okazać, że w indywidualnym kontakcie, zanim jeszcze kontrola zatraci się w uciążliwych objawach, będzie można uświadomić sobie własne obawy, lęki, ograniczenia i ukryte pragnienia, a praca nad rozwojem własnej osobowości przyniesie z czasem zarówno przyjemność, jak i nową jakość życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak leczyć nerwicę?
Komentarze (5)
11 kwietnia 2015, 11:55
Sama mam nerwicę obsesyjną [url]http://www.biomedical.pl/zdrowie/nerwica-obsesyjna-objawy-przyczyny-leczenie-2682.html[/url] i walcze z tym problemem już od pół roku, nie jest łatwo. Najgorzej to przemóc samą siebie, a świadomość, że nie każdy spcejalista robi to z dobrego serca jakoś mnie dobija, to po prostu moja obsesja również na punkcie ludzi, choroba mnie wykańcza, nie czuję, że żyję, nie czuję radości z promienii słonecznych, nie czuję potrzeby by być. Nie myślę rzecz jasna najgorszymi kategoriamii tylko płaczę nad sobą, jak marnię swoję życie. Nie potrafie myśleć przez to optymistycznie, nerwica powoduje dodatkowe problemy i te skrajen myśli, mimo to walczę bo wierzę, że kiedyś poczuję radość choćby z promienii słońca.
T
tom
30 kwietnia 2014, 14:48
Nie zawsze "konieczna" jest psychoterapia i nie zawsze jest to najprostszy sposób.  Nie jest łatwo znaleźć kompetentnego i naprawdę mądrego psychoterapętę. Jeśli ktoś ma rozwiniętą "inteligencje emocjonalną" oraz jakieś doświadczenie życiowe, to może powoli też sam poznwać mechanizmy działające w nim. Chodzi mi, że psychoterapia nie jest JEDYNĄ drogą wyjścia. Pozdrawiam ps.  dzięki max   za wpis :) 
M
max
5 marca 2014, 23:31
Super, thx za ten matejał. Warto ludzie się leczyć sam się leczę z nerwicy i jestem z tego dumny, ta choroba jest bardzo fascynująca a to że jest zemną coraz lepiej daje potężną siłę i motywację do spełniania marzeń, rozwijania kozackich projektów. Choć ciężko warto się nie poddawać to podstawa, będzie dobrze toważysze!
T
towarzysz
3 maja 2014, 18:26
chyba nie jest jeszcze z tobą zbyt dobrze, bo popełniasz błędy ortograficzne. Sprawdź w słowniku jak się pisze słowo "toważysze".
VL
Via Lactea
6 maja 2014, 18:22
Z Tobą chyba też nie jest zbyt dobrze, skoro zamiast skupić się na sensie wypowiedzi Maxa, pomniejszasz jej wartościowość (skądinąd bardzo mobilizująca treść), o zwykłe błędy ortograficzne. Jeśli chcesz poprawiać czyjeś błędy, zacznij od siebie. (zdanie rozpoczęte od małej litery, brak przecinka...) Max, dzięki i powodzenia!