"Jestem zakochana w Jezusie"

(fot. shutterstock.com)
nieziemska.blog.deon.pl / ml

Nigdy nie przekonywało mnie, gdy jakaś kobieta - bez względu na to, czy siostra zakonna, czy świecka - mówiła, że zakochała się w Jezusie. Słowo "zakochałam" okropnie mnie w tym kontekście raziło.

Nie mogłam zrozumieć, dlaczego każda napotkana przeze mnie mocno wierząca osoba była w Nim zakochana. Czasem nawet czułam się gorsza z tego powodu. Bo może nie jestem prawdziwą chrześcijanką, skoro nie zakochałam się w Jezusie?

Dla mnie Jezus zawsze był Bratem. Bo skoro Bóg - Ojciec, no to Jezus, Jego Syn - mój Brat. To było dla mnie oczywiste. Nie potrafiłam patrzeć na Niego jak na Oblubieńca. Pieśń nad Pieśniami zawsze była dla mnie opisem relacji małżeńskiej, a nigdy relacją Boga i człowieka. Nie wiem, czy to dobrze, czy nie, ale wiem już, że moje odbieranie Jezusa jako Brata nie jest czymś gorszym niż odbieranie Go jako Oblubieńca.

DEON.PL POLECA

Bo, widzicie, ilu ludzi - tyle dróg do zbawienia. Ile osób - tyle ścieżek do Boga. Każdy odkrywa Go przez pryzmat swoich doświadczeń, pragnień, cech. W końcu każdemu Pan objawia się inaczej i do każdego przychodzi w inny sposób. Jednego odwiedza w płonącym krzewie, a drugiego w lekkim powiewie.

Jeśli Jezus jest dla Ciebie Bratem i Przyjacielem, to pamiętaj, że fantastycznie mieć takiego Brata i Przyjaciela. Jeśli jest dla Ciebie Oblubieńcem - wiedz, że to wspaniale mieć takiego Oblubieńca.

Bez względu na to, jaką miłością Go obdarzasz, On jest niezmienny i niezmiennie chce obdarzyć Cię pełnią.

Dziękuję Ci, Ojcze, w imię Jezusa Chrystusa, że dałeś mi poznać Twojego umiłowanego Syna jako mojego Brata i Przyjaciela. W Nim rozkwita moje zaufanie do Ciebie, Niebieski Tato, przez Niego daj mi poznać Twoje święte serce. Amen.

Wpis pierwotnie ukazał się na blogu: "Nieziemska"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Jestem zakochana w Jezusie"
Komentarze (1)
26 lipca 2016, 00:11
Sporo tego ble, ble ble ble..... ble i amen. Jakie "święte wyznania" tyle, że nieco propagandowe i słodkie  .... jak różowa guma do żucia dla ślicznych dziweczynek. Bądźcie grzeczne i wierzcie w Boga bo tylko picie Coca Coli oraz wiara w katolickiego Boga da wam szczęście. Jednym słowem: grafomiania.