Ksiądz w Gazecie Wyborczej
Cały wczorajszy dzień uwierała mnie jedna myśl, co ks. Kazimierz Sowa robi w redakcji "Gazety Wyborczej"? Czy naprawdę jako kapłan, nie ma ważniejszych spraw, niż prowadzenie serwisu wyborczego i komentowanie wydarzeń kampanii?
Czy nie lepiej byłoby może wziąć dodatkowy dyżur w konfesjonale, odwiedzić chorych? W ogóle tak się zastawiam, czy księża powinni wiązać się z gazetą, która bardzo czesto atakuje nauczanie Kościoła.
Wygląda to trochę dziwnie... Czy nie jest tak, że "Gazeta Wyborcza" próbuje się uwiarygodnić w jakimś sensie poprzez zapraszanie na swoje łamy i do redakacji księży? Czy w ogóle nie jest trochę dziwne, że sporo katolików,nie widzi niczego złego w czytaniu "Gazety Wyborczej"?
Przecież jest to gazeta wrogo nastawiona do Kościoła i hierarchów, która próbuje forsować swoją wizję katolizycmu, oczywiście miękkiego, dostosowującego się do nowych czasów, nie stawiającego żadnych wymagań.
Skomentuj artykuł