Mój mały cud podczas papieskiej pielgrzymki [ŚWIADECTWO]

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
druga.blog.deon.pl

Gdy czekaliśmy na przybycie Papieża Franciszka, ustawiliśmy się przy barierkach, obok mnie stanęła pewna dziewczyna. Jestem przekonana, że to nie był tylko zbieg okoliczność. Duch Święty wysłuchał mojej prośby.

Duch Święty - dopiero dwa lata temu zaczęłam Go na nowo "odkrywać", a może nawet pierwszy raz w życiu naprawdę Go poznawać. O ile Boga i Jezusa doświadczałam, to Duch Święty był dla mnie obcy. Był "gołąbkiem z obrazów". Teraz wiem, że takie podejście utrudniało mi m.in. modlitwę, której - jak już kiedyś wspominałam - było mało w moim codziennym życiu.

Dzisiaj chcę opowiedzieć o dwóch momentach, w których bardzo wyraźnie - wydawało by się w sprawach bardzo prostych - zobaczyłam działanie Ducha Świętego. W sytuacjach, w których bardzo łatwo można zobaczyć zwykły przypadek, ale czy na pewno? Ja sądzę, że nie…

Jadąc do Bazylei na Taizé, obawiałam się bariery językowej. Dlatego pierwszego dnia, podczas wieczornej modlitwy, poprosiłam Ducha Świętego bym - mimo, że słabo znam angielski (tyle co ze szkoły, piosenek i filmów) - rozumiała to, co się do mnie mówi. Byłam mile zaskoczona, bo tak się stało i na dodatek potrafiłam (jako tako) odpowiadać po angielsku.

DEON.PL POLECA

Kilka dni temu będąc w Wilnie na spotkaniu z Papieżem Franciszkiem, gdy dowiedziałam się, że nie będzie tłumaczenia na angielski (a tym bardziej na polski), poprosiłam Go:

- Duchu Święty nie znam litewskiego ani hiszpańskiego, ale spraw bym jakoś rozumiała.

Gdy czekaliśmy na przybycie Papieża, ustawiliśmy się przy barierkach, obok mnie stanęła dziewczyna. Jak się później okazało, była to Gabija, litewska nauczycielka języka angielskiego. W pewnym momencie, gdy Papież zaczął głosić homilię, zaczęła nam - sama z siebie - tłumaczyć ją na język angielski i robiła to do końca spotkania. Dzięki Gabiji rozumieliśmy i mogliśmy bardziej świadomie przeżyć ten czas.

Jestem przekonana, że to nie był tylko zbieg okoliczność. Duch Święty wysłuchał mojej prośby.

Tekst pochodzi z bloga druga.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mój mały cud podczas papieskiej pielgrzymki [ŚWIADECTWO]
Komentarze (2)
IW
Izabela Wegner-Żyłka
1 października 2018, 14:18
Pan Bóg właśnie w ten sposób działa. Poprzez ludzi. To są małe cuda i tylko szkoda, że na codzień ich nie dostrzegamy. Ty dostrzegasz i wtedy jesteś błogosławiona :) Oczekiwanie na spektakularne wydarzenia i niezauważanie drobnych cudownych znaków - jest niewdzięcznością.
BS
Bart S
1 października 2018, 10:44
Według mnie spotkanie osoby mówiącej po angielsku w wielotysięcznym tłumie trudno nazwać cudem, nawet małym.