Muzułmańska gorliwość

(fot. EPA/Khaled Elfiqi)
PrzemekSz / artykuł nadesłany

Znów mamy przykład muzułmańskiej gorliwości: protesty w Kairze i Bengazi wywołane filmem o Mahomecie. Jestem pewien, że, patrząc na to, co się dzieje, w świecie muzułmańskim, w głowach wielu europejczyków rodzą się różne myśli…

We wtorek w Kairze w ramach protestu przeciw filmowi, który obraził uczucia religijne muzułmanów, tłum wdarł się na teren ambasady amerykańskiej i zdarł z masztu flagę, zawieszając własną, głoszącą, że "nie ma Boga prócz Allacha a Mahomet jest Jego prorokiem".

Libijskie protesty, które wybuchły z tego samego powodu, z konsulatem amerykańskim obeszły się mniej delikatnie: został ostrzelany i podpalony. Dziś dowiedzieliśmy, że w ataku zginął ambasador Stanów Zjednoczonych, Christopher Stevens.

Muzułmańska religijna gorliwość jest w naszej europejskiej, niereligijnej (czy może nawet antyreligijnej) kulturze zjawiskiem tak niezwykłym, że nie sposób przejść obok niej obojętnie. To nie jest kolejny odcinek nudnego i przewidywalnego serialu telewizyjnego. Tysiące mężczyzn i zakrytych kobiet, broniących godności Proroka to dla nas totalna egzotyka, zupełnie inny świat. Nic więc dziwnego, że jest dla europejskiego umysłu silnym bodźcem. Jestem pewien, że, patrząc na to, co się dzieje w świecie muzułmańskim, w głowach wielu europejczyków rodzą się różne myśli…

Bojownicy sekularyzmu zacierają ręce i dumnie podnoszą głowy, bo mają rację: religia to źródło konfliktów i wojen. Obrazki z Kairu i Bengazi przenoszą na ulice Warszawy przekonani, że tak samo zareagowaliby biskupi i "mohery", gdyby ktoś nakręcił podobny film o Jezusie Chrystusie. Cóż z tego, że po tym, jak Adam Darski został uniewinniony za profanację Biblii, nikt nikogo nie zabił i żadnego sądu nie spalił? Jeśli rzeczywistość nie przystaje do naszych poglądów, to tym gorzej dla rzeczywistości… Jestem przekonany, że paradoksalnie muzułmańska gorliwość umocni niechęć naszych europejskich mędrców do chrześcijańskiej religii i zmobilizuje ich do dalszych działań, zmierzających do pomniejszenia roli religii i zagwarantowania tym samym społecznego ładu.

Wielu europejczyków, patrząc na zamieszki w Egipcie czy Libii, poczuje się wezwanymi do zajęcia stanowiska, do opowiedzenia się po jednej lub drugiej stronie konfliktu. Ludzie wychodzący na ulicę są przecież zawsze pytaniem rzuconym w stronę obserwatorów: idziesz z nami czy nie?

Wielu widząc muzułmańską gorliwość religijną, poprze w taki czy inny sposób protestujących. Niektórzy ze szczerej sympatii i zrozumienia dla wierzących muzułmanów, których pewne treści i obrazy filmu rzeczywiście mogły urazić. Tych jednak będzie garstka, bo chrześcijanie miłują Ukrzyżowanego i wyszydzonego, a ludzie, którzy religii nie traktują serio, niezdolni są pojąć więzi muzułmanów z Prorokiem.

Inni poprą protesty muzułmanów ze strachu o niepokoje w Europie, czyli w sąsiedztwie, gdzie przecież także Mahomet ma całkiem sporo wyznawców.

W każdym razie, patrząc na zdzieranie flagi amerykańskiej i podpalanie konsulatu, ludzie ci nie będą widzieć bezprawia, którego dopuszczają się ci gorliwi muzułmanie, ale bezprawie - faktyczne lub urojone - które im wyrządzono.

Wielu oczywiście protestom zdecydowanie się sprzeciwi. Jedni z niechęci do islamu, zwłaszcza tego salafickiego, który inspiruje protestujących, inni z niechęci do religii w ogóle.

Najciekawsza jednak będzie reakcja na gorliwość muzułmanów niektórych chrześcijan w Europie i nie tylko. Poczują w sercu tęsknotę. Nas bowiem można obrażać bezkarnie, kpić z naszych świętości, bezcześcić je i lżyć. A u nich, proszę: ktoś nakręcił raniący uczucia religijne film o Proroku i bracia muzułmanie nie zareagowali jak stado baranów, ale wyszli na ulice i zaprotestowali. Gdyby tak chrześcijanie mieli podobną gorliwość…

Ale tęsknić będą nie tylko z powodu małej miłości do krzyża. Tęsknić będą za światem religijnym, w którym o religii rozmawia się na poważnie, w którym pytanie o Boga ma znaczenie. Tęsknić będą za sporami o prawdziwą religię, za ludźmi, którzy potrafią dostrzec różnicę między religią daną przez Mahometa a religią przyniesioną przez Chrystusa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Muzułmańska gorliwość
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.