Odkrycie tego to najbardziej intymne i trudne zadanie
Patrząc na wielu współczesnych ludzi można stwierdzić, że żyją "bez poczucia misji". Nie wiedzą po co, dla kogo, nie znają celu ku któremu dążą.
Kim jestem, jaka jest prawda o mnie, po co żyje, dla kogo żyję, jaka jest moja życiowa misja? Myślę, że każdy człowiek, chce żyć dla Kogoś i Czegoś. Chce się spalać i tracić życie. Jest to pragnienie utkwione głęboko w każdym z nas. Pragnienie pochodzące od Stwórcy, który Jest Panem życia. Nie każdy jednak na to pragnienie odpowiada i z nim współpracuje.
Odkrycie Bożego planu wobec mnie to najbardziej intymne i trudne zadanie. Dlaczego? Ponieważ misja fascynuje i zatrważa zarazem.
Bóg powołuje nas do relacji miłości: z sobą, z Trójcą i z bliźnimi. Aby pokochać Boga, trzeba pokochać siebie, zaakceptować, przyjąć z czułością i odpowiedzialnością. To pierwsza misja do wykonania. Misja odkrycia w sobie Dziecka Bożego. Czy siebie kocham, akceptuje, daje sobie prawo do słabości, czy siebie szanuję?
Gdy odkryje i doświadczę kim jestem w oczach Pana, warto zapytać jakie są moje pragnienia, marzenia, pasje. Co mnie inspiruje i fascynuje, przy kim, przy czym spędzam najwięcej czasu. Jak chcę przeżyć swoje życie, jaki jest Jego cel?
Patrząc na wielu współczesnych ludzi można stwierdzić, że żyją "bez poczucia misji". Nie wiedzą po co, dla kogo, nie znają celu ku któremu dążą. Może nie poznali Boga. Nie mają wiary. Nie oceniam. Coraz bardziej doświadczam, że wiara jest łaską i darem. Relacja z Jezusem, intymna więź z Nim dodaje sił do odkrywania wciąż an nowo codziennej misji. Pytam Go: co ode mnie oczekuje? Do czego zaprasza?
Miłość Boga dodaje mi sił by wstać rano, wspiera gdy padam zmęczona wieczorem. On mój sens i cel życia. Mój Przyjaciel. Główną misją którą powierza mi Pan jest, misja miłości. Misja miłości samej siebie, moich sióstr w domu, dzieci które uczę, moich najdroższych Przyjaciół. To mój cel i priorytet którego uczę się każdego dnia. Żyję by kochać na Jego chwałę ! Warto!
Patrząc na wielu współczesnych ludzi można stwierdzić, że żyją "bez poczucia misji". Nie wiedzą po co, dla kogo, nie znają celu ku któremu dążą.
Tekst pochodzi z bloga siostralucja.blog.deon.pl.
Skomentuj artykuł