Tajemnica tożsamości
Duchowość to pojęcie wieloznaczne i rzecz bardzo osobista. Jest ni mniej ni więcej filtrem, za pomocą którego odkodowuję rzeczywistość.
Patrzę na 12 róż, które otrzymałem od studentów. Każda z nich, została dana wraz ze słowem od darczyńcy. To niezwykłe róże. Są jak zakodowane w nich informacje.
A więc duchowość owych kwiatów jest dostrzegalna wtedy, gdy odkryje się ich nową tożsamość. One nie są tylko kwiatami ale czymś innym - mimo, że są nadal ( fizycznie) kwiatami. Jednak stały się dla mnie czymś innym w momencie, gdy zostały mi dane w konkretnym kontekście...
Podobnie jest z człowiekiem. Powie ktoś: "człowiek duchowy". Ale czy on zewnętrznie będzie się różnić od człowieka nieduchowego?
Należałoby więc sobie zadać pytanie, co świadczy o tym, że człowiek jest duchową istotą i kiedy się takim staje. Moim zdaniem, sednem sprawy jest odkrywanie swojej tożsamości. Tak jak wcześniej kwiaty otrzymały nową tożsamość w moim rozumieniu, tak też doświadczenie siebie skłania do zadania sobie pytanie: Kim jestem?
To pytanie pojawia się jako wniosek wyciągnięty na podstawie tego, że doświadczając siebie, odkrywam, że jestem inny, inny niż to, co widzę wokół siebie.
To pytanie jest pytaniem o moją tożsamość. Wiedza o tym, że jestem człowiekiem jest tylko wskazówką i pomocą w poszukiwaniach odpowiedzi.
W tym momencie już jesteśmy w ogrodzie duchowości - nawet nie zdając sobie z tego sprawy. A to dlatego, że wiedząc o sobie bardzo wiele dzięki nauce, dochodzimy do wniosku, że wiemy tak naprawdę niewiele.
Czym więc jest doświadczenie duchowości i kiedy się ono zaczyna? Ano w momencie, gdy dochodzimy do wniosku, że jesteśmy tajemnicą nawet dla samego siebie. Tajemnicą, którą musimy odkodować i rozpoznać. A zatem duchowość to świadomość tożsamości, którą w sobie noszę, ale która nawet dla mnie stanowi tajemnicę.
Gdzieś w internecie wyczytałem, że duchowość człowieka objawia się w doświadczeniu w sobie "czegoś", co jest. Ale "to coś" nie jest na pewno pustką…
Skomentuj artykuł