Wielkie dzieła w małych rzeczach
Czy nie jest tak, że, poszukując drogi do Pana, skupiamy się na rzeczach spektakularnych, zapominając o uświęcaniu się w codzienności i w małych uczynkach?
Droga Ma Duszyczko! Od jakiegoś czasu zastanawiasz się, jak pogłębić swą wiarę, zwłaszcza w Roku Wiary. Medytujesz, kontemplujesz, czytasz, modlisz się i słuchasz. Jednak nadal trapi Cię, że to za mało, że czegoś brak... Zadajesz pytanie: Panie, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Rodzą się w twej głowie dziwne pomysły: może wstąpię do zakonu kontemplacyjnego, może wyjadę na misję do Afryki, a może zamknę się w pustelni gdzieś w Bieszczadach? Czy jednak to pomoże Ci przybliżyć się do Ojca? Czy to jest Twoim powołaniem? Czy taka jest Jego Wola względem Ciebie?
Czy nie powinnaś Duszyczko skupić się na miejscu, w którym jesteś, na ludziach z którymi żyjesz na co dzień? Jak wygląda Twoja codzienność? Czy dajesz świadectwo Dobrej Nowiny? Nie w spektakularnych czynach, ale w zwykłych i małych uczynkach, w zwyczajnym, szarym życiu. Jesteś trochę zdziwiona? No tak - uważasz się za osobę uduchowioną, prawdziwą katoliczkę, oczytaną w mistykę Karmelu, znającą Psalmy na pamięć. Uważasz, że robisz wszystko, aby dawać dobry przykład. Czujesz się nawet lepsza od innych, od tych niedzielnych katolików, bo Tobie udaje się czasem w tygodniu iść na Msze Świętą.
Czytasz Biblię, codziennie odmawiasz pacierz, starasz się być miła dla wszystkich, cierpienia znosisz w pokorze i nawet dajesz na tacę. Usilnie twierdzisz, że musisz teraz zrobić "coś" wielkiego i nadzwyczajnego, aby przypodobać się Bogu. Duszyczko, czy to aby nie pycha? Może warto szukać pomocy u innych. Popatrz na rodzinę z malowniczego, podkarpackiego miasteczka.
Ona pracuje w banku, on prowadzi swój biznes. Młodzi, zakochani, uśmiechnięci. Rodzice prześlicznej dwulatki. W oczekiwaniu na bliźniaki trochę przestraszeni nowymi obowiązkami, jakie ich czekają. W ich mieszkaniu niby tak jak wszędzie: meble, sprzęt AGD, plazma, firanki i koronki w oknie. Jednakże wnikliwe oko dostrzeże krzyżyk nad drzwiami, obraz Matki Bożej z Lichenia na ścianie, obrazek "Jezu Ufam Tobie" na komodzie, różaniec schowany pod poduszką.
Dwulatka - córka tatusia, wszędzie jej pełno. Przychodzi wieczór - pora usypiania. Niejeden rodzić boi się tego czasu. Dzieci nie lubią, jak zmusza się je do snu. W tej rodzinie nie ma tego problemu. Od urodzenia Mała usypiana jest w jeden tylko sposób - rodzice odmawiają różaniec. Mama Małej mówi, że przy trzeciej tajemnicy córka już śpi. Niby nic, a jednak!
Duszyczko Moja! Nie trwóż się i nie zamartwiaj, że nie czynisz Wielkich Dzieł. Wielkie Dzieła mają miejsce w Małych Rzeczach. Uśmiechnij się do bliźniego, podaj rękę potrzebującemu, zadzwoń do mamy i zapytaj, co u niej słychać, zapytaj siostrę czy nie potrzebuje pomocy przy dzieciakach, wyślij list do samotnej cioci, poczytaj książkę niewidomej osobie, zrób zakupy chorej staruszce z klatki obok, posprzątaj kuchnię wspólnie wynajmowaną z innymi, umyj okna w biurze, w którym pracujesz, porozmawiaj ze starszym portierem, co strzeże osiedla, na którym mieszkasz, umów się w końcu na kawę z koleżanką, która prosi cię o spotkanie już od miesiąca… Wokoło jest tyle możliwości, by spotkać się oko w oko z Naszym Panem. Wsłuchaj się w Jego Słowo - ono będzie Cię prowadzić....
Skomentuj artykuł