Ziarno zwątpienia

Ziarno zwątpienia
(fot. spratmackrel / flickr.com / CC BY)
Paweł Bęben / artykuły nadesłany

Po odsłuchaniu ostatniego kazania byłego przeora Klasztoru Dominikanów w Gdańsku poczułem ogromny bój. Z jednej strony dramat człowieka, z drugiej ogromne zło wyrządzone Kościołowi.

Nie chcę tutaj oceniać konkretnej osoby, a jedynie postępowanie i "przekaz medialny" do wiernych, chyba i do części duchowieństwa.

Zły wykonał ogromną pracę, by zasiać w sercach wiernych owe ziarno zwątpienia. Rozmydlanie prawdy, dodawanie znaczeń do tekstów natchnionych Pisma Świętego - mam na myśli przypowieść o synu marnotrawnym, którą każdy z nas bardzo dobrze zna. Ale jednak nie jest to ta sama przypowieść. Pierwsze kłamstwo szatana w raju zaczęło się od dodania "ze wszystkich drzew", a dobrze wiedział, że tylko z jednego Adamowi i Ewie nie wolno było jeść. Jezus nie rozmawiał z demonami, które wyrzucał, pomimo że one zaczynały od stwierdzeń prawdziwych: "wiem, kto Ty jesteś, Święty Boży". Jezus stanowczo mówił: "Milcz i wyjdź z niego", nie wdawał się w dialog. Wiedział bowiem, że zły powie prawdę, ale też doda swoje.

Sytuacja kojarzy mi się z historią mody kobiecej. Gdzie kilka wieków wstecz kobiety zakrywały się od szyi do kostek. Z czasem co raz to więcej odsłaniały, nikogo to nie gorszyło na tyle, by powstrzymać "modową rewolucję" i napiętnować daną postawę. A, patrząc na dzisiejsze czasy, często mam problem z jednoznaczną oceną moralną roznegliżowanych kobiet na ulicach naszych miast. Zły duch zaczął po troszeczku szokować nas - w domyśle pozwalając na co raz więcej. Dodając jedno słowo, zdanie, wers. Mam tutaj na myśli pokazanie publicznie, że coś, co uchodzi w normach społecznych ze złe, można troszkę rozmydlić, ubrać w ładne słówka.

Jezus do świętej Faustyny powiedział, że w ogrójcu prosił Ojca: "zabierz ten kielich ode Mnie...", kiedy myślał o tych, którzy będą rozdzierać Jego Kościół.

W przypadku byłego przeora chęć usprawiedliwienia się była większa niż prawdziwa pokora i szczere przeprosiny. Nie starczyło siły, by powiedzieć wprost: straciłem wiarę, nie rozumiem Boga, wierzę w innego Boga, niż naucza Kościół.

Dla mnie to tragedia człowieka, który chciał odejść z twarzą, a wyrządził ogromną krzywdę Kościołowi, starając usprawiedliwić swoją decyzję. Niech Dobry Bóg nie pozwoli temu ziarnu wzrosnąć w nas i ulituje się nad Jego duszą.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ziarno zwątpienia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.