Czas opadania liści

Elżbieta Borek

W krajach europejskich, ale także w bogatych krajach na całym świecie, coraz więcej ludzi dożywa sędziwej starości. Bez dwóch zdań jesteśmy starzejącymi się społeczeństwami. Demograficznie za stare uważa się społeczeństwo, w którym odsetek ludzi po 60. roku życia jest większy niż 12 proc. całej populacji. W Polsce ludzie w wieku 65 i więcej stanowią 13,5 proc. społeczeństwa.

Tymczasem na przekór przemianom demograficznym świat wielbi młodość! W kulturze europejskiej dominuje negatywny stereotyp człowieka starego - niepotrzebnego, nienadążającego za tempem codziennego życia. Nic dziwnego, że robimy wszystko, żeby zachować młodość do późnej starości, bo być starym po prostu nie wypada. A jednak starzejemy się wszyscy. Kiedy - to już zależy od psychofizycznych cech jednostki i charakteru. Niektórzy czują się staro już w wieku średnim, inni zachowuję optymizm i wigor do późnej starości.

Polsce seniorzy najczęściej żyją w rodzinach swoich dzieci. Zwykle korzyść jest obopólna, bo dziadkowie czują się potrzebni i zaopiekowani, w zamian za co opiekują się wnukami. Sytuacja zmienia się zwykle wtedy, gdy starszy człowiek staje się niesprawny i zaczyna wymagać opieki. W dzisiejszym modelu rodziny nie ma miejsca i czasu dla seniora. Trzeba korzystać z pomocy instytucjonalnej w sprawowaniu opieki i pielęgnacji nad człowiekiem starszym i niepełnosprawnym. - Mamy dobrze rozwinięty system wspierania rodzin, jeśli nie są w stanie same poradzić sobie ze swoim seniorem, podobnie jak system opieki nad osobami starszymi samotnymi, chorymi, czasem niesprawnymi ruchowo, czasem psychicznie - powiada Jolanta Chrzanowska, zastępca dyrektora ds. Pomocy Specjalistycznej Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie. - Zapewniamy więc usługi opiekuńcze, które mogą wesprzeć starszą osobę w codziennych czynnościach gospodarczych i pielęgnacyjnych. Opiekunka może odwiedzać zarówno samotną osobę, jak i mieszkającą w rodzinie, jeśli ta pracuje zawodowo. Seniorzy sprawni, nie wymagający pielęgnacji, mogą także korzystać z usług wolontariuszy. Już sama obecność drugiego człowieka, rozmowa, nawet wspólne oglądanie telewizji jest niezwykle ważne, bo największym problemem starości jest samotność. Poza tym mamy w Krakowie 9 ośrodków dziennego pobytu, gdzie ludzie przychodzą na kilka godzin i wspólnie spędzają czas. Udzielanie pomocy w tej formie pozwala seniorom długo i dobrze funkcjonować w ich naturalnym środowisku, co zapobiega konieczności umieszczania ich w domach pomocy społecznej.
DPS to ostateczność.

DEON.PL POLECA

Dorota Szkolak przekonuje do wychowania do starości. Tej nie unikniemy, ale zawczasu możemy robić coś, na co mamy wpływ. Dbać o zdrowie, ruszać się i ćwiczyć szare komórki. To inwestycja we własną starość.
- Możliwość zamieszkania w DPS, to jedna z ofert dla seniorów - mówi Beata Magiera, dyr. DPS przy Praskiej. - Nie sądzę, żeby mieszkańcy traktowali swój pobyt u nas jako zło konieczne. Obserwując ich, widzę pogodne i zazwyczaj uśmiechnięte twarze, nie sądzę żeby ktoś marzył o tym, żeby stąd uciec. Nasi seniorzy mają swobodę w zakresie spędzania czasu, wielu ma licznych znajomych poza siedzibą naszej placówki, odwiedzają się wzajemnie, przyjmują gości. Pokoje są jedno i dwuosobowe, każdy ma balkon, mamy też duży ogród.

- Trzeba poszerzyć bazę dziennych domów opieki dla ludzi starszych, to bardzo dobre rozwiązanie - mówi Dorota Szkolak. - Można także pomyśleć o bazie hotelowej dla seniorów, których rodziny muszą wyjechać.
W Krakowie funkcjonuje od paru lat taka forma pomocy letniej. Starszych podopiecznych można umieścić na kilka tygodni "urlopu" w domach pomocy poza Krakowem, np. w Wadowicach. Ta forma cieszy się rosnącą popularnością, bo jest to czas na złapanie oddechu dla rodzin.

Za pobyt w DPS pensjonariusz płaci ze swojego dochodu, to znaczy 70 proc. swojej emerytury lub renty. Resztę dopłaca rodzina - małżonek, dzieci, wnuki lub czasem rodzice. Jeśli rodziny nie stać, dopłaca gmina.
Wiele rodzin niechętnie oddaje swoich staruszków do domów pomocy społecznej, bo to oznacza mniejsze dochody. Przestają się nimi opiekować, bo niesprawna babcia lub dziadek, to jedynie balast, ale pozwalają im egzystować pod swoim dachem - ze względu na comiesięczną emeryturę, bez której byłoby znacznie trudniej.

W Krakowie jest 13 DPS-ów, prowadzonych przez miasto, o różnych profilach i 3, prowadzone przez organizacje pozarządowe. Są też oczywiście prywatne domy opieki, ale te głównie dla ludzi majętnych.
Największym problemem ludzi starszych jest samotność.

- Jak dotrzeć do starszych, nie zawsze przecież samotnych? O wielu wiemy, posyłamy do nich wolontariuszy, opiekunki, ale nie umiemy spowodować, żeby wyszli z domu - powiada Jolanta Chrzanowska.
Niestety, poczucie osamotnienia w starości często powoduje zamknięcie się w sobie. Ludzie odcinają się od świata, nie chcą z nim wchodzić w żadne układy, bo czują się pokrzywdzeni przez los.

- Coraz częściej mieszkańcy nie chcą się socjalizować, uczestniczyć we wspólnych imprezach, zaprzyjaźniać się - mówi Bogusława Odrzywołek z DPS w Karniowicach. - Zamykają się w swoich "jedynkach" i chcą mieć święty spokój. To jest największe wyzwanie dla wszystkich, wspomagających starość.

Źródło: Czas opadania liści

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czas opadania liści
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.