Kiedy lekarstwa nie leczą, a zioła nie są zdrowe

Logo źródła: Dziennik Polski Majka Lisińska-Kozioł / "Dziennik Polski"

Seniorzy wierzą w cudowną moc leków. Tymczasem okazuje się, że zażywanie ich bez ograniczeń przynosi więcej szkody niż pożytku. W dodatku leki zaordynowane przez różnych specjalistów mogą wchodzić ze sobą w niebezpieczne interakcje.

Tylko w 2010 r. do Zakładu Farmakologii Klinicznej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, prowadzącego Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków, zgłoszono - z terenu Małopolski - ponad pięćset takich przypadków, z czego aż dwie trzecie dotyczyło pacjentów po 65. roku życia. Siedem osób zmarło.

- Ci ludzie umarli na lekarstwa, a nie na choroby - konstatuje dr Alicja Klich-Rączka, lekarz geriatra z Collegium Medium UJ. - Najbardziej niebezpieczne jest częste zażywanie leków przeciwbólowych. W tym prym wiodą seniorzy - mówi geriatra.

DEON.PL POLECA

Ludzie starsi na ogół na coś chorują i z różnych powodów doskwiera im ból. Dlatego reumatolog przepisuje im diklofenak, ortopeda na przykład ketoprofen, a lekarz rodzinny naproksen. Z kolei w telewizji dodatkowo zachwalają dostępny bez recepty, ot, choćby ibuprofen, który jest w każdym sklepie lub kiosku na wyciągnięcie ręki. A potem okazuje się, że sumaryczna dawka przyjętego diklofenaku jest sześć razy wyższa niż dozwolone 150 mg na dobę. Ale przedawkowanie leku to nie wszystko.
Doktor Klich-Rączka przestrzega, że leki przeciwbólowe mogą reagować z kardiologicznymi, w wyniku czego może wzrosnąć ciśnienie i puchnąć nogi. Łatwo się wtedy dać skusić reklamie tabletek, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sprawiają, że nogi stają się lekkie, a obrzęk znika.

Kto więc cierpi, połyka zachwalane w telewizji cudo. Niedługo potem może odczuwać ból brzucha, a wtedy bez recepty kupi sobie preparat ranitydyny stosowanej w leczeniu na przykład wrzodów żołądka. Wszystko razem może spowodować uszkodzenia przewodu pokarmowego, wątroby, nerek, a nawet zgon.

Często na skutek przyjmowania niepożądanych leków podnosi się też stężenie potasu we krwi, co może uszkadzać nerki. Coraz więcej jest również powikłań krwotocznych jako efektu zażywania leków przeciwzakrzepowych w połączeniu ze środkami przeciwbólowymi, szczególnie dostępnym bez recepty paracetamolem.

- U osób starszych zmiany w zachowaniu podobne do ostrych psychoz lub powolny proces otępienny może wywoływać nadużywanie leków przeciwcukrzycowych - dodaje doktor Klich-Rączka.

Do końca maja tego roku Ośrodek Monitorowania i Badania Niepożądanych Działań Leków otrzymał już ponad 140 raportów o niepożądanych działaniach leków u starszych pacjentów. Więcej niż 80 proc. to ciężkie przypadki zakończone hospitalizacją.

***

Zdaniem doktor Alicji Klich-Rączki także uważane za zdrowe i nieszkodliwe, bo naturalne, zioła nie zawsze służą naszemu dobremu samopoczuciu. Napar z miłorzębu, zielona herbata lub korzenia żeń-szeń pite w rozsądnych ilościach nie szkodzą. Ale ekstrakty z nich skondensowane w tabletkach wywołują u starszych ludzi skoki ciśnienia. Dziurawiec hamuje działanie leków nasercowych i antydepresyjnych, a żeń-szeń tłumi działanie leków odwadniających. Z kolei preparaty miłorzębu wzmacniają działanie leków przeciwzakrzepowych i tym samym zwiększają ryzyko krwawień. Natomiast popularna w leczeniu osteoporozy chrząstka rekina, jeśli stosuje się ją zbyt długo, może być szkodliwa dla wątroby.

***

Ilu starszych ludzi cierpi w Polsce z powodu nadużywania leków - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że starszy pacjent z każdą chorobą idzie do innego specjalisty i od każdego dostaje osobne recepty. Lekarze na ogół nie mają ze sobą kontaktu, a seniorzy na ogół nie potrafią podczas wizyty odpowiedzieć, jakie leki zażywają.

Bywa też, że starszy pacjent idzie do apteki, a tam farmaceuta proponuje mu tzw. zamiennik, pacjent go kupuje, a potem bierze i stary, i nowy specyfik. - Seniorzy często rozpoznają leki na podstawie koloru i kształtu tabletki. Jeśli zamiennik i oryginał wyglądają inaczej - zażywają obydwa - mówi Alicja Klich- Rączka.

- Dlatego, gdy przyjmuję nowego pacjenta, pierwszą rzeczą, jaką robię, jest przegląd listy leków, które ten człowiek zażywa. Bywa, że leczenie trzeba zacząć od odstawienia wielu z tych lekarstw, bo przyjmowane naraz wywołują na przykład zaburzenia pamięci lub kłopoty z poruszaniem się - dodaje.

***

Dr Agnieszka Rajska-Neumann z Zakładu Geriatrii i Gerontologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu przeprowadziła badanie dotyczące zażywania leków przez osoby starsze. Okazało się, że przeciętny pacjent bierze co najmniej pięć pastylek dziennie, a co dziesiąty zażywa ich 10 i więcej. Ponadto co trzecia osoba po 65. roku życia stosuje jednocześnie niesteroidowe leki przeciwzapalne i leki na nadciśnienie, nie wiedząc, że w takim połączeniu leki na nadciśnienie są nieskuteczne. Dodaje więc kolejne, które mają ciśnienie obniżyć. To powoduje - jak wyliczono - że co dziesiąty pacjent zażywa dwa leki na nadciśnienie o zbliżonym składzie, co wywołuje nadmierne spadki ciśnienia krwi i niedotlenienie mózgu. Z kolei 15 proc. starszych pacjentów stosuje przynajmniej dwa leki nasenne, co jest przyczyną zawrotów głowy i zaburzeń równowagi. Co trzeci starszy pacjent z chorobą wrzodową, bez wiedzy lekarza, stosuje natomiast niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ), choć są przeciwwskazane, bo wzmagają ryzyko krwotoku. Lekarstwa te można nabyć bez recepty.

***

Naukowcy z University of East Anglia i University of Kent wykazali, że łączne stosowanie wielu leków pociąga za sobą ryzyko poważnych komplikacji zdrowotnych. Zwłaszcza że chodzi o 80 najbardziej popularnych lekarstw, po które sięga blisko połowa z mieszkającej w Wielkiej Brytanii 10-milionowej rzeszy osób, które ukończyły 65. rok życia. Połączenie co najmniej kilku z tych leków aż trzykrotnie zwiększa ryzyko śmierci pacjenta w podeszłym wieku w ciągu dwóch lat.

Zdaniem brytyjskich uczonych znane, popularne i przebadane leki łagodzące skutki alergii, środki przeciwbólowe i uspokajające, jeśli zażywane są jednocześnie, mogą stanowić nieznane dotychczas zagrożenie. Wiele z nich dostępnych jest bez recepty. Na "czarnej liście" farmaceutyków potencjalnie niebezpiecznych znalazły się również popularne leki na stany zapalne pęcherza, leki nasercowe, krople do oczu i środki na astmę.

Lekarstwom, których używanie niesie najmniejsze ryzyko, angielscy badacze przyznali jeden punkt - najgroźniejsze farmaceutyki otrzymały trzy punkty. Okazało się, że w przypadku pacjentów zażywających mieszankę leków, których łączna "wartość" wynosiła cztery i więcej punktów (np. niebezpieczny preparat antyhistaminowy oraz względnie łagodne krople do oczu) prawdopodobieństwo śmierci w ciągu dwóch lat wynosiło 20 procent - w porównaniu z 7 procentami w przypadku osób z grupy powyżej 65 lat, które nie zażywały żadnego środka z wyżej wymienionych. Z opublikowanego na łamach "Journal of the American Geriatric Society" raportu wynika, ryzyko śmierci rośnie o kolejnych 25 proc. z każdym dodatkowym punktem "uzbieranym" przez osobę zażywającą leki.

Angielscy uczeni podkreślają stanowczo, że lekarz prowadzący powinien być bezwzględnie poinformowany o wszystkich lekach zażywanych przez pacjenta, włącznie z kupowanymi bez recepty. Nie ma jednak potrzeby, by pacjenci raptownie przerywali kurację lub usiłowali dostać się jak najprędzej do lekarza. - Wystarczy, by podczas kolejnych rutynowych badań kontrolnych poruszyli kwestię swego lekospisu i możliwych interakcji zażywanych środków. Wszystkie leki posiadają jakieś skutki uboczne - dodaje dr Tim Chico, konsultant z zakresu kardiologii na University of Sheffield. - Nie oznacza to, że pacjenci powinni odstawiać leki bez porozumienia z lekarzem.

Źródło: Kiedy lekarstwa nie leczą, a zioła nie są zdrowe

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kiedy lekarstwa nie leczą, a zioła nie są zdrowe
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.