Od tam-tamów do Gadu-Gadu

Piotr Kowalczuk / "Wychowawca" 11/2009

Rozwiązania najprostsze przychodzą nam z największym trudem. Znamy teorie, których głównymi hasłami są: innowacyjność, kreatywność, zwiększenie świadomości, samodzielne działanie, zarządzanie i projektowanie, ale mamy problem z przełożeniem tego na codzienną praktyką szkolną. Dlaczego tak się dzieje? I jak dostosować metody pracy do konkretnego ucznia?

Mity na temat uczenia się

Szkoła jest najlepszym miejscem do nauki.
Inteligencja jest cechą stałą.
Rezultatem nauczania jest uczenie się.
Wszyscy uczymy się w taki sam sposób.

Jeannette Vos, współautorka książki Rewolucja w uczeniu (Zysk i S-ka), zwraca uwagę na fundamentalną prawdę: zmienia się środowisko wokół nas, uczniów i nauczycieli, a jedynym stabilnym, często archaicznym w formie, środowiskiem pozostaje szkoła. Nie chodzi tu o autorytet nauczyciela czy fakty wypływające z przekazywanej/odkrywanej wiedzy, a o formy jej przekazu w elektronicznym społeczeństwie. Coraz bardziej oddalamy się od możliwości komunikacji z uczniami. A przecież „Świat, w którym będą żyły nasze dzieci, zmienia się cztery razy szybciej niż szkoły” (dr Willard Daggett, dyrektor International Center for Leadership and Education).

Najboleśniej odczuwają to pierwszoklasiści. Od kołyski towarzyszą im elektroniczne środki przekazu, których głównym składnikiem jest obraz i hipertekst. Wkraczając w progi szkoły muszą cofnąć się o kilka etapów w rozwoju komunikacji międzyludzkiej, zapisując ciągi liter w uporządkowanej, linearnej szkole. Wielu specjalistów stwierdza dziś u dzieci dysleksję i dyskalkulię a nie ma „dystelewizji”, czy „dyskomputerii”. Jednak w środowisku nauczycieli sytuacja jest odwrotna. Nie ma dyslektyków pisma, są natomiast dyslektycy języka nowych mediów. Problem zatem leży nie w treści, a w sposobie uczenia, szczególnie zaś tego, jak się uczyć.

„Jeśli dziecko nie uczy się w sposób, w jaki nauczasz, wtedy musisz nauczać je w ten sam sposób,
w jaki się uczy” (Anne Bruetsch w: Multiple Intelligences Lesson Plan Book).

Japoński w parę chwil

Brytyjski psycholog Colin Rose jest ekspertem w dziedzinie skutecznych metod nauczania. Jego występ to prawdziwe show. Porywa słuchaczy i uczy: słowem, obrazem, ruchem… Może nas nauczyć liczenia po japońsku od 1 do 10 w parę chwil. My potrzebujemy wielu godzin… A przecież Rose nie głosi odkryć kosmicznych z XXI wieku. Powraca do myśli Konfucjusza:

„Powiedz mi, a zapomnę,
pokaż mi, a zapamiętam,
pozwól mi zrobić, a zrozumiem”

Ludzie zapamiętują:
20% tego, co przeczytali,
30% tego, co usłyszeli,
40% tego, co zobaczyli,
50% tego, co powiedzieli,
60% tego, co zrobili,

Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem

Skąd biorą się problemy na styku teoria, którą znamy, a codzienna praktyka? Przyjmując retorykę dr hab. Doroty Klus-Stańskiej, wskazującą na „siedem grzechów głównych”, którą przywołam w dalszej części artykułu, grzeszymy nadal myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem… w zakresie odkrywania przed uczniami świata.

Między schematem a poszukiwaniem

We wstępie do książki Wczesna edukacja: między schematem a poszukiwaniem nowych ujęć teoretyczno-badawczych pod redakcją: Doroty Klus-Stańskiej, Ewy Szatan i Doroty Bronk, czytamy: „Wczesna edukacja lokuje się w świadomości pedagogicznej, a także ogólnospołecznej w dwóch perspektywach. Z jednej strony przyznaje się, że to szczególnie ważny okres oddziaływania na dzieci, który w dużej mierze decyduje o jakości ich rozwoju, dalszej karierze szkolnej, a jego skutki poznawcze, emocjonalno-społeczne i tożsamościowe będą widoczne również w dorosłym życiu. Z drugiej strony wczesna edukacja i nauczyciele ją realizujący traktowani są z przymrużeniem oka, nieco protekcjonalnie. Towarzyszy temu przekonanie, że charakter działań wczesnoedukacyjnych przypomina trochę organizowanie przyjęcia urodzinowego dla dzieci: trzeba zrobić wszystko, żeby dobrze się bawiły i żeby nikt nie stał samotnie z boku, ale wystarczy do tego trochę dobrej woli, serca i życzliwości wobec najmłodszych.

Obiektywna ocena stanu rzeczy nakreśla kierunek niezbędnych zmian. Problemy te głębiej opisuje w przywołanej publikacji dr hab. Dorota Klus-Stańska w artykule „Behawiorystyczne źródła myślenia o nauczaniu, czyli siedem grzechów głównych wczesnej edukacji”. „Behawiorystyczne pochodzenie kształcenia, które ma miejsce w polskich klasach początkowych, prowadzi do licznych barier rozwoju myślenia dziecka. Chcę wskazać na siedem z nich. Nazywam je tu grzechami głównymi wczesnej edukacji, gdyż blokują rozwój poznawczy najmłodszych uczniów, a w wielu przejawach prowadzą do regresji. Innymi słowy, w wyniku ich zadziałania nauczanie szkolne szkodzi dzieciom i ich myśleniu”.

Bariery, o których pisze autorka, są następujące:
1) unifikacja treści,
2) instrumentalizm metodyczny,
3) orientacja poprawnościowa,
4) mechanizacja czynności ucznia,
5) monologowość znaczeń,
6) infantylizm treści,
7) rywalizacyjny indywidualizm.

Bariery te pokutują w przyjętych „rozwiązaniach codziennej pracy w przekazywaniu wiedzy” od programów, przez scenariusze i podręczniki szkolne, po system oceniania. Aby dokonać zmiany, należy podjąć wysiłek refleksji i trud „uczenia się”, by można było wpływać na własną praktykę pedagogiczną.

Pracować i tego nie lubić

Fenomenalny pedagog dr Leo Buscaglia jeden z wykładów, który poświęcił roli nauczyciela, kończy bardzo ostro: „To okropne − pracować i tego nie lubić, szczególnie w zawodzie nauczyciela. Jeżeli każdego ranka nie czujesz podniecenia na myśl, że wejdziesz do sali pełnej małych dzieci, które patrzą na Ciebie błyszczącymi oczami i czekają, aż pomożesz im dostać się na tę ucztę, to do stu diabłów, wynoś się ze szkoły! Rób coś, gdzie nie będziesz miał do czynienia z małymi dziećmi, gdzie nie będziesz tępić ich już od najmłodszych lat. Przecież możesz robić inne rzeczy. dzieci zostaw w spokoju”. Czyż nie ma racji? My tylko boimy się do tego często przyznać, że kolejnym hamulcem w pracy jest nasza postawa.

Jakie są drogi wyjścia?

Przede wszystkim zmiana podejścia do uczenia i uczenie metod uczenia się, całkowicie odmiennych od przekazywania, czy porządkowania wiedzy. Efektywnych metod uczenia się jest ponad 120, a w ciągu całej edukacji uczniowie poznają zaledwie kilka. W zamian jednak spędzają długie godziny na zapamiętywaniu.

e-learning

Do procesu uczenia i uczenia się należy wykorzystać wszystkie metody i środki. Warto też wyszukiwać dostępne w sieci (najbliższym języku uczniów) rozwiązania.
Określenie e-learning jest używane do uczenia się wspomaganego komputerem. Uzyskujemy dzięki temu interaktywność podmiotu uczącego się z połączeniem najnowszych technologii, które komunikują się językiem nowych mediów, łącząc obraz, słowa, mowę, działanie. Metoda ta pozwala zarówno na kształcenie, jak i samokształcenie.
E-learning, zwany często nauczaniem na odległość z wykorzystaniem technik komputerowych i Internetu, pozwala na wspomaganie dydaktyki za pomocą komputerów osobistych, CDROM-u i Internetu. Nauka może się odbywać zarówno w kontakcie nauczyciel – uczeń, jak i w dowolnym, dostępnym dla ucznia czasie. To także doskonała forma sprawdzania zdobytej wiedzy.
Obok podnoszenia kwalifikacji przez nauczycieli, ta forma pracy może znaleźć zastosowanie w udostępnianiu (na stronach szkół, przez pocztę elektroniczną i inne komunikatory) notatek z lekcji, interaktywnych ćwiczeń wymagających dostępu do Internetu.
E-learning to doskonała okazja budowania dialogu między uczniami i nauczycielem za pomocą innego języka niż przewidują rozwiązania metodyczne. Bowiem, jak zauważa H. Gardner, „Wiele dyskutujemy o pragnieniu posiadania doskonałych szkół, a tymczasem jesteśmy zadowoleni, że mamy przeciętne”.
Włoski pedagog Pino Pellegrini pisze: „Żyć to działać. Wychowywać to przygotowywać do działania”. Nie ma czasu do stracenia. Pora działać...

Piotr Kowalczuk – asystent w Zakładzie Wczesnej Edukacji, Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego, koordynator programów Instytutu Pedagogów Praktyków GWP

Bibliografia:
Buscaglia Leo F., Radość życia. O sztuce miłości i akceptacji, GWP, Gdańsk 2007.
Dryden G., Vos J., Rewolucja w uczeniu się, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2003.
Gardner H., Inteligencje wielorakie. Nowe horyzonty w teorii i praktyce, Laurum, Warszawa 2009.
Strichart St., Mangrum Ch., Dziecko z ADHD w klasie. Planowanie pracy dzieci z zaburzeniami koncentracji uwagi, GWP, Gdańsk 2009.
Szmidt Krzysztof J., Pedagogika twórczości, GWP, Gdańsk 2007.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Od tam-tamów do Gadu-Gadu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.