Snopek mirry

Grzegorz Sokołowski / "Wzrastanie"

Wielki Post to czas, kiedy w naszych świątyniach szczególne miejsce zajmują dwa nabożeństwa: Drogi krzyżowej i Gorzkich żali. Tak mocno są one już zakorzenione w naszej tradycji, że nawet nie zastanawiamy się, jaka jest ich geneza. Historia ich powstania jest bardzo ciekawa, a nawet zaskakująca.

Gorzkie żale to szczególna modlitwa mająca na celu rozważanie męki Jezusa Chrystusa w okresie Wielkiego Postu. Zwykle jest ona połączona z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i najczęściej jest to modlitwa śpiewana. Gorzkie żale składają się z następujących części: Pobudka zwana też Zachętą, Hymn, Lament duszy nad cierpiącym Jezusem oraz Rozmowa duszy z Matką Bolesną. Całość podzielono na trzy części, które odmawia się cyklicznie np. w poszczególne niedziele Wielkiego Postu. Za wzór przyjęto jutrznię – modlitwę z brewiarza odmawianą o poranku. Jeśli sięgnąć do początków tego nabożeństwa, przekonamy się, że było ono mocno rozbudowane i wzbogacone m. in. o kazanie pasyjne oraz procesję. Dziś przy okazji Gorzkich żali sporadycznie praktykuje się kazania. Z procesji niemal całkowicie już zrezygnowano.

Historia powstania całego nabożeństwa jest doskonałym przykładem na to, jak Pan Bóg nawet z rzeczy złych potrafi wyprowadzić dobro. Gorzkie żale powstały bowiem w wyniku sporu. W 1696 roku w Warszawie konsekrowano kościół św. Krzyża. Przy kościele tym powstał także szpital św. Rocha, który prowadzili zakonnicy Bractwa Miłosierdzia św. Rocha. Głównym zadaniem szpitala miała być pomoc podczas epidemii dżumy oraz leczenie najbardziej ubogich. To właśnie tam pracował ks. Wawrzyniec Benik (1674- 1720), autor słów Gorzkich żali.

Przy wspomnianym kościele działało też aktywnie Bractwo Różańcowe Dominikanów Obserwantów. Tak jedni jak i drudzy rozpoczęli ze sobą pewną rywalizację. Chodziło m. in. o to, kto będzie szedł pierwszy podczas odprawianych wówczas często procesji. Spór się zaostrzał, na co musiał zareagować proboszcz kościoła. Podjął on decyzję o wykluczeniu z uczestnictwa w procesjach Bractwa św. Rocha. Dziś możemy powiedzieć, że nie mogło stać się lepiej i że słusznie można doszukiwać się tu Boskiej interwencji i szczególnego Bożego planu.

Decyzja proboszcza dla Bractwa stała się impulsem do działania i zainicjowania swojego własnego nabożeństwa. Skutkiem tego było opublikowanie przez ks. Benika w lutym 1707 roku niewielkiej książeczki z tekstem Gorzkich żali. Publikacja ta nosiła dosyć rozbudowany tytuł: Snopek Miry z Ogroda Gethsemanskiego albo żałosne Gorzkiey Męki Syna Bożego, co piątek, a Mianowice podczas Passycy w Niedziele Postu wielkiego po południu, około godzin Nieszpornych rospamiętywanie. Skąd w tytule nawiązanie do mirry? Chodzi oczywiście o analogię do jednego z darów, jakie małemu Jezusowi przynieśli Królowie. Mirra jest symbolem wypełnienia proroctw mesjańskich, w tym męczeńskiej śmierci Zbawiciela, a Gorzkie żale traktują przecież o cierpieniu Chrystusa.
Spór pomiędzy zakonnikami okazał się więc brzemienny w skutki. Gdyby do niego nie doszło, być może do dziś bylibyśmy ubożsi o teksty rozważań Męki Pańskiej.

Nabożeństwo to bardzo szybko zyskało ogromną popularność w całym kraju. Warto jednak podkreślić, że nawet współcześnie jego odmawianie pozostaje typowo polskim zwyczajem.

Droga Krzyżowa

W Ewangeliach znajdziemy potwierdzenie dla 9 z 14 stacji drogi krzyżowej. Tradycja wspominania poszczególnych etapów drogi Jezusa na Golgotę i poniesionych w jej trakcie cierpień wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to w Jerozolimie oprowadzano pielgrzymów po pamiętnych miejscach. Istnieją nawet apokryfy mówiące o tym, że wcześniej sama Maryja nawiedzała je, wspominając Mękę swojego Syna.

Do rozwoju pobożności pasyjnej przyczynili się przede wszystkim franciszkanie, którzy przybywającym do miasta proponowali nabożeństwa upadków Jezusa. W I poł. XIV w. nabożeństwa te rozszerzono na całą drogę, którą przeszedł Jezus. Ale wtedy jeszcze liczba stacji nie była stała i wahała się od 7 do nawet 18. W różnych też miejscach rozpoczynano nabożeństwo: w pałacu Piłata, w Ogrójcu albo w Wieczerniku. Cykl 12 stacji znajdziemy w rękopisie franciszkańskim z Saint Truiden (dzisiejsza Belgia) pochodzącym z XV wieku. Wszystko to podkreśla fakt, że w wiernych rodziło się pragnienie nawiedzania miejsca, gdzie dokonało się ich odkupienie. Przypuszczalnie samą nazwę ,,Droga krzyżowa” zawdzięczamy pielgrzymowi do Ziemi Świętej o nazwisku Wey, który użył jej w roku 1458.

Do wzrostu popularności modlitwy i rozważania Drogi krzyżowej przyczyniły się w znacznym stopniu nadawane przez kolejnych papieży za jej odprawienie odpusty, np. Pius IX w roku 1859 nałożył odpust zupełny na jedno pobożne rozważanie męki Pańskiej. W roku 1750 na prośbę św. Leonarda z Porto Maurizio, papież Benedykt XIV wprowadził Drogę krzyżową do rzymskiego Koloseum. Wcześniej święty Leonard zadbał o jej odprawianie w niemal 500 kościołach Włoch, dostarczając także własne rozważania. Kolejni papieże dbali o wzrost pobożności pasyjnej. Leon XIII zatwierdził Stowarzyszenie Ustawicznej Drogi Krzyżowej (1879 r.), a w 1931 Pius XI udzielił zezwolenia na jej odprawianie przez więźniów i chorych, w obecności krzyża.

W Polsce najstarszy zachowany tekst nosi tytuł: Sposób nabożeństwa drogą krzyżową nazywanego i jest datowany na rok 1731 (wydany we Wrocławiu), jednak prawdziwą popularność nabożeństwo zyskało dopiero w XIX wieku, kiedy poszczególne stacje zaczęto rozważać przy pomocy obrazów lub rzeźb umieszczonych w świątyniach lub na ich dziedzińcach. Pobożności pasyjnej zawdzięczamy także pierwszą polska kalwarię, jaka powstała w Zebrzydowicach na przełomie XVI i XVII wieku. Wszystko za sprawą Mikołaja Zebrzydowskiego, krakowskiego wojewody, któremu tereny obecnej Kalwarii Zebrzydowskiej przypominały wzgórze Golgoty. W ten sposób zrodził się pomysł, by rozmieścić tutaj poszczególne stacje Drogi krzyżowej. W jego ślad poszły później także inne miejscowości w kraju.

I jeszcze fragment Dzienniczka św. s. Faustyny, do której Pan Jezus skierował następujące słowa: Jedna godzina rozważania Mojej bolesnej Męki większą zasługę ma, aniżeli cały rok biczowania się aż do krwi; rozważanie Moich bolesnych Ran jest dla ciebie z wielkim pożytkiem, a Mnie sprawia wielka radość (Dz. 369). Czas Wielkiego Postu niech będzie więc okazją do szczególnego rozważania Męki Pańskiej przez uczestnictwo w tych nabożeństwach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Snopek mirry
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.