Wypełniamy zobowiązania przodków

Logo źródła: Niedziela "Niedziela"

Sejm Wielki zobowiązał się do wybudowania Świątyni Opatrzności Bożej jako wotum całego narodu za Konstytucję 3 maja. Potem historia potoczyła się tak, że kolejne pokolenia nie mogły wypełnić przyrzeczenia podjętego w 1791 r. Dopiero teraz możemy zrealizować zobowiązanie podjęte przez naszych przodków - mówi kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski

ANDRZEJ TARWID: - W tę niedzielę już po raz piąty obchodzimy Święto Dziękczynienia. Czy w ocenie Księdza Kardynała dzisiaj lepiej rozumiemy ideę wdzięczności Bożej Opatrzności?

KARD. KAZIMIERZ NYCZ: - Aby odpowiedzieć na to pytanie, muszę cofnąć się do czasu, kiedy w gronie kilkudziesięciu osób duchownych i świeckich zastanawialiśmy się, jak wiernym przybliżyć Opatrzność Bożą jako rzeczywistość teologiczną, a także jako konkretną opiekę Pana Boga nad naszym życiem. Intuicja podpowiadała nam również, że najlepszym słowem kluczem do okazywania wdzięczności Bożej Opatrzności będzie słowo "dziękuję".


Myślę, że przez te pięć lat zrobiliśmy kilka ważnych kroków, by nauczyć ludzi dziękowania Panu Bogu za rzeczy wielkie, jakie zdarzyły się w naszym narodzie w ciągu wieków. Wykonaliśmy również wiele na drodze do tego, by coraz więcej osób dostrzegało znaczenie dziękowania Panu Bogu za swoją codzienność. I co ważne, by ta postawa wdzięczności wypływała z przykazania najważniejszego, czyli przykazania miłości Boga i bliźniego.

Wspomniał Ksiądz Kardynał o grupie duchownych i świeckich, która dyskutowała o tym, jak przekazać wiernym ideę Święta Dziękczynienia. Proszę powiedzieć, jakie wątpliwości pojawiały się w trakcie tych rozmów.

DEON.PL POLECA


Jedna z ważniejszych wątpliwości dotyczyła np. tego, czy to nasze święto nie będzie kojarzone z amerykańskim Dniem Dziękczynienia. Przypominam sobie, że ostatecznie przeważyło przekonanie, że jeśli nawet w pierwszej chwili niektórzy będą utożsamiali oba święta, to z czasem polska wersja dziękczynienia - polegająca na dochodzeniu do Opatrzności Bożej poprzez słowo "dziękuję" - przebije się do społecznej świadomości. To przekonanie brało się m.in. stąd, że nasze święto podparte jest bardzo mocno konkretną sprawą. A mianowicie budową Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie, która jest wotum całego narodu.

NARODOWE WOTUM

Wotum, którego nie udało się zrealizować przez ponad dwieście lat...

Rzeczywiście, historia potoczyła się tak, że nie udało się tej budowli wznieść. Ale przecież upływ czasu w żadnym wypadku nie zwalnia nas ze zobowiązania zaciągniętego przez naszych przodków. Dobrze to rozumiał kard. Józef Glemp, który na nowo podjął temat budowy Świątyni Opatrzności po odzyskaniu niepodległości.


Proszę zauważyć, że to nie był obowiązek prymasa Glempa, może nawet najmniej jego obowiązek, bo przecież mówimy tu o zobowiązaniu podjętym w imieniu całego narodu! Wiele osób o tym nie wie, warto więc przypomnieć, że kiedy uchwalono Konstytucję 3 maja w 1791 r., król wziął konstytuantę do katedry św. Jana Chrzciciela, by odśpiewać dziękczynne "Te Deum". Wyraził w ten sposób wdzięczność Bogu i Opatrzności, a nazajutrz, 4 maja Sejm Wielki zobowiązał się do wybudowania Świątyni Opatrzności właśnie jako wotum narodu za konstytucję.

Potem przyszły rozbiory. Krótki czas niepodległości, podczas którego wrócono do budowy Świątyni Bożej Opatrzności, lecz te prace przerwała wojna. Następnie nastał komunizm i dlatego dopiero teraz możemy zrealizować podjęte przez przodków zobowiązanie.

Jak my - społeczeństwo i rządzący - wywiązujemy się z tego zobowiązania?

Zacznę od władz. Obecnie, zgodnie z prawem, rządzący nie mogą budować części sakralnej świątyni, ale dołączają się do części kulturalnej Centrum Opatrzności Bożej. Konkretnie do budowy Muzeum Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego.
Jeśli zaś chodzi o wiernych, to kilkadziesiąt tysięcy ludzi systematycznie składa ofiary na budowę świątyni. Na ten cel odbędzie się także zbiórka we wszystkich parafiach w kraju. 3 czerwca wierni w całej Polsce mogą więc wesprzeć budowę tego narodowego sanktuarium, w którym dziękczynienie za działanie Opatrzności Bożej w naszej historii będzie wybrzmiewać najgłośniej.

Ja ze swojej strony chcę serdecznie podziękować za te ofiary. Każdy datek złożony podczas V Święta Dziękczynienia będzie bardzo cenny w kontekście tego, co zamierzamy zrobić w tym i następnym roku.

Co przewidują plany na najbliższe dwa lata?

W tej chwili rozstrzygnęliśmy przetarg na pokrycie miedzianą blachą kopuły świątyni. Prace te zaczną się w najbliższych tygodniach i zakończą w tym roku. Ponadto w 2012 r. zostaną wstawione okna w części muzealnej, a wszystkie pylony podtrzymujące muzeum Świątyni Opatrzności Bożej zostaną obłożone kamieniem. Natomiast w przyszłym roku chcemy zrobić posadzkę, co umożliwi wiernym wejście do środka.

MUZUEM GOTOWE NA BEATYFIKACJĘ

Wilanowskie Centrum Opatrzności Bożej to w największym skrócie świątynia, panteon Wielkich Polaków oraz muzeum Jana Pawła II i prymasa Stefana Wyszyńskiego. W ostatnim czasie wyraźnego tempa nabrał proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego. Czy dla osób odpowiedzialnych za ekspozycję o Prymasie nie jest to kłopot? Dzisiaj przygotowują oni wystawę o wielkim Prymasie Tysiąclecia, a może się okazać, że będzie trzeba przygotować ekspozycję o błogosławionym Prymasie Tysiąclecia?

Nie mam wątpliwości, że taki fakt, jak beatyfikacja, powinien być odpowiednio zaakcentowany na wystawie. Osoby odpowiedzialne za muzeum muszą więc wkalkulowywać potencjalne zmiany w plan swojej pracy. Proszę zauważyć, że dotyczy to nie tylko prymasa Wyszyńskiego, ale także bł. Jana Pawła II, który - w co głęboko wierzymy - może wkrótce zostać ogłoszony świętym.

Na jakim etapie jest proces beatyfikacyjny prymasa Wyszyńskiego?

Cały czas trwają prace nad podstawowym dokumentem beatyfikacyjnym. Myślę, że mogą być one ukończone w następnym roku. Równolegle toczą się prace nad opracowaniem cudu, który się zdarzył niedługo po śmierci Prymasa. Wszystko wskazuje, że było to uzdrowienie za wstawiennictwem kard. Wyszyńskiego.

Czy osoba uzdrowiona żyje do dzisiaj?

Tak i potwierdza, że ona i jej rodzina modliły się za wstawiennictwem prymasa Wyszyńskiego. Procedura przewiduje, że po zakończeniu badania cudu w procesie diecezjalnym następuje ponowne badanie, które przeprowadzają lekarze w procesie rzymskim. Jeśli i tam cud zostanie uznany, otworzy to tzw. szybszą drogę do beatyfikacji.

Kiedy więc możemy spodziewać się beatyfikacji prymasa Wyszyńskiego?

Trudno mówić o konkretnych terminach. Nie można przecież zapominać, że to zależy od czynników, na które nie mamy wpływu. Mówiąc krótko - wszelkie prerogatywy w tym zakresie należą do Pana Boga.

DZIĘKUJEMY ZA DAR ŻYCIA I RODZINY

Co Księdza Kardynała najbardziej zaskoczyło podczas kolejnych obchodów Święta Dziękczynienia?

Już w pierwszym Dniu Dziękczynienia do Wilanowa przybyło kilkanaście tysięcy ludzi. Byłem tym faktem mile zaskoczony, bo świątynia była w początkowej fazie budowy, z ziemi wystawały tylko filary. Mimo to ludzie przyszli, by razem świętować. Z satysfakcją odnotowuję również to, że wraz z upływem czasu zainteresowanie Świętem Dziękczynienia narasta zarówno w wymiarze głównym - religijnym, jak i w wymiarze edukacyjnym, skierowanym do dzieci i ich rodziców.

Większość naszych Czytelników do dzisiaj wspomina procesję z relikwiami bł. Jerzego Popiełuszki do Wilanowa…

Beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki połączona z Dniem Dziękczynienia była rzeczywiście niezapomnianym wydarzeniem. Kiedy zapowiedzieliśmy, że zamierzamy po Mszy św. beatyfikacyjnej pójść z relikwiami z pl. Piłsudskiego do Wilanowa, pojawiło się wiele głosów sceptycznych. Niektórzy mówili wręcz, że pójdzie co najwyżej garstka wiernych. Tymczasem do Wilanowa doszło 25 tys. osób! Ta niesamowita uroczystość pokazała, że ludzie potrzebują konkretnych intencji, by dziękować Panu Bogu.

W tym roku będziemy dziękować za "dar życia i rodziny". Dlaczego akurat takie hasło?

W tym samym czasie, kiedy my będziemy obchodzić Święto Dziękczynienia, w Mediolanie będą trwały VII Światowe Spotkania Rodzin. Dlatego właśnie w tym roku dziękujemy za życie i rodzinę, by być w łączności z tymi, którzy na zaproszenie papieża Benedykta XVI przyjadą do Włoch. Ponadto hasłem tym chcemy zwrócić uwagę, że wszystkie problemy Polski - ale przecież nie tylko naszego kraju, lecz również Europy i świata - idą przez rodzinę. Stąd nasze dziękowanie, a zarazem wołanie o rodzinę. I wołanie o radość z życia, które zaczyna się od samego początku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wypełniamy zobowiązania przodków
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.