Czym jest dusza? Czy w dzisiejszym świecie, w którym postęp nauki jest tak szybki, człowiek potrzebuje jeszcze w ogóle tradycyjnego wyobrażenia duszy? Czym dusza różni się od świadomości samego siebie?
Próbę odpowiedzi na te pytania podjęli najwybitniejsi specjaliści z dziedziny neurologii, psychologii, psychiatrii, filozofii starożytnej i teologii. Zapisem ich debaty jest ta książka. Warto po nią sięgnąć – chodzi przecież o problem, który w wielu kulturach odgrywał dominującą rolę. Również dzisiaj, kiedy ludziom zaczyna brakować w życiu perspektywy duchowej, wciąż jest to istotne zagadnienie, gdyż jak twierdził św. Tomasz z Akwinu, „niezmiernie trudno poznać, czym jest dusza”.
DUSZA JAKO ŻYCIE WEWNĘTRZNE
Termin „dusza" jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w językach i kulturach świata, ale jego znaczenie jest bardzo zróżnicowane, niejednoznaczne, często niesprecyzowane. Gianfranco Ravasi w swojej książce Breve storia dellanima [Krótka historia duszy], pisze, że w Biblii hebrajskiej termin nefesz przybiera „zadziwiającą tęczę znaczeń" w zależności od kontekstu, w jakim się pojawia. Odnosi się to w dużym stopniu również do tego, co w ciągu dwudziestu wieków trwania chrześcijańskiej tradycji kojarzono ze słowem „dusza". Odczuwam potrzebę podkreślenia w tym rozważaniu faktu, że poczynając od połowy ubiegłego wieku, słowo to przeżywało dziwne losy. Wcześniej było ono jednym z najczęściej stosowanych w tradycji teologicznej, duchowej i liturgicznej różnych Kościołów, a w szczególności Kościoła katolickiego. Mam na myśli takie wyrażenia, jak: „zbawić swoją duszę", „kapłan troszczy się o dusze", „dana parafia liczy... dusz", „dusza idzie do piekła, do czyśćca, do nieba" „jakże piękną duszę ma ten człowiek". Moglibyśmy tak wymieniać jeszcze długo. Później u wielu przedstawicieli kręgów katolickich pojawiła się postawa, którą nazwałbym bardziej krytyczną, powściągliwą.
Dzisiaj nie mówi się już tak łatwo i zwyczajnie o „duszy" gdyż zaciemnione zostało i osłabione pojęcie nieśmiertelności, na korzyść bardziej nowotestamentalnego pojęcia zmartwychwstania ciała. Mamy z pewnością do czynienia z wpływem najnowszej egzegezy biblijnej i wynikającej z niej teologii. Dyscypliny te, w większym stopniu rzucając światło na veritas judaica i przywracając proporcje helleńskiemu wkładowi, poprzez inkulturację chrześcijaństwa w świat grecki, dążyły do odnalezienia na nowo perspektywy biblijnej, to znaczy do ponownego ustawienia w centrum chrześcijańskiej wiary zmartwychwstania Chrystusa i ciała, zmartwychwstania wszystkich ludzi na końcu czasów, w obliczu sądu Bożego. Niewielka książeczka Oscara Cullmanna, zatytułowana Immortalitd dellanima o resurrezione dei morti? [Nieśmiertelność duszy czy zmartwychwstanie umarłych?] (1956, przekład włoski 1968), dobrze wyrażała ten klimat odnowy biblijnej i teologicznej. Przede wszystkim jednak osobliwy los słowa „dusza" naznaczyła posoborowa reforma liturgiczna. Zaglądając do sekcji z Mszału Rzymskiego z 1970 (zwanego Mszałem Pawła VI), poświęconej Mszy za zmarłych, można z łatwością zauważyć, że jej redaktorzy, przynajmniej jeśli chodzi o wersję włoską, starali się unikać tego słowa, tłumacząc je z oryginalnych tekstów łacińskich za pomocą innych wyrażeń. W najnowszej zaś edycji Mszału termin „dusza" pojawia się bardzo często.
Tak, trzeba przyznać, że przypadek terminu „dusza" jest bardzo wymowny. Poza tym warto zauważyć, że dzisiaj niektórzy intelektualiści, nie związani z tradycją chrześcijańską, stosują go częściej niż teologowie. James Hillman, zwolennik swego rodzaju neopoliteizmu, mówi o tzw. „duszy świata" i zatrzymuje się przy duszy jednostki, jako narzędziu gnozy i pełnej integracji istnienia tejże jednostki; filozof Umberto Galimberti analizuje „dwuznaczności duszy" razem z niejasnościami związanymi z relacją naszego ciała ze światem; kolejny filozof, specjalista od tzw. mistyki spekulatywnej, Marco Vannini, mówi o „śmierci duszy"; inni autorzy, z ich filozofiami umysłu, utrzymują, że świat można wyjaśnić bez Boga, a ludzki rozum bez uciekania się do pojęcia duszy...
Oczywiście, dzisiaj już wszystkie dyscypliny chrześcijańskie przyjmują fakt, że przesłanie biblijne i patrystyczne, nawet jeśli na różne sposoby, dążyło do zdefiniowania istoty ludzkiej et animam scire cupio, nihilne plus, nihilne omnino] (I, 2, 7). A zatem poznanie Boga i całego człowieka!
W chrześcijaństwie nauka o duszy wzbogaciła się na przestrzeni wieków o wiele elementów, wywodzących się z doświadczenia i ze spotkania z różnymi kulturami, co sprawia, że konieczny staje się wysiłek syntezy, w celu uchwycenia ich istotnego znaczenia. Dusza to:
- duchowa zasada osoby ludzkiej, której Bóg nadał godność dziecka;
- czyli miejsce, gdzie Duch Święty może działać, nauczać, inspirować;
- życie człowieka, które może zostać utracone albo zbawione;
- cała osoba ludzka, uchwycona w jej najbardziej wewnętrznym wymiarze, w tym, co sprawia, że jest obrazem Boga, który został w niej odciśnięty (por. Rdz 1,26-27).
Wiele jest zatem możliwości przywołania za sprawą duszy pełnego życia człowieka: w swoim dziele Liber de spiritu et anima Alcher z Clairvaux, uczeń Św. Bernarda, już w XII w. zebrał wszystkie znaczenia terminu „dusza", aby nie zostały one zapomniane. Nie mając tutaj czasu, aby dokładnie nakreślić historię duszy - w związku z czym odsyłam zainteresowanych do wspomnianej wyżej książki Ravasiego - chciałbym tylko zatrzymać się nad jej dzisiejszym rozumieniem w Kościele katolickim, odwołując się do magisterium Kościoła i wskazując na niektóre znaczące poglądy teologiczne.
Kongregacja Nauki Wiary, świadoma możliwych niejasności związanych z pojęciem „duszy" i wynikającego stąd oporu wierzących w stosunku do niego, w 1979 oświadczyła: „Kościół stwierdza, że po śmierci żyje dalej i trwa element duchowy, obdarzony świadomością i wolą, a w ten sposób również ludzkie «ja» kontynuuje swoje istnienie... Dla określenia tego elementu Kościół posługuje się słowem «dusza», uświęconym przez Pismo Święte i Tradycję". Katechizm Dorosłych, ogłoszony w 1981 przez CEI (Konferencja Episkopatu Włoch), pod pojęciem „dusza", w sensie biblijnym, rozumie „żywą osobę, «ja» w relacji z innymi osobami". I wreszcie, Katechizm Kościoła Katolickiego z 1992, przywołując tradycyjną doktrynę o duszy, stwierdza, że człowiek składa się „z materialnego ciała i duchowej duszy", obdarzony jest „duchową i nieśmiertelną duszą", a „jedność ciała i duszy jest tak głęboka, że trzeba uważać duszę za «formę ciała»".
Poszerzając nieco horyzont, w pojęciu duszy możemy uchwycić odwołanie się do doświadczenia człowieka i do głosu jego sumienia, do jego życiowych dążeń, wynikających z bycia capax boni, z otwartości na prawdę, wolność i piękno, z jego pragnienia szczęścia, nieskończonej radości i życia wiecznego, z jego zdolności do przyjęcia Bożej obecności... W ten sposób bowiem otwiera się droga odkrywania duszy jako „miejsca", w którym toczy się życie duchowe. Chcę tutaj przypomnieć tylko niektóre określenia, znajdujące się w Nowym Testamencie, określenia trudne do przetłumaczenia, a w konsekwencji dla większości chrześcijan prawie nieznane:
- ho kryptós tês kardias ánthropos: „wnętrze serca człowieka", dosłownie: „ukryty serca człowiek"[1] (1 P 3,4);
- ho kainòs ánthropos ho katà theòn: „człowiek nowy (stworzony) na obraz Boga", dosłownie: „nowy człowiek, według Boga"[2] (Ef 4,24).
- ho pneumatikòs ánthropos: „człowiek duchowy" (1 Kor 2,14-15).
Wychodząc od tych określeń, chciałbym przedstawić możliwe znaczenie terminu „dusza", odwołując się do wschodniej tradycji chrześcijańskiej. Dusza jest ściśle zjednoczona z ciałem, gdyż nowy człowiek, człowiek duchowy, czyni duchowym również ciało {sôma pneumatikón: 1 Kor 15,44), czyni je „ciałem chwalebnym" {sôma tês dòxes: Flp 3,21), które dzięki energiom Ducha Świętego jest ciągle w akcie przemiany. Dusza jest zatem miejscem i formą życia duchowego, tego życia, które wykracza ponad życie wewnętrzne człowieka, a jednocześnie je w sobie zawiera; jest synergia, a więc współdziałaniem, „łaski uświęcającej, jaką jest Duch Święty" (Karl Rahner), i ducha człowieka przez małe „d" która uniemożliwia dokładne określenie, gdzie kończy się działanie Ducha Bożego i zaczyna działanie ducha ludzkiego; to oddech, który jest w nas tak głęboki, że w pewnym momencie przestaje już być naszym oddechem! Tak, Duch Święty sprawia, że to nasze głębokie życie wewnętrzne staje się „życiem ukrytym z Chrystusem w Bogu" (Kol 3,3), życiem samego Chrystusa w nas (por. Ga 2,20), życiem człowieka wewnętrznego, który „odnawia się z dnia na dzień" (2 Kor 4,16).
Dusza jest więc rzeczywistością ludzką, która wzrasta ku swojej ostatecznej formie: rodzimy się jako ludzie i stajemy się osobami; rodzimy się jako materia i stajemy się duchem, duszą, osiągając „miarę wielkości według Pełni Chrystusa" (Ef 4,13). Katechizm Dorosłych stwierdza również: „Ludzki podmiot, który dochodzi do uczestnictwa w życiu zmartwychwstałego Pana, zaczyna zmartwychwstawać już teraz, na ziemi, dzięki życiu ożywianemu przez wiarę i miłość. Na końcu swojego ziemskiego życia przechodzi do bytowania wznioślejszego, przynależąc definitywnie do Boga, już bez zagrożenia Jego utraty. Termin «dusza» może być stosowany właśnie dla ukazania tego celu".
Kończę, cytując słowa duchowego przedstawiciela chrześcijaństwa wschodniego, OlMera Clementa: „Gdy człowiek zadaje sobie pytania: «Kim jestem? Skąd pochodzę? Dokąd zmierzam? Czego mogę się spodziewać? Kim są dla mnie inni ludzie?», wówczas ukazuje się dusza, to znaczy owa zdolność, którą obdarowane zostały jedynie istoty ludzkie. To wtedy Duch Święty zaczyna urzeczywistniać proces zbawienia, który jedynie On zna, pozwalając człowiekowi uczestniczyć w tajemnicy.
[1] Grecko-polski Nowy Testament. Wydanie interlinearnez kodami gramatycznymi, przeł. R. Popowski, M. Wojciechowski, „Vacatio", Warszawa 1997, s. 1108 (przyp. tłum.).
[2] Tamże, s. 918 (przyp. tłum.).
Spis treści
Przedmowa - Giorgio Lambertenghi i Alfredo Anzani
Wprowadzenie - Elio Poili
Pojęcie duszy - Giovanni Reale
Czy nauki neurologiczne przekreśliły duszę? - Edoardo Boncinelli
Umysł i dusza - Yittorino Andreoli
Dusza jako życie wewnętrzne - Enzo Bianchi
Dusza - obraz Boga według Biblii - Gianfranco Ravasi
Troszcz się o swoją duszę - Dionigi Tettamanzi
Wydawnictwo „Jedność”
Kielce 2009
Skomentuj artykuł