Planujesz Camino? Musisz o tym pamiętać

(fot. shutterstock.com)
Szymon Pilarz

Już wiesz, co łączy muszle, żółte strzałki i świętego Jakuba. A czy wiesz, jak fachowo przygotować się do drogi? O czym nie wolno zapomnieć, planując czas wędrówki? I ile to wszystko kosztuje? Sprawdź, co radzi doświadczony pielgrzym.

Na początku przygotowań trzeba ocenić swojej siły fizyczne, możliwości czasowe i zasoby finansowe.

Siły fizyczne

Nie musimy odznaczać się niezwykłą sprawnością. Ważne, abyśmy byli zdrowi oraz chociaż trochę aktywni fizycznie przed pielgrzymką. Nie można wyruszać w drogę zmagając się z dolegliwościami i bez przynajmniej niewielkiego przygotowania fizycznego, jeśli prowadzimy typowo siedzący tryb życia. Osoby starsze powinny przed wyprawą skonsultować się ze swoim lekarzem. Warto również profilaktycznie odwiedzić w Polsce dentystę (w Hiszpanii usługa stomatologiczna może nas dużo kosztować).

DEON.PL POLECA


Możliwości czasowe

Na przejście trasy z Saint Jean Pied-de-Port do Santiago de Compostela trzeba przeznaczyć 30 dni. Osoby, które nie chcą się forsować, mogą potrzebować więcej czasu, wyczynowcom może wystarczyć nawet 26 dni. Ważne, aby przy planowaniu doliczyć czas na transport w obie strony (3-4 dni). Przy ograniczonych możliwościach czasowych (urlopowych), można Camino podzielić na dwie części albo przejść krótszy dystans. Na przykład w czasie 3-tygodniowego urlopu można spokojnie przejść Camino z Leónu do Santiago, a nawet dotrzeć do Fisterry.

Zasoby finansowe

Wyruszając na Camino nie obejdziemy się bez pieniędzy. Jednak wysokość koniecznych zasobów finansowych zależy od naszych preferencji. Na sam transport na miejsce wymarszu i powrót do Polski wydamy od 800 do 1500 zł. Wszystko zależy od tego, kiedy i jakie kupimy bilety, czy skorzystamy z promocji i czy będziemy brali bagaż rejestrowany. Oczywiście jeśli nie musimy liczyć się z kosztami - możemy wydać więcej, a gdy chcemy zupełnie zaoszczędzić - możemy skorzystać z autostopu i ograniczyć wydatki na transport do minimum.

Średnie koszty utrzymania w zależności od wymagań

Pielgrzym superwygodny - który codziennie będzie jadał śniadania i lunche oraz obiady/kolacje w barach, spał w droższych albergues na zmianę z niedrogimi hotelami, często korzystał z płatnych atrakcji turystycznych (np. zwiedzania) i z płatnej pralki-suszarki w albergues - potrzebuje 40-50 (i więcej) euro dziennie.

Pielgrzym wygodny - który śniadania oraz obiady/kolacje codziennie będzie jadał w barach, lunche zazwyczaj robił z zakupów sklepowych, spał w droższych albergues, czasem w niedrogich hotelach, korzystał z płatnych atrakcji turystycznych (np. zwiedzania) i często z płatnej pralki-suszarki w albergues - wyda 30-40 euro dziennie.

Pielgrzym standardowy wygodny - który śniadania i obiady/kolacje zazwyczaj będzie jadał w barach, lunche najczęściej robił z zakupów sklepowych, spał w zróżnicowanych cenowo albergues, wyjątkowo w tanich hotelach, korzystał z płatnych atrakcji turystycznych (np. zwiedzania) i umiarkowanie z płatnej pralki-suszarki w albergues - zapłaci 25-30 euro dziennie.

Pielgrzym standardowy skromny - który śniadania zwykle a obiady/kolacje czasem będzie jadał w barach, lunche robił z zakupów sklepowych, spał w tańszych albergues, w zupełnie wyjątkowych sytuacjach w tanich hotelach, umiarkowanie korzystał z płatnych atrakcji turystycznych (np. zwiedzania) i bardzo rzadko z płatnej pralki-suszarki w albergues - potrzebuje 20-25 euro dziennie.

Pielgrzym skromny - który śniadania i lunche będzie robił z zakupów sklepowych, w barach będzie pił kawę i bardzo rzadko jadał obiady/kolacje, spał w najtańszych albergues, prawie wcale nie korzystał z płatnych atrakcji turystycznych i prał tylko ręcznie - wyda 15-20 euro dziennie.

Pielgrzym bardzo skromny - który wszystkie posiłki będzie robił wyłącznie z najtańszych produktów kupionych w sklepach i spał tylko w najtańszych albergues (czasem we własnym namiocie albo pod gołym niebem), wcale nie będzie korzystał z płatnych atrakcji turystycznych i prał tylko ręcznie - może zmieścić się w kwocie 12,5-15 euro dziennie.

Podsumowując: standardowy skromny pielgrzym, który wybiera się na 34-dniowe Camino i dodatkowo rezerwuje 6 dni na transport i konieczny odpoczynek, potrzebuje w przybliżeniu: 200 euro na transport + 900 euro na życie codzienne + 100 euro rezerwy (pamiątki, niespodziewane wydatki). W sumie 1200 euro, czyli ponad 5 tys. złotych. Średni koszt dzienny to około 125 zł. Należy jeszcze doliczyć ewentualne zakupy sprzętu, wyposażenia na drogę oraz - jeśli potrzebujemy, gdy nie jesteśmy ubezpieczeni w NFZ - koszty ubezpieczenia.

***

Fragment pochodzi z "Camino de Santiago. Przewodnik dla pielgrzymów" Szymona Pilarza.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Planujesz Camino? Musisz o tym pamiętać
Komentarze (10)
Zbigniew Ściubak
28 lipca 2017, 18:43
Camino uczy także tego, że oprócz natchnienia ważna jest organizacja i przygotowanie. Przewodnik Szymona jest świetną pomocą i uzupełnieniem dla każdego pielgrzyma. Tutaj mój blog i strona facebookowa o moim camino (też i książka ale to nieważne), szedłem z domu, na terenie Hiszpani przez del Norte, są opisy, zdjęcia, książka która została wydrukowana: http://camino.zbyszeks.pl/ https://www.facebook.com/DrogaDoSantiago/
JN
Janusz Niewielski
29 października 2016, 21:54
Szedłem kiedyś drogą atlantycką. Na ostatnim odcinku po połączeniu się z drogą francuską rozpoczął się "wyścig szczurów". Każdy się spieszył, żeby zdążyć do następnego albergu przed innymi. Liczył się osobnik, paszport pielgrzyma i bagaż. Np. 100 miejsc noclegowych i kolejka jak po cukier pod koniec lat 70. Okienko otwierali np. o 14 no i...działo się. Najłatwiej miały grupy zorganizowane, bo bagaże wiozły im autobusy i mogli zasuwać na lekko, my z bagażami zanim się dopleźliśmy na miejsce to często pozostawał już tylko nocleg w droższych albergach. Z drugiej strony trzeba przyznać, że tamtejsza "straż miejska" stawała na głowie, żeby wszystkich gdzieś ulokować (w halach sportowych itp.) a więc jak ktoś się zbytnio nie przejmował to mógł iść spokojnie wiedząc, że zawsze gdzieś się prześpi. Kiedyś tam jeszcze wrócę... mam nadzieję (bo czytałem, że ostatnio na placu przed bazyliką w Santiago nie wolno już ustawiać szopki i choinek bożonarodzeniowych, żeby nie drażnić muzułmanów).
Zbigniew Ściubak
28 lipca 2017, 18:39
Teraz tak nie jest.
PM
Paweł Mah
16 czerwca 2016, 15:28
Kamila, ale są strzałki i muszle, a najlepszym przewodnikiem jest otwarcie się na prowadzenie Ducha :) pozdrawiam
Kamila
16 czerwca 2016, 15:57
Powiem Ci w wielkiej tajemnicy - ja też nie korzystałam z przewodnika. Ale przecież nie będziemy robić antyreklamy Szymonowi;). A tak serio, przewodnik się przydaje, gdy dobrze opisuje zabytki, kulturę itp. dyrdymałki, o których muszle nam nic nie powiedzą. No i dobrze jest wiedzieć, za ile km jest następne albergue, zwłaszcza, gdy już w 2 nie znaleźliśmy miejsca:) - to na Frances. Na Norte dobrze jest w ogóle wiedzieć, gdzie jest jakiś kąt do spania, bo tam z albergue było słabo - może się coś zmieniło.
Zbigniew Ściubak
28 lipca 2017, 18:39
Przewodnik Szymona jest bardzo wysokiej jakości.
Kamila
16 czerwca 2016, 15:03
Norte jest piękne, ale trudne, m.in. i z tego powodu, że nie ma polskiego przewodnika. Każda z dróg francuskich dochodzi do Saint Jean Pied de Port - czyli do Frances :) Wyjątkiem jest ta z Bayonne, ale przez Francję to kawałeczek. Odgałęzienie z Lourdes na przełęcz Somport to dawny przebieg Drogi Francuskiej z czasów, kiedy na przełęczy Roncesvalles  pielgrzymów łupili pobratymcy św. Igancego ;))) Camino Frances jest dobre na początek. Im dalej od Santiago zaczniemy pielgrzymkę, tym więcej ciszy, obcowania z naturą i ducha pielgrzymowania doświadczymy. Końcówka jest rzeczywiście trudna, ale sama się pzrekonałam, ze nie wolno sądzić po pozorach.
Kamila
16 czerwca 2016, 15:06
Św. Ignacego oczywiście, przepraszam za literówkę.
PM
Paweł Mah
16 czerwca 2016, 10:00
Camino Frances nie jest jedyną drogą wiodącą do Santiago. Zresztą ze wszystkich dróg tej akurat nie polecałbym nikomu, chyba że ktoś lubi szlaki obładowane turystami. Najpiękniejszy wg mnie szlak, to północny - Camino del Norte. Przez Francję też idą szlaki - szczególnie GR65 z Genewy przez Masyw Centralny. Jak komuś bardziej zależy na ciszy i poobcowaniu z naturą, doświadczeniu głębi i prawdziwości tej drogi to polecam..
Zbigniew Ściubak
28 lipca 2017, 18:41
Moja relacja z del Norte i nie tylko: http://camino.zbyszeks.pl/ https://www.facebook.com/DrogaDoSantiago/