Symbol w kulturze rosyjskiej

Symbol w kulturze rosyjskiej
Symbol w kulturze rosyjskiej Wyd. WAM
Logo źródła: WAM Red. Krzysztof Duda, Teresa Obolevitch / Wyd. WAM

Zagadnienie symbolu i symbolizmu należy do kluczowych tematów poruszanych nie tylko w filozofii, ale i całej kulturze rosyjskiej (literaturze, sztuce, muzyce etc.). Jaka jest natura symbolu? Jakie jest jego znaczenie dla kultury?  W jaki sposób symbol jest obecny w literaturze i myśli rosyjskiej? Książka stanowi zbiór esejów na temat tego szerokiego zagadnienia.

Na podstawie historii filozofii zachodnioeuropejskiej możliwa jest teza, że porzucenie rozumu na rzecz innego sposobu poznania było reakcją na bezradność rozumu. Zdania są podzielone na temat tego, czy jest to bezradność w ogóle, czy tylko w odniesieniu do wybranej problematyki, np. religijnej. Dla dalszego wywodu różnica zdań w tej kwestii nie ma jednak większego znaczenia, szczególnie przy uwzględnieniu specyfiki filozofii rosyjskiej XIX i początku XX wieku, dlatego dalej będzie mowa ogólnie o bezradności rozumu. W związku z tym z jednej strony wykorzystywanie nie-rozumowych sposobów poznania może być zinterpretowane jako wyraz rozpaczliwej reakcji na tę bezradność. Z drugiej strony stosowanie tych sposobów można potraktować jako dobre rozwiązanie problemów, z którymi rozum sobie nie radzi. Innymi słowy, z jednej strony jest to potwierdzenie porażki poznawczej, z drugiej - sukces, przy czym nie jest on do końca taki oczywisty, chociażby z powodu pojawiających się trudności w przekazie (wyartykułowaniu) prawdy, skoro ta była poznana w sposób nie-rozumowy. Dokonując pewnego uproszczenia, które wpisane jest w ujęcie syntetyczne, można powiedzieć, że pod tym względem filozofia rosyjska z okresu XIX i początku XX wieku jest odzwierciedleniem tego, co działo się w filozofii zachodnioeuropejskiej. Można nawet zaryzykować tezę, że filozofia rosyjska jest krzywym zwierciadłem, które w karykaturalny sposób ukazuje problemy teoriopoznawcze filozofii zachodnioeuropejskiej. Skrajnym przypadkiem takiego zniekształconego obrazu jest często przywoływana konstatacja poety Fiodora Tiutczewa, według którego Rosji nie da się zrozumieć, można w nią natomiast tylko uwierzyć. Konstatacja ta jest niezwykle cenna nie tylko dlatego, że twórczość Tiutczewa jest uważana za źródło inspiracji dla symbolistów rosyjskich, ale również z tego powodu, że jej autor był wnikliwym obserwatorem szeroko rozumianej kultury zachodnioeuropejskiej i rosyjskiej. Wyrażony przez niego pogląd na temat różnicy pomiędzy Zachodem a Rosją podzielają prawie wszyscy najważniejsi filozofowie rosyjscy, nawet przedstawiciele nurtów względem siebie opozycyjnych (słowianofile, okcydentaliści), którzy różnią się już jednak w konkluzjach wyprowadzonych z tej konstatacji. Filozofia rosyjska w karykaturalny sposób odzwierciedla problemy teoriopoznawcze filozofii zachodnioeuropejskiej, ponieważ to, co przez filozofię zachodnioeuropejską może być uznane za porażkę, ewentualnie wadę wymuszającą szukanie innych rozwiązań (skoro rozumem nie można poznać), dla wielu filozofów rosyjskich okazuje się zaletą, żeby nie powiedzieć cnotą (słowianofile, panslawiści, przedstawiciele renesansu rosyjskiego). Takie stanowisko pozwala mówić o wyższości filozofii rosyjskiej nad zachodnioeuropejską, w szerszym ujęciu - wyższości Rosji nad Zachodem. Jest mowa o wyższości, ponieważ brak możliwości ujęcia Rosji rozumem był interpretowany jako świadectwo jej wyższej, duchowej formy (Tiutczew mówi o szczególnym charakterze) oraz jakiejś specjalnej więzi z Bogiem, z której wynikała dziejowa powinność (mesjanizm).

Wspomniana zaleta generuje jednak poważny problem, ponieważ o ile w sztuce, religii, szeroko rozumianej kulturze czy polityce można poprzestać na hasłach typu - Rosja jest inna i tym samym lepsza, to w filozofii już nie. Trzeba bowiem pamiętać, że to, co zostało poznane w jakiś inny niż rozumowy sposób, musi być jeszcze wyrażone w takiej formie, która pozwoli mimo wszystko (mimo deklaracji Tiutczewa) na zrozumienie poznanych treści, w przeciwieństwie do uwierzenia w nie. W innym przypadku trudno jest mówić o filozofii.

W sposób szczególny trzeba podkreślić, że jednym z podstawowych warunków uprawiania filozofii jest zrozumienie lub przynajmniej podjęcie próby zrozumienia, co wcale nie oznacza konieczności poznania rozumowego. Klasycznym przykładem takiego stanowiska będzie filozofia L. Szestowa, który, odrzucając poznanie rozumowe, będzie opowiadał się za innym, czyli nie-rozumowym sposobem poznania i „innym sposobem rozumienia" (tu: niebiorącym pod uwagę reguł logiki). W przypadku Szestowa znamienne jest również to, że poza nielicznymi wyjątkami, które można byłoby opatrzyć wspólnym mianem irracjonalizmu, odrzuca on całą tradycję filozoficzną. Neguje również tezę, że filozofia bierze się ze zdziwienia, opowiadając się przy tym za cierpieniem jako „właściwym" źródłem filozofii. Najciekawsze jest jednak to, że krytykując w bezpardonowy sposób filozofię, Szestow nie rezygnuje z określenia swoich poglądów mianem filozoficznych. Negując dotychczasową filozofię, nadal chce uprawiać filozofię.

DEON.PL POLECA

Przykład Szestowa pokazuje, że bez zrozumienia nie można sensownie mówić o filozofii. Jak jednak można zrozumieć to, czego rozumowo nie można poznać? Filozofowie rosyjscy doskonale zdawali sobie sprawę z tego problemu. Próba jego rozwiązania stosunkowo szybko została podjęta i polegała na wprowadzeniu symbolu do rozważań filozoficznych. W związku z tym pojawia się pytanie: czy jest to rozwiązanie satysfakcjonujące?

W tytule artykułu jest mowa o tym, że symbol jest „wyrazem czegoś". Rozważania oparte są na założeniu, że skoro symbol ma wyrażać treści, których rozumem nie można poznać, to muszą one być poznane w jakiś inny, nie-rozumowy sposób. Celem użycia symbolu jest natomiast wyrażenie tych treści oraz ich zrozumienie, jednak wówczas można mówić tylko o zrozumieniu nie-wprost, ponieważ symbol jest elementem pośrednim. W pierwszej kolejności zrozumienie tego, co wyraża symbol, polega na odczytaniu jego treści, w tym przypadku można mówić o „rozpoznaniu" symbolu. Drugim etapem jest odczytanie zawartych w symbolu znaczeń. Odczytywanie tych znaczeń jest zrozumieniem nie-wprost tego, czego bezpośrednio nie można poznać za pomocą rozumu.

Symbol rozpatrywany w ujęciu problematyki teoriopoznawczej ma zatem zastosowanie w wyrażeniu oraz przekazie nie tylko różnych treści, ale również różnych znaczeń, jakie w sposób bezpośredni wiążą się z przedmiotem poznania, który jest poznany w sposób inny niż rozumowy. Znaczenia te, ich właściwy sens odczytywany jest zawsze w jakimś założonym kontekście. Jest to ważne, ponieważ symbol wyrażony za pomocą znaku graficznego, obrazu, czy pojęcia może być odczytany na różne sposoby, w zależności od wspomnianego kontekstu. Kontekst pełni więc rolę klucza niezbędnego do odczytania właściwego znaczenia treści związanych z przedmiotem poznania. Z tego wynika, że oprócz kontekstu równie niezbędnym elementem umożliwiającym odczytanie właściwego znaczenia treści jest prawidłowe przypisanie tych treści danemu symbolowi. Jeżeli odczytywanie symbolu będzie rozumiane jako odszyfrowywanie, to z poczynionych uwag wynika, że ten, kto korzysta z symbolu w celu przekazu jakiejś informacji, szyfruje ją podwójnie. Po pierwsze wykorzystuje mniej lub bardziej znane ogółowi określone treści, które przypisane są danej symbolice. Po drugie wykorzystuje również określony kontekst, w którym treść symbolu „ujawnia" swoje właściwe znaczenie, czyli to, o jakie faktycznie chodziło w przekazie, a które bezpośrednio odnosiło się do przedmiotu poznanego w inny niż rozumowy sposób.

Użycie symbolu do wyrażenia tego, czego rozumem nie można poznać, jest tylko jednym z wielu sposobów jego wykorzystania. Dla przykładu można mówić jeszcze o ekonomii myślenia. Zamiast długiego opisu wystarczy użyć symbolu, przy założeniu, że odbiorca przekazu potrafi ten symbol właściwie odczytać, czyli umieścić go w odpowiednim kontekście problemowym. Użycie symbolu jest więc zawsze skierowane na „wybraną", chociaż zazwyczaj potencjalnie otwartą grupę odbiorców. Na przykład symbolika danej religii jest skierowana do jej wyznawców, których krąg może się poszerzać poprzez akt inicjacji, ale może być również odczytana przez znawców danej religii, co nie zawsze idzie w parze z jej wyznawaniem. Symbol używany jest także do przekazu informacji zaszyfrowanej, o czym była już mowa. Symbol może być znakiem identyfikacyjnym, czasami bardzo bezpiecznym ze względu na swą wieloznaczność, z czym związana jest trudność w odczytaniu jego właściwego znaczenia przez kogoś spoza kręgu osób wtajemniczonych. Symbol może być również traktowany jako środek wyrazu, na przykład w sztuce, dający bardzo duże możliwości narracyjne. Jest to wyraźnie widoczne przede wszystkim w sztukach plastycznych, na przykład malarstwie. Dobrym przykładem jest ikona, którą - według znawców tematu - pisze się, a nie maluje. Wtajemniczony odbiorca będzie zatem ikonę czytał, a niewtajemniczony tylko oglądał. Malarstwo zachodnioeuropejskie wykorzystujące tematy religijne również korzysta z symboliki, wprowadzając bardzo bogatą narrację. Użycie symbolu w sztuce, na przykład w malarstwie czy poezji, obliczone było nie tylko na skierowanie uwagi odbiorcy na określone treści, przy założeniu właściwego odczytania symbolu, ale również na wywołanie określonych stanów emocjonalnych, na przykład niepokoju. Warto zauważyć, że posługiwanie się symbolem, czy to w postaci znaku pisanego, obrazu, czy też pojęcia, może być odczytane jako działanie magiczne, któremu towarzyszy jakaś tajemna, nadprzyrodzona moc sprawcza.

Powodów wykorzystania symbolu może być znacznie więcej niż te, o których była mowa. Warto zauważyć, że część z nich nie wyklucza użycia symbolu jako wyrazu tego, czego rozumem nie można poznać. Rola symbolu może więc być różna w zależności od stawianych celów. Dalsze rozważania skoncentrowane będą jednak na zawartym w tytule artykułu zagadnieniu poznania.

 

Zagadnienie symbolu analizowane w kontekście problematyki teoriopoznawczej może być z powodzeniem potraktowane jako zagadnienie uniwersalne, zatem wykraczające poza obszar problemowy właściwy tylko filozofii rosyjskiej. Uniwersalizm ten warto podkreślić, ponieważ jest to dobry przykład potwierdzający tezę, że filozofia rosyjska - pomimo ewidentnych różnic - z powodzeniem wpisuje się w filozofię w ogóle i tylko w takim kontekście powinna być analizowana. Powinność ta wynika z zachodnioeuropejskich źródeł inspiracji. Piszę o tym nie bez powodu, ponieważ wielu filozofów rosyjskich, czerpiąc z tych źródeł, „wprowadzało" do swoich teorii również szereg problemów charakterystycznych dla - ogólnie rzecz ujmując - filozofii zachodnioeuropejskiej. Problemy te z reguły były przyczynkiem do modyfikowania zapożyczonych poglądów, a w konsekwencji często przyczyniało się to do wypracowania oryginalnych stanowisk filozoficznych. Rozwiązywanie problemów nie zawsze jednak kończyło się sukcesem, co z kolei inspirowało innych do dalszych poszukiwań.

Nad zagadnieniem symbolu analizowanym w kontekście problematyki teoriopoznawczej proponuję zastanowić się właśnie w kategoriach teoretycznego niepowodzenia i sukcesu, co w pełni uzasadnia tytuł artykułu -Symbol jako wyraz tego, czego rozumem nie można poznać.

Samo wskazanie na to, czego rozumem nie można poznać, zakłada już jakąś możliwość pomyślenia zarówno tego, czego rozumem nie można poznać, jak i możliwość samego faktu, że nie można poznać. Natomiast odwołanie się do symbolu jako wyrazu tego, czego rozumem nie można poznać, zakłada z kolei jakiś inny, nie-rozumowy sposób poznania, na przykład intuicyjny. Istnieje wiele przykładów potwierdzających poważne trudności z wyrażeniem poznanych w ten sposób treści, gdy próbowano to robić w tradycyjny, właściwy dla poznania rozumowego sposób, czyli za pomocą pojęć. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem tych trudności jest odwołanie się do symbolu.

Przyjęcie symbolu nie jest rozwiązaniem idealnym, ponieważ generuje pewne problemy, na przykład niejednoznaczności w odczytaniu zarówno treści, jak i znaczenia symbolu. Odwołanie się do symbolu zakłada więc konieczność uwzględnienia dodatkowych warunków, niezbędnych do jego prawidłowego odczytania. Niemniej jednak zasadnicza trudność w wyrażeniu treści poznawczych otrzymanych w wyniku, na przykład, poznania intuicyjnego jest rozwiązana. Treści poznawcze są bowiem wyrażone za pomocą symbolu, czyli czegoś, co spełnia warunek intersubiektywności. Spełnienie tego warunku jest niezbędne, gdyż w

przeciwnym razie poznane treści nie mogłyby być przekazane (zakomunikowane) i zrozumiane przez innych. Przekaz poznanych treści jest przecież podstawowym celem filozofa, który poprzez swoją wypowiedź próbuje coś przekazać innym.

Ogólne uwagi na temat wykorzystania symbolu do wyrażenia tego, czego rozumem nie można poznać, są wystarczające, aby utwierdzić się w zasadności analizowania podjętej problematyki w kategoriach niepowodzenia i sukcesu. Na zagadnienie używania symbolu jako sposobu wyrażenia tego, czego rozumem nie można poznać, da się spojrzeć jeszcze inaczej, nieco szerzej, i zapytać, czy jest to wyraz bezradności poznawczej (wyraz „rozpaczliwego" działania), czy też jedyny sposób na zrozumienie tego, czego rozumem nie można poznać?

W przypadku „bezradności" symbol będzie tylko dalekim od doskonałości środkiem zastępczym, jakimś paliatywem (mając na względzie nie tylko wyrażenie, ale również możliwość zrozumienia). W przypadku gdy mowa o „jedynym sposobie", chodzi o skuteczne rozwiązanie problemu - jak wyrazić i zrozumieć to, czego rozumem nie można poznać.

Sofia jako przykład tego, czego rozumem nie można poznać

Abstrahując od wspomnianego już radykalnego ujęcia Tiutczewa oraz uwzględniając fakt, że przykładów tego, czego rozumem nie można poznać, jest wiele, odwołam się tylko do jednego. Jest nim zagadnienie Sofii, jedno z najważniejszych i tym samym charakterystycznych zagadnień filozofii rosyjskiej.

Na temat Sofii w sposób lapidarny i bardzo sugestywny wypowiada się na przykład T. Spidlik, według którego „sprzecznością terminologiczną byłoby mówić o Rosji i Rosjanach bez Sofii". Zakładając, że postawiona przez Spidlika teza jest bezdyskusyjna, skoncentruję się na wybranym przykładzie symbolu, który znalazł zastosowanie w wyrażeniu problematyki Sofii. Przykładem tym jest symbol „kobiety", z którego korzysta w swoich rozważaniach W. Sołowjow.

Do Sołowjowa odwołuję się z dwóch powodów. Po pierwsze uważany jest on za prekursora symbolizmu rosyjskiego; ważną rolę odgrywa tu jego twórczość poetycka. Po drugie korzysta on z symbolu „kobiety" w odniesieniu do Sofii pojmowanej jako Mądrość Boża, co jest rozwiązaniem bardzo kontrowersyjnym. Właśnie ze względu na kontrowersyjność przykład ten - moim zdaniem - idealnie nadaje się do rozważenia problemu, czy zastosowanie symbolu w teorii poznania jest niepowodzeniem czy sukcesem.

Zagadnienie Mądrości Bożej związane jest bezpośrednio z drugim, niezwykle istotnym dla filozofii rosyjskiej problemem; jest nim wszechjedno oraz wszechjedność. Zagadnienie to w filozofii Sołowjowa również było wyrażone za pomocą symbolu „kobiety", przy czym warto podkreślić, że symbol ten odgrywa bardzo ważną rolę w całej jego twórczości. Fragment wiersza autorstwa Sołowjowa - Trzy spotkania, nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości:

Wszystko widziałem, wszystko jednością było - Jeden obraz piękna kobiecego... Bezkresność w nim zawarta Przede mną, we mnie - jedna tylko Ty.

Utożsamienie Sofii z Mądrością Bożą i wyrażenie jej za pomocą symbolu „kobiety" pozwala z kolei Sołowjowowi mówić o zagadnieniu „Kobiecości Bożej". Abstrahując od szczegółowego przedstawienia tej problematyki z racji faktu, że zagadnienia te zostały przeze mnie przytoczone tylko jako przykłady zastosowania symbolu „kobiety" w refleksji filozoficznej, jeszcze raz odwołam się do konkluzji T. Spidlika:

Prawda jest uchwytna drogą intuicji jako coś konkretnego, a wyrażona jest za pomocą symbolu. U Sołowjowa ukazuje się ona pod postacią pięknej kobiety. Jako objawienie przekracza koncepcje rozumowe.

Konkluzję tę traktuję jako punkt wyjścia do dalszych rozważań. Przede wszystkim należy jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że wykorzystanie symbolu w celu wyrażenia prawdy czy też, mówiąc nieco inaczej, w celu przekazu informacji, zakłada jakiś sposób poznania. Symbol z reguły wyraża treści, które poznawane są w sposób - nazwijmy to - niestandardowy, zatem niezmysłowy i nie-rozumowy. Na przykładzie filozofii Sołowjowa okazuje się, że prawda, po pierwsze, jest możliwa do poznania; po drugie, poznaje się ją za pomocą sposobu określanego mianem intuicji. W filozofii Sołowjowa zagadnienie intuicji jest niezwykle złożone, w związku z czym na potrzeby rozważań przyjmuję uproszczone rozwiązanie, które polega na wyróżnieniu dwóch jej rodzajów. Pierwszy rodzaj intuicji rozumiany jest jako sposób poznania - akt porównywalny do przeżycia religijnego (jakaś forma objawienia). Drugi rodzaj stanowi intuicja intelektualna, którą należy rozumieć jako zdolność dokonywania syntezy treści poznawczych pochodzących ze zmysłów, rozumu i przeżycia religijnego.

 

Sołowjow był przekonany, że prawda poznana na drodze racjonalnej, chociaż w inny sposób, wyraża to samo co prawda poznana za pomocą zmysłów i intuicji rozumianej jako przeżycie religijne. W filozofii Sołowjowa takie rozwiązanie ma sens, ponieważ przedmiot poznania - wszech-jedno/wszechjedność - jest jeden i ten sam dla wszystkich możliwych sposobów poznania. Sołowjow nie poprzestaje jednak na takim rozwiązaniu. Jego zdaniem pomimo faktu, że podmiot posługuje się różnorodnymi sposobami poznania, w wyniku czego otrzymuje odnoszące się do tego samego przedmiotu poznania różnorodne treści poznawcze, możliwa jest jeszcze synteza tych treści, której dokonuje się za pomocą intuicji intelektualnej. W przypadku filozofii Sołowjowa, mówiąc o prawdzie, należy zatem pamiętać, że jest to zarazem prawda religijna, metafizyczna oraz empiryczna (zmysłowa). Na tym rzecz się jednak nie kończy, ponieważ według Sołowjowa podmiot za pomocą wyróżnionych sposobów poznania otrzymuje tylko treści poznawcze - dane, które aby mogły być przez ten podmiot w ogóle pomyślane, a następnie zakomunikowane, w pierwszej kolejności muszą być „przełożone" na pojęcia i przedstawione jako logiczny konstrukt. Logiczność tego konstruktu jest gwarantem intersubiektywności przekazu.

W opisie procesu poznawczego wszystko wydaje się stosunkowo proste; problemy zaczynają się przy zastosowaniu tego pomysłu w praktyce. Okazuje się bowiem, że nie wszystkie prawdy możliwe są do wyrażenia za pomocą koncepcji rozumowych (logicznego konstruktu), tak jak podkreśla to T. Spidlik. Dobrym tego przykładem jest wspomniana już Sofia rozumiana jako Mądrość Boża. W niedokończonym dziele, które zostało poświęcone tej problematyce, Sołowjow dosyć mętnie - jak na filozofa - pisze na temat Sofii. Prawdopodobnie mając świadomość hermetyczności dzieła i tym samym przewidując problemy z jego recepcją, porzuca zamysł jego ukończenia. Nie oznacza to jednak, że porzuca problematykę Sofijną, przeciwnie, wielokrotnie będzie do niej powracał, szukając nie tylko odpowiednich środków wyrazu. Jego uwaga koncentruje się również na wyjaśnieniu roli, jaką Sofia odgrywa w rozwoju szeroko rozumianej rzeczywistości. Próbą tego typu - równie problematyczną co poszukiwanie odpowiedniego środka wyrazu - będzie na przykład utożsamienie Sofii z Duszą świata.

Przy założeniu, że w przypadku Duszy świata Sołowjow inspiruje się filozofią Platona, warto zauważyć, że to właśnie Platon wyraźnie podkreślał, że prawda nie jest możliwa do wyrażenia ani za pomocą słowa mówionego, ani pisanego; nie oznacza to jednak, że prawda nie jest możliwa do poznania. „Sytuacja teoriopoznawcza", do jakiej dochodzi Sołowjow, jest więc analogiczna do opisanej przez Platona, co stanowi przesłankę tezy o bezradności w wyrażaniu poznanej prawdy. Platon zalecał milczenie w sprawach najważniejszych, traktując je jako właściwy sposób postępowania tych, którzy poznali prawdę. Nie dostrzegał jednak powodów, dla których nie należało zachęcać do poszukiwania (poznania) prawdy. Wszystkie dzieła Platona zaliczane są do pism propreptycznych. Odwołując się do metafory, analogii i opisu, pobudzał on nie tylko wyobraźnię, ale przede wszystkim myślenie. Z jednej strony mamy więc świadomość, że prawda jest niemożliwa do wyrażenia, z drugiej przekonanie, że można ją poznać. Mogłoby się wydawać, że brak możliwości wyrażania prawdy powinien być rozumiany jako „ludzki dramat". Platon nie robi jednak z tego tragedii, wręcz przeciwnie, przejawia nawet zadowolenie, zauważając, że taka możliwość prowadziłaby jednych do pychy, innych do fałszywego przekonania, że poznali już prawdę. Platon przewiduje wyjątek dla tych, którym wystarczy tylko drobna wskazówka, aby sami dokonywali odkryć.

Istotne jest to, że w gronie wybrańców znających prawdę mówienie o niej (pomijając fakt, że z wiadomych już powodów jest to niemożliwe) jest zbędne - na zasadzie zbędnej rozmowy na temat tego, co oczywiste. Problem pojawi się więc w momencie założenia misji majeutycznej. Piszę o misji, ponieważ działalność majeutyczna wydaje się wyższym rodzajem aktywności filozofa niż podstawowa, polegająca na szukaniu prawdy w celu zaspokojenia własnej ciekawości i ewentualnie zakomunikowaniu efektów tych poszukiwań.

O Platonie wspominam nie bez powodu. Sołowjow był propagatorem filozofii Platona; traktował ją jako źródło inspiracji i w pewnej mierze naśladował swojego mistrza. Z takiej postawy wynikały określone konsekwencje; jedną z nich jest przekonanie o konieczności przyjęcia postawy majeutycznej. Pomaganie innym w dochodzeniu do prawdy nie jest tożsame z przekazem tej prawdy. Jednak udzielanie pomocy w dochodzeniu do niej zakłada jakiegoś rodzaju przekaz pośredni. Symbol, z którego korzysta majeuta, musi nakierować na prawdę, a nie odwodzić od niej. Chcę szczególnie podkreślić ten wątek, ponieważ w przypadku majeutyki ważna jest nie tylko możliwość nakierowania na prawdę, ale również skuteczność takiego działania. Mówiąc o skuteczności trzeba ewentualnie pamiętać jeszcze o wspomnianym już zagadnieniu skierowania przekazywanych treści i ich znaczeń do właściwego adresata.

Intensja (sens, znaczenie) symbolu „kobiety" warunkowana jest różnego rodzaju doświadczeniem poznawczym, poczynając od definicji ostensywnej, na przypisywaniu treści kulturowych kończąc. O ile definicja ostensywna jest względnie trwała, o tyle treści kulturowe są zmienne, zależą od wielu czynników, a w związku z tym znaczenia, jakie się pojawią wraz z pierwotnym ustanowieniem symbolu „kobiety" oraz z jego późniejszym odczytaniem, też będą różne. Można zaryzykować tezę, że w momencie, kiedy podejmowana jest próba odczytania symbolu, znaczenia te każdorazowo konstytuują się, ponieważ odbiorca zawsze funkcjonuje w jakiejś kulturze. Na przykład jeżeli współczesny odbiorca symbolu „kobiety" jest świadomy tego, że w czasach starożytnych przypisywano pojęciu „kobieta" inne treści niż współcześnie, to żeby zrozumieć znaczenie symbolu „kobiety", który miał zastosowanie w tamtych czasach, musi abstrahować od znaczeń współczesnych - w tym sensie znaczenie tego symbolu każdorazowo konstytuuje się.

W omawianym przykładzie symbolu „kobiety" problem polega jednak na tym, że wiedza na temat przypisywanych treści nie gwarantuje poprawnego odczytania znaczenia tego symbolu. Wiedząc o tym, że symbol „kobiety" wyraża Sofię, czyli Mądrość Bożą, nie mamy jeszcze do czynienia z intensją tego symbolu. Jakie znaczenie w tym przypadku zawiera symbol „kobiety"? Jakie znaczenie miał faktycznie na uwadze Sołowjow, gdy odwoływał się do symbolu „kobiety"?

Odpowiedzi na to pytanie może być bardzo dużo. Celem artykułu nie jest jednak ich przedstawienie, analiza i wskazanie na „właściwą" propozycję. Postawione zadanie polega na tym, żeby odpowiedzieć na pytanie, czy użycie symbolu jest poznawczym sukcesem czy niepowodzeniem. Celowo odwołałem się do kontrowersyjnego przykładu zastosowania symbolu „kobiety" w odniesieniu do Sofii, aby nie było żadnych wątpliwości co do udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie, wychodząc z założenia, że tylko przy tego typu przykładach wszelkie wątpliwości znikają. Skoro przykład jest kontrowersyjny, odwołam się do równie kontrowersyjnej interpretacji znaczenia symbolu „kobiety".

Dla badaczy twórczości Sołowjowa nie jest żadną tajemnicą, że był on między innymi zafascynowany gnozą. Szczególnie intensywnie przejawiał te zainteresowania w latach 70. W tym czasie pracował nad dziełem poświęconym Sofii, o którym była już mowa. Jest wielce prawdopodobne, że Sołowjow posiadał jakieś informacje na temat działalności Szymona Maga. W Dziejach Apostolskich jest zresztą o nim wzmianka (Dz 8,9-24), a Sołowjow dobrze znał teksty biblijne. Szymonowi przypisuje się historię wykupienia przez niego upadłej pięknej kobiety o imieniu Helena, z którą później podróżował, mówiąc, że jest ona „upadłą Mądrością Boga" (Sofia, kobieta-idea), która po osiągnięciu kresu swojego upadku aktualnie powraca do Boga poprzez proces doskonalenia się. Upadłość przypisywana kobiecie z reguły wiąże się z nierządem, taka też interpretacja została utrwalona w różnych historycznych przekazach na temat działalności Szymona Maga i towarzyszącej mu Helen. Kres upadku Mądrości Bożej miał wyznaczać kres stworzenia rzeczywistości na zasadzie oddalania się porządku stworzenia od Stwórcy i tym samym różnicowania się tego porządku. Między tą historią a stanowiskiem Sołowjowa na temat Duszy świata, pierwotnie utożsamianej przez niego z Sofią, zachodzi głęboka analogia. Sołowjow, tłumacząc powstanie rzeczywistości oraz zła, mówi o „oderwaniu się" Duszy świata (Mądrości Bożej) od Boga i o jej upadku. Mowa jest

0 upadku, ponieważ inne rozwiązanie nie może być brane pod uwagę, Sołowjow musiał bowiem wyjaśnić powstanie rzeczywistości, która pochodzi od Boga i jest od Niego różna (w tym przypadku „różna" może oznaczać tylko gorsza), przy jednoczesnym podtrzymaniu tezy o „obecności" Boga (tu: Jego Mądrości) w świecie. Sołowjow z czasem zaczął modyfikować swoje poglądy na temat Duszy świata; jego stanowisko jest niestety niejednoznaczne i tym samym bardzo trudne w interpretacji. Dla omawianego problemu nie to jest jednak najważniejsze, lecz motyw „upadłej kobiety", która była „upadłą Mądrością Boga". Sołowjow nie mówi wprost o „upadłej kobiecie", mówi natomiast o samym procesie „upadku" Duszy świata, mówi również o „kobiecie", która uosabia Sofię - Mądrość Bożą.

Trudno jest zaakceptować tezę, że mówienie o „upadłej kobiecie" pozwala zrozumieć „upadek Bożej Mądrości". Natomiast z pewnością przemawia do wyobraźni i czyni problem „upadku Bożej Mądrości" bardziej „przystępnym", pozwala się z nim „oswoić". Takie „oswojenie" nie jest gwarancją zrozumienia tej kwestii, ale bez wątpienia może być pomocne w jej pojęciu, tym bardziej że z reguły nie ma problemu ze zrozumieniem, na czym polega upadek, gdy mowa o nierządzie.

 

Powyższe rozważania opierały się na założeniu, że symbol wyraża treści, które są poznawane w inny sposób niż rozumowy. Drugim założeniem było przyjęcie, że celem użycia symbolu jest zrozumienie znaczenia (sensu) tych treści. Przy czym zrozumienie to, odbywa się nie-wprost, czyli poprzez odczytanie symbolu przy uwzględnieniu niezbędnego do tego celu kontekstu interpretacyjnego. Wówczas to, czego nie można poznać wprost za pomocą rozumu, ujawnia się w konstytuującym się sensie użytego symbolu i tym samym staje się możliwe do zrozumienia.

Czy wobec tego użycie symbolu świadczy o niepowodzeniu czy sukcesie poznawczym? Czy samo mówienie o Mądrości Bożej na przykładzie symbolu „kobiety", uwzględniając przykładowo tylko jeden jego aspekt, jakim jest „upadek", świadczy o bezradności poznawczej, rozpaczliwej reakcji wobec niemożliwej do zrozumienia wprost prawdy, czy też jest jedynym możliwym i tym samym właściwym sposobem na jej wyrażenie i zrozumienie nie-wprost?

Poznana, na przykład w sposób intuicyjny, prawda o „upadku Bożej Mądrości" jest nie tylko trudna do zakomunikowania, ale przede wszystkim niemożliwa do zrozumienia wprost. Wobec takiej sytuacji odwołanie się do symbolu wydaje się rozwiązaniem trafionym i godnym propagowania. Za sprawą symbolu można przecież mówić o czymś, z czym rozum „o własnych siłach" sobie nie radzi, i tym samym pobudzić innych do myślenia, a w dalszej kolejności do próby samodzielnego zrozumienia. Będzie to co prawda próba zrozumienia nie-wprost, jednak zawsze jest to jakaś próba zrozumienia. Korzystanie z symbolu jest analogiczne do korzystania z jabłek i gruszek w nauce matematyki. Zestawienie ze sobą dwóch jabłek i dwóch gruszek nie jest tym samym co działanie 2+2, bowiem jedno jabłko nie jest tym samym co liczba 1. Niemniej jednak jedno jabłko jest niezwykle pomocne, aby dziecko zrozumiało, co to jest liczba 1, a zestawienie dwóch jabłek i dwóch gruszek jest niezwykle pomocne, aby zrozumiało, na czym polega działanie 2+2.

Ze względu na to, że odczytanie symbolu jest procesem złożonym, zależnym od szeregu warunków i, co najważniejsze, nie gwarantuje prawidłowego odczytania znaczenia przekazywanych treści (dobrym tego przykładem jest zwyczajowe utożsamianie upadku kobiety z nierządem - jest wielce prawdopodobne, że taka interpretacja wypacza pierwotny sens upadku „kobiety-idei", o której mówił Szymon Mag), na postawione pytanie powinno się odpowiedzieć, wskazując na niepowodzenie. W szerszym kontekście, biorąc pod uwagę trudności z poznaniem prawdy, na które zwracali już uwagę starożytni sceptycy, odwołanie się do symbolu jest wyrazem bezradności poznawczej, choć wartej odnotowania chociażby ze względu na samo podjęcie próby. Można tu zastosować analogię do tego, co Kant miał do powiedzenia na temat metafizyki jako nauki. Fakt, że metafizyka nigdy nie będzie nauką, a zatem nigdy niczego nie wyjaśni, nie oznacza, że przestanie być uprawiana. Według Kanta przeciwnie, człowiek, próbując zgłębić tajemnicę rzeczywistości, zawsze będzie tworzył metafizykę, wynika to między innymi z jego naturalnej potrzeby podejmowania takiej próby. Użycie symbolu byłoby więc taką próbą, tyle że dotyczącą wyrażenia treści poznawczych, których nie poznajemy na drodze poznania rozumowego. Trzeba jednak pamiętać, że w takie rozwiązanie wpisane jest niepowodzenie poznawcze.

Czy można więc sensownie opowiedzieć się za jednym z dwóch stanowisk: sukces czy niepowodzenie?

Posługując się przesłanką zaczerpniętą z filozofii Platona, zaryzykuję tezę, że użycie symbolu jest mimo wszystko sukcesem poznawczym, a w szerszym kontekście, przy uwzględnieniu znanych trudności poznawczych, można wręcz mówić o tym, że użycie symbolu jest jedynym sposobem, żeby zrozumieć to, co rozumowo jest niepoznawalne. Warunkiem jest przyjęcie za Platonem tezy, że niektórym wystarczy tylko drobna wskazówka - tu w postaci symbolu, aby sami dokonywali odkryć.

Red. Krzysztof Duda, Teresa Obolevitch, Symbol w kulturze rosyjskiej, Wydawnictwo WAM 2010
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Symbol w kulturze rosyjskiej
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.