Damy sobie wbić gwóźdź?

Wygląda na to, że w mediach publicznych mamy do czynienia z kolejną „czystką” (fot. 96dpi / flickr.com)
Kamila Tobolska / slo

Większość z nas jest zapewne bardzo zadowolona z faktu, że może żyć w wolnym kraju. Przynajmniej tak mówią nam w telewizji. Czy jednak w parze z wolnym rynkiem idzie u nas wolność słowa?

Co mają ze sobą wspólnego telewizyjne programy: „Misja specjalna” Anity Gargas, „Pod prasą” Tomasza Sakiewicza, „Antysalon” Rafała Ziemkiewicza, „Bronisław Wildstein przedstawia” i „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego? Wszystkie wyrzucono z ramówki TVP w ciągu ostatnich kilku miesięcy. A co z kolei łączy ich twórców? Mieli odwagę być krytyczni i dociekliwi wobec posunięć władzy.

DEON.PL POLECA


Wygląda na to, że w mediach publicznych mamy do czynienia z kolejną „czystką”. Coraz częściej dziennikarze, którzy poszukują prawdy i prowokują ludzi do myślenia, tracą pracę. Powód jest prosty – niewłaściwe poglądy przy braku wolności słowa.

Często wmawia się nam, że dopóki mamy szeroką przestrzeń publiczną, w której możemy zabrać głos i dopóki jest internet, dopóty nie musimy się martwić o wolność słowa w Polsce. − Nie zgadzajmy się na powtarzanie takiego mitu − ostrzega Anita Gargas i dodaje, że dopóki wolne słowo nie będzie upowszechniane w mediach publicznych, dopóty nie możemy mówić w naszym kraju o wolności słowa. − Jeśli pewne osoby i środowiska nie podlegają krytyce, nie ma wolności słowa. Okazało się, że „Misja specjalna” jako program z definicji zajmujący się krytyką nie ma w mediach racji bytu − tłumaczy jego twórczyni. Od października ubiegłego roku nie ma go już na antenie. − Przy jego zdejmowaniu zastosowano cały arsenał środków, które potrafią „zamydlić” sytuację, żeby wmówić widzom, że program zostaje zdjęty z innego powodu niż przyczyny polityczne – stwierdza Gargas.

Jak walczy się z niewygodnymi programami? − To się nie odbywa tak, że przychodzi dyrektor albo prezes i mówi: twoje poglądy mi się nie podobają, w związku z tym nie będziesz już pracował. Zdarzyło mi się raz, że osoba zdejmująca mnie z programu „Pytanie na śniadanie” w Dwójce sformułowała tego rodzaju komunikat. Zazwyczaj jest to proces rozłożony na etapy. Program „wygasza się”, tak aby nie zostało to zauważone przez widzów – mówi Jan Pospieszalski. Stosowane przy tym metody to m.in. ciągła zmiana godzin nadawania programu, nieprzedłużanie kontraktu z jego twórcą, nieuwzględnianie danej audycji w nowej ramówce czy obcinanie jej budżetu.

Ale mamy przecież jeszcze Polskie Radio. Może to medium publiczne rządzi się innymi prawami? − Tam się dzieją takie same rzeczy – sprowadza nas na ziemię dziennikarka Teresa Bochwic. – W Polskim Radiu nie ma już wielu osób, które były bardzo niewygodne i należało je usunąć, jak chociażby Krzysztofa Skowrońskiego czy Tomasza Sakiewicza – zauważa Bochwic, będąca od 2008 r. wiceprzewodniczącą Rady Etyki Mediów, z pracy w której zrezygnowała w październiku ubiegłego roku na znak protestu przeciw brakowi obiektywizmu w opiniach Rady.

Audycja, którą prowadziła w III Programie Polskiego Radia Katarzyna Hejke, opowiadała o Kresach. − Raz uznałam, że można w niej poruszyć sprawy polityczne. Sytuacja była zupełnie wyjątkowa, chodziło bowiem o ustawę dotyczącą szkolnictwa polskiego na Litwie i dramatyczną walkę Polaków o polskie szkoły. Stwierdziłam, że ten temat należy poruszyć w gronie polityków, których zaprosiłam do studia. Używając delikatnych słów, ta audycja była totalną kompromitacją przedstawiciela PO, a jednocześnie, jak się później okazało, moją ostatnią w Trójce. To był listopad ubiegłego roku. W grudniu audycja nie pojawiła się z powodu zmian w ramówce, miała być w styczniu. Jednak w styczniu otrzymałam SMS-a, że w ogóle ją zdjęto − opowiada Katarzyna Hejke.

Na antenie tego samego programu od września ubiegłego roku nie ma także audycji „Trójka po trzeciej”. 3 sierpnia dyskutowano w niej „w nieodpowiedni sposób” o niedoszłym przeniesieniu krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu i tu „przebrała się miarka”. – Audycja zniknęła po jednym e-mailu do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która skierowała go do prezesa Radia, a ten z kolei do Komisji Etyki. E-mail zawierał oskarżenia o działalność antypaństwową na antenie Programu III Polskiego Radia, czego Komisja Etyki nie potwierdziła. Stwierdziła natomiast, że nie działałem zgodnie z zaleceniami ramówki, co zresztą było absolutną nieprawdą. Zarówno program, jak i osoba mojego gościa były zatwierdzone przez Zarząd Polskiego Radia – wyjaśnia współprowadzący audycję Tomasz Sakiewicz.

Obecnie redaktor Tomasz Sakiewicz walczy o wolność słowa przede wszystkim w prowadzonym przez siebie tytule prasowym. Jednak w naszym kraju i na tym polu nie jest łatwo, gdyż, jak zauważa, w Polsce „został przekroczony Rubikon cenzury”. − Dla mnie były to wydarzenia z maja 2009 r., kiedy dziennikarze i współpracownicy „Gazety Polskiej” dostali w krótkim czasie kilkadziesiąt wezwań do prokuratury, ABW i na policję. Ja sam dostawałem trzy dziennie − przyznaje Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tego tygodnika. − Tej sytuacji nie da się wytłumaczyć błędami czy przypadkiem, a działania te niczym nie różniły się od praktyk stosowanych przez bezpiekę w latach 80. XX w., łącznie z ingerowaniem w życie rodzinne, wyciąganiem spraw osobistych czy rewizjami – stwierdza Sakiewicz.

Jak się więc okazuje, rola mediów w Polsce bywa różnie postrzegana. − Jeden ze sposobów rozumienia mediów, moim zdaniem właściwy, polega na tym, że istnieją one po to, aby społeczeństwo mogło się za ich pomocą wyrażać. Natomiast drugi jest zgodny z definicją towarzysza Macieja Szczepańskiego (przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji od października 1972 r. do sierpnia 1980 r. – przyp. red.) mówiącą o tym, że telewizja jest codziennym wbijaniem miliona gwoździ w milion desek – wyjaśnia Rafał Ziemkiewicz, dziennikarz i publicysta, dodając, że obserwujemy w tej chwili „powrót szerokim frontem do takiego rozumienia roli mediów w państwie, w której służą one tylko wbijaniu gwoździ, czyli tresowaniu społeczeństwa”.

Może łatwiej więc jest artystom estradowym, którzy o naszej polskiej rzeczywistości mówią żartobliwie i z przymrużeniem oka? Nic bardziej mylnego. − W Polsce nie ma żadnej wolności słowa, a każdy, kto chce powiedzieć coś niepoprawnego politycznie, ma straszliwe problemy i jest szykanowany – zauważa Jan Pietrzak, jeden z najbardziej znanych w naszym kraju satyryków i kabareciarzy. − Co jakiś czas wyrzucają mnie z jakiegoś lokalu, do którego jadę z kabaretem. Nie mogę zagrać nawet dla stu osób – przyznaje artysta. Jego zdaniem jest to efekt tego, że Polsce nie ma wolności słowa z powodu konstytucji, która ustanowiła Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. − Ta Rada jest najwyższą strukturą w polskim państwie, bowiem my, obywatele, mamy prawo wybrać posłów, senatorów i prezydenta, a dopiero te trzy organy państwowe wybierają członków Rady – mówi Pietrzak, zastanawiając się, dlaczego nie może wykupić godziny programu w jakimkolwiek radiu i nadawać tego, co chce, tak jak ma to miejsce np. w Ameryce? – Uważam, że mam do tego prawo i dopiero, kiedy będę mógł z niego skorzystać, będziemy mogli mówić o wolności słowa – stwierdza.

Solidarni w obronie słowa

Wypowiedzi zawarte w artykule pochodzą z konferencji na temat stanu wolności słowa w Polsce zorganizowanej w Warszawie 12 stycznia tego roku przez Stowarzyszenie Solidarni 2010 i Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczpospolitej. Wspólnie rozpoczęły one serię działań w obronie wolności słowa w Polsce, które, jak zapewniają, będą prowadzić aż do skutku. Zamierzają bowiem doprowadzić do odzyskania tej wolności w naszym kraju, w którym, ich zdaniem, w ostatnich miesiącach nasiliło się konsekwentne jej ograniczanie zagrażające polskiej demokracji.

Kolejną podjętą przez stowarzyszenia inicjatywą była zorganizowana 19 stycznia przed Urzędem Rady Ministrów demonstracja w obronie wolności słowa. Rozpoczęto także gromadzenie informacji na temat wykluczania z życia zawodowego niezależnych dziennikarzy, naukowców i twórców kultury, które zostaną zawarte w tzw. Księdze Cenzury.

Zbierane są również podpisy pod petycją w obronie wolności słowa skierowaną do polskich władz, dostępną m.in. na: www.solidarni2010.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Damy sobie wbić gwóźdź?
Komentarze (17)
K
kewin
21 grudnia 2011, 11:04
teraz na http://www.youtube.com/user/AmbasadorBahco sa poakzani zwyciezcy ambasadora bahaco  
O
owall
7 listopada 2011, 10:54
szukasz czegos fajnego? zabacz mlotek bahaco https://www.facebook.com/video​/video.php?v=132639033505325 
B
Baniaminowi
5 września 2011, 13:57
Dziwne Co chce się osiągnąć publikując tak stronniczy artykuł? Oni To pubilkuja, żeby Ciebie denerwować Beniaminie.... Zamiast czytać to wszystko i się denerwować, idź haratnij w gałw z szefem.... 
IT
i tam Ci podziękujemy
4 września 2011, 15:43
Podziękowanie za uwolnienie od lęku za przyczyną Jana Pawła II Kochany Ojcze Święty! Urodziłem się i wychowywałem w lęku I całe moje życie przebiegało w lęku. W szkole nie można było mówić O tym, o czym rozmawiało się w domu. Na własne oczy widziałem przestraszonych ludzi żony wojskowych i milicjantów Za firankami podczas procesji Bożego Ciała W naszym miasteczku na Śląsku. Sam błogosławiłem śluby przestraszonych oficerów I chrzciłem ich dzieci wieczorami. Ty mocny wiarą nie bałeś się kuli Nigdy nie ubrałeś kamizelki ochronnej Pozwoliłeś, by strzegł Cię sam Chrystus. Zwoływałeś nas w imię Jezusa My biegliśmy do Ciebie i za Tobą Nikt nas nie mógł zatrzymać Przekraczaliśmy wtedy granice Uczyliśmy się wolności Przestawaliśmy się bać. Zaczynaliśmy żyć zgodnie ze sobą, z własnym sumieniem. Idąc za Tobą wiedzieliśmy dobrze, że idziemy za Jezusem. To właśnie wyleczyło nas z lęku. Przestaliśmy się bać. Kochany Janie Pawle Dziękuję Ci za wyzwolenie z lęku i strachu przed ludźmi, przed życiem, przed przyszłością. Dziękuję Ci Panie za to uzdrowienie. Za przykładem i wstawiennictwem Błogosławionego Jana Pawła Bo jedynie bojaźń przed Tobą Panie Jest szczytem mądrości.. Zachowaj w nas tę mądrość odwieczną Panie, nasz Ojcze i Zbawicielu Amen.
CN
czeka na nas u celu
4 września 2011, 15:39
Kochany Ojcze Święty! Błogosławiony Janie Pawle Prosimy Cię Prowadź nas do Jezusa Prowadź nas do Jego miłości I naucz nas na nią odpowiadać Prosimy Cię Ojcze Święty Pokaż nam jak przestać żyć dla siebie A zacząć bezinteresownie żyć dla innych Naucz nas być darem Dla Boga i bliźnich A bliźnich odbierać ako dar Naucz nas kochać ludzi Naucz nas miłości, przebaczenia i służby Uczyń nas apostołami Pokoju, miłości i pojednania Wyjednaj nam moc i odwagę Świadczenia o Jezusie i Jego miłości Wyjednaj nam łaskę stworzenia pięknych rodzin I wspieraj te, które przeżywają trudności Uproś nam łaskę trwania przy Chrystusie W czystości serca i umysłu Prowadź tych, którzy idą przez życie samotnie Ty bądź im przyjacielem i przewodnikiem Wyjednaj nam łaskę modlitwy I moc znoszenia cierpienia Naucz nas mądrej i cierpliwej starości Doprowadź nas do Domu Ojca w niebie. Czekaj tam na nas! Módl się za nami. Amen.
ZW
zapraszam więc do podróży
4 września 2011, 15:34
Dziwne: Co chce się osiągnąć publikując tak stronniczy artykuł? Modlitwa w podróży Apostole Chrystusa I Boży Pielgrzymie Który dla ewangelii Wielokrotnie przemierzyłeś cały świat I ucałowałeś ziemię w tylu miejscach Prowadź nas przez życie Prowadź nas do Boga Do Chrystusa Naucz docierać do ludzi, których mijamy Niech się nie tułamy po bezdrożach Naucz nas mądrego pielgrzymowania przez Zycie Daj siłę, aby nie dać się nikomu sprowokować Ale zawsze zachować siebie Niech nasze Zycie będzie drogą do domu Ojca Na wszystkich jego etapach Pozwól nam zawsze wracać do domu Błogosławiony Janie Pawle Nasz przewodniku i Ojcze. Przez Chrystusa Pana naszego Amen.
4 września 2011, 12:07
Dziwne Co chce się osiągnąć publikując tak stronniczy artykuł? 
MZ
Moim zdaniem
4 września 2011, 12:04
Dawno nie było tak stronniczego artykułu. Wyrzucili Pospieszalskiego? A czy ktoś oglądał jego program po katastrofie Smoleńskiej. Wzywają Sakiewicza do prokuratury? A czy to coś nienormalnego w demokratycznym państwie jak się prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie o przestępstwo? "Tak działa bezpieka" - co to za sformułowanie w wolnej RP A.D. 2011? Przewodnik Katolicki już dawno przestał być "katolicki" czyli powszechny. Opowiadanie się za 1 opcją polityczną nie musi się dokonywać wprost, ale właśnie przez takie artykuły. A o wolności słowa świadczy choćby to, że artykuł ten może się ukazać w naszym kraju nie tylko w formie elektronicznej, ale i papierowej.
I
irwin
4 września 2011, 09:31
tutaj poznacie opinie Ambasadorów Bahco - http://bahco.pl/ (Ambasadorom gratulujemy) 
3 lutego 2011, 20:07
Ale o co chodzi. Przecież nikt nie zamyka "Gazety Polskiej" albo Radia Maryja, Wyborczej, ani Rzeczpospolitej. Każdy wypowiada się w medium, które mu odpowiada. Wiadomo, że Ziemkiewicz do Wyborczej pisał nie będzie artykułów, a Michnik nie będzie się w Radiu Maryja wypowiadał. Każdy da głos w swojej gazecie, radiu czy telewizji i wszyscy powinni być zadowoleni. Jeśli w TVP jest władza niechętna pewnej linii politycznej (tekst o tym, że wyrzuca się dziennikarzy mających odwagę być krytycznymi to jednak przegięcie, bo tak samo można byłoby mówić o okresie kiedy ludzie bliscy PiS byli w steru w TVP), to znajdzie się dla nich inne medium, albo inny czas.
HS
homo sapiens
2 lutego 2011, 14:17
Tak po Mrozkowemu ale nie tylko... Dać się do końca wyrugować,oddać wszystko w chciwe ręce. Nie zostawiać nawet strzępu pozoru, że ma się jakieś miejsce tam skąd czowieka,  uczciwegi dziennikarza, pisarza,  wy..........Czyli diprowadzić do ekstremum. Fakt, kosztuje to ofiary. Ale tylko wtedy, po etapie negacji, zstąpienia w śmierć, tutaj medialną, nastąpi etap wyższy, jeszzcze nieprzeczuwalny. Słabą stroną agresora jest niewyczuawanie, niemożność nawet zachowania granic, miary. Jego dążenia są niepohamowane. Pozwolić na to, żeby z telewizorów radia lała się nieustanna pieśń pochwalna na cześć partyjnych bóstw...żeby kłamstwo przybierało rozmiary odległości międzyplanetarnych. zobaczymy ile będzie słuchaczy, odbiorców, fanów. Już raz przerabialismy propagandę i cenzurę.
2 lutego 2011, 13:26
Świetny tekst! I naprawdę nie chodzi o "prawość" czy "lewość" politycznego światopoglądu - bardzo dobrze, że dzisiaj postawiono na DEONie celne pytanie, czy bycie katolikiem oznacza bycie prawicowym (czy jakoś tak). Dlatego, że jest to kwestia podstawowego obiektywizmu. Jakie było ciśnienie o zniewolenie mediów za poprzednich rządów, jakie tupanie na faszyzm (warto w tym miejscu odesłać do pewnej dyrektywy Stalina, nakazującej nazywanie wroga faszystą celem jego zdyskredytowania, spadkobiercy odrobili lekcje). Za to teraz mamy niezwykłą wolność słowa, brak poprawności lub niepoprawności politycznej, a co więcej - wcale nie mamy zachowań a'la PRL. Przykład? Plany wprowadzenia obowiązku informowania urzędu gminy każdorazowo w przypadku wyjazdu zagranicznego. Ach ta piękna wolność.
U
uu
1 lutego 2011, 21:58
Ile Polaków ,tyle poglądów... TV - po co ona ,gdy jest internet. Tu mam wpływ na to , na co skierują swą uwagę.
31 stycznia 2011, 18:51
null
31 stycznia 2011, 18:40
Dlatego przestałam oglądać telewizję. Nie dam sobie robić z mózgu sieczki.
A
Alfista
31 stycznia 2011, 08:16
Przecież tu nawet wolnego rynku nie ma.
A
amfora
31 stycznia 2011, 00:29
Człowiek z ustami zamkniętymi się dusi. Nawet nie powie " tak , tak, nie, nie, Czy może więc byc wolny ?