Dlaczego warto spowiadać się z uczuć?

(fot. shutterstock.com)

Łatwiej wyznać: "szybko się irytuję", niż powiedzieć: "kieruje mną ciągła zazdrość". Nieporządek w sercu prowadzi do niechcianych reakcji i wybuchów. Spowiadasz się z uczuć?

Od kilku osób, które uważam za mądre, usłyszałem bardzo niemądre zdanie: "Z uczuć nigdy się nie spowiada". Rozumiem przekonanie leżące u podstaw takiego twierdzenia: uczucie samo w sobie nie podlega ocenie moralnej, gdyż pojawia się niezależnie od naszej woli i jako takie jest neutralne.

Rzecz w tym, że w konfesjonale nie spotykamy się z rozliczającym nas księgowym, ale z Lekarzem, któremu mamy opowiedzieć o tym, co nas boli. Uczucia, niekiedy odbierane jako przykre i w związku z tym niechciane, są właśnie wyrazem bólu naszych ran. Mówią o miejscach w naszym życiu, w których bardzo potrzebujemy uzdrowienia. Gdzie mamy go szukać, jeśli nie u Jezusa, na modlitwie, w sakramencie pojednania?

DEON.PL POLECA

Niektóre z uczuć, nazwijmy je "przykrymi" (nie "złymi"), częściej identyfikujemy jako wprowadzające chaos w sercu. Łatwiej więc przedstawiamy ten niepokój Bogu. Najczęściej są to emocje związane ze złością, odwetem, irytacją, brakiem przebaczenia, gniewem, agresją. Choćby chęć skrzywdzenia drugiej osoby pojawiła się jedynie w myśli, to wielu z nas przynosi ją słusznie Jezusowi jako swoją słabość, w której potrzebuje ukojenia i pomocy od Boga.

Inne z uczuć przykrych są jednak rzadziej rozumiane jako objaw duchowej choroby, bo też nieczęsto przyznajemy się do nich, szczególnie przed innymi ludźmi. Łatwiej wyznać publicznie, że łatwo się irytuję niż powiedzieć głośno, że kieruje mną ciągła zazdrość. Wielokrotnie taki nieporządek w sercu prowadzi do wybuchów złości, smutku czy tzw. fochów, odsuwania się od ludzi albo zbytniego zabiegania o ich akceptację.

Takie reakcje nie biorą się znikąd. Prawdopodobnie gdzieś w tle czai się nienazwane uczucie, sygnalizujące chorobę serca czy umysłu. Dobrze jest je rozpoznać, więc proponuję następujące kroki:

1. Spójrz na swoje zachowania, których nie chcesz czy nie rozumiesz, a jednak wciąż u siebie dostrzegasz; sytuacje, a może wprost grzechy, które się powtarzają i niszczą cię a mimo to wracasz do nich z jakiegoś powodu.

2. Przyglądając się temu, co wydaje Ci się niezrozumiałe, stale zadawaj sobie pytanie "dlaczego?", próbując dotrzeć do najgłębszej, fundamentalnej odpowiedzi, np.:

Obrażam się, bo czuję się odrzucony…

Dlaczego czuję się odrzucony? Bo nikt mi nie podziękował za moją pracę…

To ważne, ale dlaczego aż tak? Bo starałem się zrobić to jak najlepiej…

Dlaczego nie wystarcza mi to, że sam wiem, że wykonałem swoje zadanie dobrze? Bo wygląda na to, że bardziej zależy mi na tym, co powiedzą o mnie inni niż to, jak myślę o sobie samym…

Dlaczego tak to odczuwam? Bo, szczerze mówiąc, nie wierzę w siebie… Zresztą, nie wiem, czy się Bogu udałem/udałam…

i tak dalej, jak daleko możesz…

3. Zostaw na boku myślenie, że "NIE MOŻESZ TAK CZUĆ". Przyglądaj się i próbuj zrozumieć… Tak czujesz i już, ważne: 1) dlaczego tak jest i 2) co z tym zrobisz.

4. Z tym, co najgłębsze w tobie, co wydaje się być praprzyczyną niezrozumiałych zachowań, blokad w życiu, tendencji do powtarzania błędów, przyjdź na spotkanie z Jezusem. Nic dziwnego, jeśli ta bolesna cząstka Ciebie to ostatnie miejsce, o którym chcesz myśleć i w którym spodziewasz się spotkać Boga, ale właśnie tam Go najbardziej potrzebujesz, więc to tam On chce być z Tobą najbardziej.

Trzeźwość umysłu w 8 "odcinkach"

Sierpień to tradycyjnie miesiąc trzeźwości. Wydaje się, że również ci, którzy nie mają problemu z alkoholem, mogą dobrze przeżyć ten szczególny czas. W 8 "odcinkach" spojrzymy na inne niż te związane z uzależnieniem od "napojów wyskokowych" aspekty trzeźwości umysłu i ducha.

Tekst pierwotnie ukazał się na blogu Piotra Kropisza SJ.

Poznaj 3 piersze kroki na drodze do trzeźwości umysłu:

1. Sokrates, Jezus i ja. Mamy wszystko

2. Żądza to nie tylko seks

3. Jak uwierzyć, że Bóg jest dobry?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego warto spowiadać się z uczuć?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.