Dziewczęca wersja tsunami - skąd się wzięła?
Pojawiło się w Polsce nowe pokolenie dziewcząt. „Żeńskim tsunami" nazywa je prof. Janusz Czapiński z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. „Na samą myśl, że dziewczyny z tego pokolenia zaczną naukę w mojej uczelni drżę, podobnie jak plażowicze, którzy usłyszeli o nadchodzącym tsunami" - wyznaje profesor.
Dziewczyny prześcigają chłopców
Skąd te obawy? - Do niedawna we wszystkich badaniach dziewczyny ustępowały pod względem złego zachowania chłopcom w ich wieku. Teraz jest inaczej. Dziewczęta dorównały, a nawet przegoniły swoich kolegów - są agresywne, biorą narkotyki, palą więcej niż chłopcy, a piją tyle samo co oni. To wręcz przepaść między współczesnymi szesnastolatkami, a ich dwa lata starszymi koleżankami – podkreśla naukowiec.
Czterokrotnie wzrósł od 2003 roku odsetek szesnasto- i siedemnastoletnich dziewcząt zażywających narkotyki. Wtedy tylko 1,5 procent badanych dziewcząt przyznawało się do zażywania narkotyków, a w 2005 roku stanowiły one już 6 procent.
Podobna zmiana dotyczy spożywania alkoholu. Ostatnio zaobserwowano ponad dwukrotny wzrost odsetka dziewcząt nadużywających alkoholu, przy dwukrotnym spadku liczby pijących chłopców. W ten sposób zrównała się liczba nadużywających alkoholu osób obu płci - wskazują wyniki badania Diagnoza Społeczna 2005.
Równouprawnienie i transformacja
Prof. Czapiński znajduje trzy (uzupełniające się) wyjaśnienia demoralizacji dziewcząt.
Według jednej z hipotez, opisywana zależność stanowi efekt uboczny przemian cywilizacyjnych - jest przejawem dążeń do radykalnego równouprawnienia obu płci. Tendencja ta obserwowana jest zresztą wśród młodych kobiet także w innych krajach. Przejmując od chłopców niektóre "atrybuty męskości i dorosłości", takie jak brutalność, picie i palenie, dziewczęta próbują dochodzić swoich praw sposób zdecydowany i agresywny. - Podobne zjawisko stwierdzono dwa lata temu w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Tam również dziewczęta dogoniły chłopców pod względem narkotyków i alkoholu – podkreśla naukowiec.
Druga teoria mówi, że tym dziewczętom zabrakło dobrej opieki w najwcześniejszym okresie życia. - O tym, jaki człowiek jest, w dużym stopniu decydują doświadczenia z wczesnego dzieciństwa. Współczesne szesnasto – i siedemnastolatki to pierwsze pokolenie urodzone po okresie transformacji ustrojowej w Polsce. Stres rodziców i inne konsekwencje czasów zmiany systemu polityczno-społecznego niewątpliwie odbiły się na ówczesnym funkcjonowaniu polskich rodzin – tłumaczy psycholog.
Zjawisko to może być również niezamierzonym negatywnym efektem reformy oświaty. To pokolenie dziewcząt jest pierwszym rocznikiem, który trafił do gimnazjum. - Przejście ze szkoły podstawowej do gimnazjum było dla nich rodzajem degradacji w społecznej hierarchii: w szkole podstawowej miały pod sobą młodsze koleżanki, w gimnazjum, jako najmłodsze, znalazły się na ostatnim szczeblu drabiny szkolnej – wyjaśnia prof. Czapiński.
Skomentuj artykuł