Kochasz? Nie bij!

Kochasz? Nie bij!
Klaps wymierzony dziecku jest poniżeniem zarówno bitego, jak i bijącego (fot. roslan_tangah_aka_rasso / flickr.com)
Anna Błasiak / slo

Z jednej strony bicie pozostawia ślady na skórze, ale z drugiej powoduje spustoszenie w psychice dziecka. Im mniejsze dziecko, tym zdarzenie to jest bardziej bolesne. Klaps wymierzony dziecku jest poniżeniem zarówno bitego, jak i bijącego (silniejszy bije słabszego; bierze odwet, mści się na bezbronnym, a bezradne dziecko nie może się obronić). Bite dziecko ma poczucie niemocy i bezsilności, a to rodzi bunt, poczucie krzywdy i złość. Bardzo często stłumiony gniew bitego dziecka przeradza się w nienawiść do siebie lub do innych. Dziecko, które jest bite, będzie biło, bo uczy się stosowania przemocy oraz zasad: Silniejszy ma zawsze rację i Kiedy jesteś zły - bij! Nawet najsłabszy klaps jest aktem agresji, a agresja rodzi agresję. Najczęściej ofiarą tego dziecka będzie rówieśnik ze szkoły czy z podwórka. Gdy dorośnie, będzie bił własne dzieci.

Rodzic, który bije swoje dziecko, rezygnuje z wychowania, a zaczyna tresurę. Traci możliwość nauczenia go właściwego postępowania. Bite dziecko zwykle będzie się zachowywało właściwie ze strachu. Potomek musi wiedzieć, co zrobił nie tak, i ponieść za to konsekwencje, jednak musi być mu to wybaczone przez rodziców.

DEON.PL POLECA

Bicie niszczy poczucie wartości młodego człowieka, odbiera mu godność osobistą i dumę, bo traktuje się go jak przedmiot, który nie ma prawa do szacunku i do ludzkiego traktowania. Często dziecko zamyka się na innych ludzi, jest do nich wrogo nastawione, rozwija się wówczas charakter bierno-zależny. Klapsy burzą niezwykle istotną i potrzebną pewność bycia kochanym przez swoich najbliższych, a to pociąga za sobą lęki, fobie, nerwice czy objawy somatyczne. Takie dzieci nie wykorzystują swojego potencjału poznawczego, emocjonalnego i społecznego. Są raczej niespokojne, apatyczne, zamknięte w sobie, tracą chęć działania, wiarę we własne siły i ufność w skuteczność własnych wysiłków.

Stosowanie kar cielesnych pociąga za sobą jeszcze jedną ważną konsekwencję - przeszkadza we właściwym rozwoju sumienia dziecka. Zdarza się bowiem, że bicie likwiduje u niego poczucie winy na zasadzie, że uznaje ono, iż zapłaciło w ten sposób za swoje niewłaściwe zachowanie, czuje się swobodnie, więc ten czyn powtarza, by potem znowu go "spłacić" poprzez przyjęcie klapsa. Wówczas dziecko może samo prowokować bicie. Tymczasem takie dziecko potrzebuje pomocy, by poradzić sobie z własnym poczuciem winy i ze złością.

Bardzo często rodzice stosują kary cielesne pod wpływem tradycji, uważając, że jeśli byli bici i w ich mniemaniu nie zaszkodziło im to, a co więcej - pomogło im wyjść na porządnych ludzi, to taką metodę będą stosować, wychowując swoje dzieci. Jest to postawa obronna przed uświadomieniem sobie własnej krzywdy, poniżenia i wrogości wobec swoich rodziców. Robią wszystko, żeby ich usprawiedliwić i zachować ich dobry obraz. Dlatego często mówią: Należało mi się, sam sobie zasłużyłem; dzięki temu wyrosłem na porządnego człowieka. Dziecko, które doznaje krzywdy fizycznej od rodzica, musi przeżywać strach bądź przerażenie i złość w stosunku do bijącego. Nie można tego nie czuć, ale można te uczucia wyprzeć, zaprzeczać im.

Inna grupa rodziców uważa, że za bicie są odpowiedzialne same dzieci. Wówczas uderzone dziecko słyszy: - Zdenerwowałeś mnie. Gdybyś się w ten sposób nie zachowywał, nie musiałbym cię bić. - Konsekwencją takiej postawy rodziców jest to, iż w dorosłym życiu dziecko będzie obarczało się poczuciem winy za to, co robią inni.

Wielu rodziców uważa bicie za ostatnią deskę ratunku, gdy zawiodą inne stosowane przez nich metody. Wówczas lanie nie jest zaplanowane, ale stanowi konsekwencję wybuchu gniewu i bezradności. Bicie wydaje się przez chwilę skutkować, bo dziecko jest posłuszne. Nastąpiło "oczyszczenie atmosfery". Ale rodzice w takiej sytuacji nie czują się komfortowo, wręcz przeciwnie - pojawia się poczucie winy, że użyli przemocy fizycznej. Tymczasem poczucie winy nie jest najlepszym doradcą w wychowaniu. Znaczna część rodziców w poczuciu winy przeprasza dziecko i stara mu się wynagrodzić doznaną krzywdę. Tłumaczą się przed nim, "przekupują" je, dając mu różnego rodzaju prezenty. Tworzy się mechanizm błędnego koła. Dziecko nadal nie wie, jak ma się zachować, bo nikt nie wyznaczył mu granic postępowania, niczego nie zakazywał. Ponownie pojawia się niewłaściwe zachowanie dziecka, które wywołuje w rodzicu złość, nad którą on nie panuje. Dziecko dostaje klapsa, a rodzic przeżywa poczucie winy... i koło się zamyka. Zmiana tej sytuacji jest trudna.

Niektórzy rodzice traktują bicie jako dowód miłości do dziecka. Ten sposób interpretacji rzeczywistości stanowi próbę szukania przez rodzica usprawiedliwienia dla tego, co uczynił. Nie dopuszcza on do siebie myśli, że bije, bo nie umie zapanować nad gniewem i złością. A co przeżywa dziecko? Ono otrzymuje komunikat: Kocham cię, więc cię biję. W ten sposób dziecko uczy się zaprzeczać swoim uczuciom, bo jak ma czuć złość do rodzica, skoro on bije z miłości.

Bicie dzieci jest krzywdzące. Nie jest skutecznym sposobem przekonywania ich, by zmieniły swoje zachowanie. Przeciwnie. Uczy agresji, rodzi bunt i nienawiść, osłabia więź między rodzicem i dzieckiem.

"Posłaniec"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kochasz? Nie bij!
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.