Naucz dziecko uczciwości
Wszyscy ludzie cenią uczciwość. Nikt nie lubi być okłamywany, a szczególnie rodzice przez swoje dzieci. Córka czy syn powinni być szczerzy, prawdomówni i przyznać się, jeśli coś nabroili. Uczciwość jest fundamentem zaufania.
Ktoś raz przyłapany na kłamstwie, nie będzie się już cieszył zaufaniem innych. W praktyce kwestia prawdomówności okazuje się stanowić problem właśnie w obcowaniu z dziećmi - ma to związek z ich rozwojem.
Rodzice są zwykle strasznie rozczarowani i oburzeni, kiedy po raz pierwszy przyłapią swoją pociechę na kłamstwie: "To nie ja, to kot" - twierdzi na przykład trzyletni Łukasz, zapytany, kto przewrócił kubek z kakao. Czy dziecko kłamie?
Chłopiec ma przynajmniej dwa istotne powody, aby zareagować właśnie w ten sposób: wie już z doświadczenia, że mama jest niezadowolona, kiedy coś się wyleje na stole. Pamięta, że często wtedy krzyczy, żeby bardziej uważał, więc chłopiec nie chce, znowu rozzłościć mamy. Drugim powodem jest to, że jedyne czego teraz pragnie, to rzeczywiście nie być tym, który przewrócił kubek. Bujna fantazja dziecka przychodzi mu tu z pomocą, podpowiadając, że to przecież kot mógł przewrócić kakao na stole i w ten sposób problem wydaje się dziecku rozwiązany. To, czy w tym momencie w ogóle jakiś kot znajduje się w domu, jest bez znaczenia, ponieważ do około szóstego roku dzieci mieszają fantazję z rzeczywistością. Swoje pragnienia czy też wyobrażenia, odbierają jako rzeczywistość.
Kłamstwo nie od razu oznacza kłamstwo. Zdaniem psychologów, dziecko do osiągnięcia szóstego roku życia, w ogóle nie jest w stanie kłamać, w takim sensie, jak to rozumieją dorośli, ponieważ moralnie jest to dla niego zbyt abstrakcyjne. Mimo tego już dwu-, trzylatka można przyłapać na jednoznacznym mijaniu się z prawdą.
Okazać zrozumienie w przypadku "małych katastrof"
Aby nauczyć dziecko uczciwości, mama musiałaby zareagować w następujący sposób: "A ja myślę, że to jednak ty przewróciłeś filiżankę. Ale wiesz co, przecież to może zdarzyć się każdemu. Mnie też się to już parę razy przytrafiło. Możesz mi spokojnie powiedzieć, jak coś pójdzie nie tak, to ci wtedy pomogę. A teraz idź po szmatkę i razem powycieramy". W ten sposób dziecko nauczy się, że jest akceptowane także wtedy, gdy coś "nabroi", i że może wówczas liczyć na pomoc rodziców.
Nawet kiedy od szóstego roku życia dzieci zaczynają kłamać świadomie, to ich zdaniem mają ku temu najczęściej uzasadnione powody:
- Najczęstszym z nich jest obawa przed karą. Rodzice mogliby oszczędzić sobie wielu kłamstw ze strony swoich pociech, gdyby nie reagowali od razu krzykiem i z miejsca stosowali kary, kiedy dziecku zdarzy się jakaś "wpadka" i się do tego przyzna. Nie oznacza to, że rodzice muszą być zachwyceni każdym głupim wybrykiem swojego potomstwa. Powinni jednak zachować spokój, a nie krzyczeć na małego "złoczyńcę". Zamiast nazywać go złym i nieudolnym dzieckiem lepiej wytłumaczyć mu, dlaczego to co zrobił jest nie w porządku, zaproponować pomoc i podsunąć pomysły, jak można by daną szkodę naprawić.
- Częstym powodem kłamstw jest brak pewności siebie. Kiedy dziecko ma niskie poczucie własnej wartości, nie potrafi przebić się w grupie bądź też nie cieszy się w niej dużym uznaniem, to będzie fantazjowało na temat swoich niesamowitych zdolności albo niezwykłych rodziców, przyjaciół czy też stanu posiadania, próbując w ten sposób zdobyć więcej uznania. Rodzice mogą pomóc dziecku na drodze do bycia bardziej prawdomównym, wzmacniając poczucie jego wartości, częściej je chwaląc i podkreślając jego zdolności, zamiast skupiać się na krytykowaniu niedociągnięć. Istotne jest również, żeby wspierali jego samodzielność: "Super, że już sobie z tym radzisz".
- Częstymi powodami kłamstw u dzieci bywają konflikty wynikające z poczucia lojalności, np. w przypadku rozwodu rodziców. Rodzice powinni pamiętać, że nie wolno wykorzystywać dziecka do roli sędziego, czy też tego, który jest kością niezgody w całym sporze. Kiedy mimo rozstania dziecko czuje się akceptowane przez obie strony i żadne z rodziców nie unosi się krzykiem na drugiego, to nie będzie ono miało powodów, aby oszukiwać którąkolwiek ze stron.
Prawdomówność obowiązuje również dorosłych
Innym, jednakże istotnym aspektem wychowania ku prawdomówności jest fakt, że dzieci wzrastają w atmosferze pełnej kłamstw. Codziennie doświadczają, że dorośli, z którymi mają do czynienia, nie mówią prawdy.
Oczywiście istnieją czasem kłamstwa niezbędne dla zachowania zgody w otoczeniu, w którym żyjemy. Kłamiemy z uprzejmości, przez wzgląd na innych, ze wstydu, z braku zainteresowania, z wygody oraz ze współczucia.
"Mamo, ten pan wygląda jak małpa". Nikt nie chciałby, żeby jego dziecko na cale gardo wypaliło coś podobnego w tramwaju. Nawet wówczas, kiedy jakiś mocno owłosiony mężczyzna rzeczywiście przypomina zwierzę z gatunku człekokształtnych. "Babciu, na pewno niedługo umrzesz, bo jesteś już taka stara". Zrozumiałe, że każda mama i tato chcieliby nauczyć swoje dziecko, żeby nie wypowiadało takich uwag, nawet jeśli są prawdziwe.
Należy dziecku wytłumaczyć, że jeśli czyjś wygląd odbiega od normalności, jeśli ktoś wygląda brzydko i niezdrowo, to można go zranić, mówiąc mu o tym. Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko było prawdomówne, to powinniśmy unikać tego typu pomysłów: "Odbierz telefon, jak to będzie Pani X, to powiedz, że mnie nie ma".
Zasadniczo wskazane byłoby, aby rodzice sami solidnie i krytycznie przyjrzeli się temu, jaki jest ich stosunek do prawdy. Także poniższa reakcja mamy pewnej sześciolatki będzie dla dziecka niezrozumiała: "Wybaczam jej to, że zepsuła rower. Jednak mam do niej pretensje, że mnie z tego powodu okłamała - i za to ją ukarałam".
Więcej w książce: Jak przekazywać dzieciom wartości - Gerda Pighin
Skomentuj artykuł