Jak radzić sobie zimą z brakiem słońca?
Jest powszechnie wiadome, że słońce ma dobroczynny wpływ na nasze zdrowie. Nie ma znaczenia, czy jest to mocne letnie słońce czy zimowe. Brak światła słonecznego wpływa na naszą psychikę i na nasze ciało szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Wiele osób cierpi wtedy na obniżenie nastroju. Specjalistami od radzenia sobie z brakiem promieni słonecznych są Norwegowie.
Brak słońca powoduje przede wszystkim zmiany na poziomie biologii organizmu. Dzieje się tak ponieważ ma słońce wpływ na mechanizmy, które są odpowiedzialne za zegar biologiczny naszego organizmu.
Osoby, które nie mają stałego dostępu do światła, produkują m.in. mniej melatoniny - hormonu zależnego od światła, który odpowiada za regulację cyklu snu i czuwanie. Brak melatoniny może powodować zaburzenia snu. Ale to nie jedyny hormon, który jest związany z promieniami słonecznymi.
Światło pobudza układ nerwowy, który odpowiada za poprawę samopoczucia. Brak słońca powoduje również zanik serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Jego niedobór powoduje m.in. problemy koncentracją i pamięcią, a także wpływa na naszą emocjonalność. Serotonina obniża poziom lęku i pozwala odczuwać radość, reguluje również cykle snu. Typowym objawem braku serotoniny jest zwiększony apetyt na słodycze.
Brak słońca powoduje również niedobór życiodajnej witaminy, czyli witaminy D3, który odpowiada za pracę niemal wszystkich układów w organizmie. Jej prawidłowy poziom sprawia, że jesteśmy bardziej odporni na choroby.
Z powodu braku słońca mogą pojawić się problemy ogólne, jak brak koncentracji, bóle głowy, drażliwość, zwiększona potrzeba snu, brak energii i ogólne osłabienie.
Jak sobie radzić z brakiem promieni słonecznych?
Sztuczne światło nie zastąpi niestety światła słonecznego. By uzupełnić niedobory promieni słonecznych dobrze jest wyjechać na wakacje w miejsce, gdzie nie brakuje słońca.
Brak słońca można uzupełnić przez wysiłek fizyczny, który powoduje wydzielanie się hormonów szczęścia i jest dobrym sposobem na jesienną chandrę. Niedobór serotoniny jest jedną z przyczyn depresji, szczególnie w porze jesienno-zimowej.
Inną metodą jest suplementowanie witaminy D3. Znacząca jest również dieta, która jest jej źródłem. Chodzi głównie o mięso, jaja i ryby morskie, a także produkty zwiększające odporność, jak: kiszonki, warzywa i owoce.
Jak z brakiem słońca radzą sobie Norwegowie?
Specjalistami od radzenia sobie z brakiem promieni słonecznych są Norwegowie.
- Na północy Norwegii ze względu na swoje położenie geograficzne jest naprawdę bardzo dużo długich i ciemnych dni. Nieco łagodniej jest w Oslo, gdzie obecnie mieszkam, ale i tak doświadczamy tu nieproporcjonalnie długich ciemnych dni albo odwrotnie - bardzo widnych, kiedy słońce nie zachodzi przez dwadzieścia godzin - mówi Agnieszka, która od kilku lat mieszka w Norwegii.
- W Oslo np. zdarza się zimą tak, że dzień trwa trzy godziny. Ale już w lato zdarza się, że kilkanaście godzin bez przerwy świeci słońce. Mocne słońce zachodzi wtedy nawet koło 23.00. Zazwyczaj chodzi o lipiec - dodaje.
Norwegowie różnie radzą sobie z brakiem słońca.
- Na pewno są już do tego przyzwyczajeni. Są bardzo wyczuleni na brak witaminy D3 i regularnie ją przyjmują. Biorą również tran, jedzą ryby. Swoje mieszkania i otoczenia domów mocno oświetlają, żeby mieć w jakiś sposób namiastkę światła. Lampkami oświetlają całe domy, nie tylko w okresie Bożego Narodzenia. Zależy im też, żeby mieć wiele światła w środku w domach - mówi dalej Agnieszka.
- Takie oświetlanie zaczyna się już w listopadzie. Norwegowie nie mają zasłon i firanek w oknach, żeby wpadało jak najwięcej światła do domu. Jak jest długi dzień to zasłonami i roletami zasłaniają okna - mówi.
Zorza polarna w Norwegii Fot. AF archiwum prywatne)
- 150 km od Oslo na zachód jest taka mała wioska, może dwa czy trzy tysiące mieszkańców, w której zawsze było najciemniej w całej Norwegii. W Rjukan jest najwięcej ciemnych dni. Tak się składa, że miasteczko jest akurat otoczone górami i to postanowiono wykorzystać. Mniej więcej 10 lat temu właśnie na zboczu gór zainstalowano pulpity, których zadaniem jest odbijanie promieni słonecznych tak, by mieszkańcy wioski mogli cieszyć się słońcem w okresie zimowym - tłumaczy Agnieszka.
Rjukan do 2013 roku było niemal odcięte od świata. Przez prawie pół roku - od września do marca - panowała niemal całkowita ciemność. Jest to spowodowane nie tylko położeniem geograficznym, ale również ukształtowaniem terenu, ponieważ wioska położona jest w wąskiej dolinie, do której nie docierały promienie słoneczne.
Dzięki zainstalowanym lustrom wioska jest oświetlona o każdej porze roku. Wcześniej aby poczuć promienie słoneczne, mieszkańcy musieli udać się w wyższe partie gór. Lustra zawieszone są na wysokości 450 m ponad miastem. Są sterowane przez komputer i przesuwają się automatycznie w optymalnej pozycji, śledzą ruch słońca tak, by odbijać promienie. Zasilane są bateriami słonecznymi.
Deon/Youtube/e-dtp.pl
Skomentuj artykuł