"Kochanie, wojny nie będzie": jak pojechać na urlop i się nie pokłócić

Fot. sunemotion/depositphotos.com

Nareszcie urlop! Jak w dobrych humorach wyruszyć z domu? Planując urlop, widzimy już siebie na słonecznej plaży, nad jeziorem albo z plecakiem w górach. Tymczasem przed nami nie lada wyzwanie – pakowanie się i podróż do celu. To właśnie wtedy najczęściej dochodzi do pierwszych starć, które potrafią zepsuć nam humor. Czy można ich uniknąć?

Marta i Marek Babikowie w książce „Kochanie, wojny nie będzie” przedstawiają pewne rozwiązanie, które można zastosować nie tylko w czasie urlopu, ale przez całe życie. To nic innego jak umiejętność współpracy.

Zacznijmy od przykładu. Oto rodzina X, która wybiera się na wakacje własnym samochodem. Małżonkowie ustalają, że oboje będą prowadzić na zmianę. Rano, kiedy żona sprawdza trasę, mąż dopakowuje ostatnie potrzebne rzeczy. Wydaje się, że można ruszać. Trzeba tylko jeszcze… sprawdzić ciśnienie w oponach i zatankować. W końcu i to jest gotowe! Noga naciska już pedał gazu, kiedy jedno z dzieci oznajmia, że chce siku (kto miał o tym pamiętać?), a drugie, że nie wzięło tabletki na podróż. Atmosfera zagęszcza się…

DEON.PL POLECA

Czy zdarzyła się wam kiedyś podobna sytuacja? Czy można było jej uniknąć? Autorzy książki odpowiadają: tak, jeśliby małżonkowie ustalili wcześniej, kto i kiedy ma zrobić poszczególne rzeczy związane z wyjazdem i zrealizowali je według planu.

Kiedy funkcjonujemy na co dzień w warunkach domowych, mamy mniej więcej opracowany zakres obowiązków. Ale rodzinny wyjazd to nowa sytuacja, która wymaga od nas przygotowania. Dlatego zanim ruszymy w drogę, musimy określić kto i za co będzie odpowiedzialny. I kiedy zrobi to, co jest konieczne. Bo, być może, wykonujemy niepotrzebne działania, a na te niezbędne zabraknie już czasu i siły.

Dobra komunikacja równa się dobra współpraca

Współpraca, dzięki której pomyślnie zaplanujemy wakacyjny wypoczynek, przyda się też w codziennym życiu, pełnym różnorakich obowiązków. Niezbędnym warunkiem udanej współpracy jest dobra komunikacja. Oto trzy zasady, które pomogą ci wcielić ją w życie:

Po pierwsze: jasno określ swoje oczekiwania, potrzeby, to, na czym ci zależy.

Możesz zacząć od sformułowań, które Babikowie określają jako „słowa dobrej współpracy”:

Zależy mi na…
Oczekuję, że…
Chciałabym / Chciałbym…
Dla mnie ważne jest…
Potrzebuję…

I powiedz, dlaczego to jest dla ciebie ważne. Albo opisz emocje, jakie w tobie powstają, kiedy coś jest niegotowe lub przedstaw sytuację, jak czułbyś się, gdyby coś było zrobione tak, jak ci zależy.

Po drugie: słuchaj, co druga strona ma do powiedzenia

Może okazać się, że oczekujesz zbyt wiele i mimo najszczerszych chęci twój współmałżonek nie jest w stanie temu sprostać. A może dowiesz się, że to, co dla ciebie jest górą lodową, dla niego jest zaledwie pagórkiem i chętnie zrobi to za ciebie. Może też być tak, że coś jest jednakowo trudne dla was obojga i będziecie musieli znaleźć satysfakcjonujące dla każdego rozwiązanie.

Po trzecie: ustalcie wspólnie, kto za co odpowiada

Przy podziale domowych obowiązków warto ustalić najpierw, co lubicie robić, co sprawia wam przyjemność i w czym nie chcecie być wyręczani oraz co jest dla was uciążliwe. Ty lubisz prasować i nie potrzebujesz pomocy w tym zakresie? A twój mąż z przyjemnością umyje samochód i nie oczekuje, że go w tym zastąpisz? Świetnie! Część zadań do rozdzielenie jest już gotowa.

Teraz zastanówcie się nad sprawami, które są dla was obojętne. Najlepiej, aby wykonywało je to z was, które robi to lepiej albo ma więcej czasu. No i wreszcie obowiązki, których żadne z was nie lubi, a które są konieczne. Możecie na przykład robić je na zmianę: w jednym tygodniu ty zmywasz naczynia, w następnym twój współmałżonek.

Planowanie wolnego czasu

Te zasady przydadzą się również przy planowaniu wolego czasu. On ma nadzieję na wypad za miasto w ten weekend i chce wyruszyć wcześnie, żeby uniknąć korków. Ty najchętniej zostałabyś w domu i pospała trochę dłużej, bo miałaś ciężki tydzień. Porozmawiajcie o tym i zastosujcie „słowa dobrej współpracy”.

Współpraca zakłada, że potrzeby każdego z was są tak samo ważne. I co najistotniejsze: „pozwala realizować marzenia, nie podcina skrzydeł, a wręcz przeciwnie, dodaje je”.

Wracając do rodzinnego wyjazdu: zastanówcie się, czym trzeba się zająć, co każde z was chce i może zrobić, a co będzie dla niego uciążliwe. Dzieląc się obowiązkami macie szansę wyruszyć w drogę w dobrych nastrojach i zacząć urlop o te kilka godzin wcześniej.

Więcej wskazówek znajdziecie w książce Marty i Marka Babik „Kochanie, wojny nie będzie. Przewodnik po komunikacji małżeńskiej”.

Celina Woryna – autorka tomiku wierszy, współpracowała z „Dziennikiem Polskim” i radiem nowohuckie.PL (obecnie Pallotti.FM). Interesuje się historią, psychologią i dobrym kinem. Uwielbia powieści detektywistyczne i język włoski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Kochanie, wojny nie będzie": jak pojechać na urlop i się nie pokłócić
Komentarze (3)
AB
~Aleksander Brzezinski
19 lipca 2021, 09:02
Uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie separacja we wspólnym odpoczynku. Niech żona bierze dzieci i wybierze się gdzieś nad morze. Ja zaś wolę samotnie pochodzić po górach.
JS
~Jakub Szymczyk
29 lipca 2021, 15:01
Wstąp do WOT. Weekendy w plenerze bez żony i dzieci i jeszcze zapłacą sześć stów.
AB
Aneta Boritzka
17 lipca 2021, 22:04
U nas jeszcze dobrze urlop się nie zaczął, a już pierwsza kłótnia: Kiedy na ten urlop (kiedy komu pasuje? i już mamy powód, teraz trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie).