"Muszę spłacić komornika" - 83-latka rozdaje ulotki w Warszawie. Internauci pomogli jej w 3 godziny
Pani Maria pracuje od poniedziałku do piątku. Zarabia 8 złotych na godzinę. - Stoję w miejscu i ludzie biorą ode mnie ulotki. Nie wpycham ich na grandę. Nie narzekam na zbyt trudną pracę - mówi.
W rozmowie z reporterem RMF FM podkreśla, że zarabia dziennie 48 zł i zależy jej na uczciwej i normalnej pracy. Dodaje, że nie pali, ani nie pije, a ta kwota po prostu musi wystraczyć jej na życie.
Dzięki rozdawaniu ulotek kobieta dorabia do emerytury i spłaca komorne. W spłaceniu długu pomogli Internauci, którzy zebrali potrzebną kwotę w 3 godziny. Skrzyknęli się dzięki stronie zrzutka.pl. Napisali:
Dobrzy ludzie! Chcemy zapłacić dług 3 850 złotych, który pani Maria zalega komornikowi. To 83-latka, która codziennie staje przed warszawskim sądem i roznosi ulotki. W ten sposób dorabia do emerytury i zbiera właśnie na komorne. Dorzućcie, ile możecie.
Nie poszłabym żebrać
- W życiu nie poszłabym żebrać - podkreśla pani Maria, a internetowa sława tylko ją martwi. Ulotki, które rozdaje, reklamują jedną z warszawskich kancelarii. Choć po akcji internetowej do kobiety podchodzą nieznajomi i proponują wsparcie, ona podkreśla, że największą pomoc dostała od mecenasa, który zgodził się ją zatrudnić.
Staruszka ulotki planuje roznosić do dziewięćdziesiątki, a może i nawet do setki: - Kochana, sama w domu, to bym zwariowała. Tutaj chociaż między ludźmi jestem. Mnie jest dobrze, tak jak jest.
Dziennikarka, która pisała reportaż o kobiecie, pochwaliła jej spódnicę w kratkę. Pani Maria zaproponowała, że da jej w porezencie podobną, długą: - Mam dużo ciuchów z dawnych lat. Mogę oddać. Mam nawet taką podobną spódnicę w kratkę, tylko że długą. Ja w niej już na pewno nie będę chodziła. Przyniosę pani jutro. Przyjdzie pani?
Prosiła o chustkę i drewno na opał, a oni w 6 dni wybudowali jej nowy dom [ZDJĘCIA] >>
Skomentuj artykuł