Niepokojąco pogarsza się stan zdrowia polskich dzieci. Zwłaszcza ośmiolatki poważnie zagrożone
Wybierają słone przekąski i słodycze, wolą siedzieć przed komputerem i telewizorem, niż wyjść z domu i bawić się w ruchu. To jeden z efektów pandemii: jedna piąta polskich ośmiolatków jest otyła.
Ten wynik przeprowadzonych właśnie badań jest zatrważający. W konsekwencji może spowodować plagę nadciśnienia u dzieci na początku ich edukacji. Badanie zostało zrealizowane przez Instytut Matki i Dziecka w Warszawie w grupie 2 tys. dzieci w wieku 8 lat.
Otyłość, potem cukrzyca, nadciśnienie i problemy kardiologiczne
- Badanie wykazało narastającą częstość nadwagi i otyłości w grupie dzieci w wieku 8 lat. Jedna piąta polskich ośmioletnich chłopców cierpi na otyłość - powiedziała prof. Anna Fijałkowska z Instytutu Matki i Dziecka, prezentując wyniki raportu z badań dotyczących zdrowia dzieci w czasie pandemii. - Niepokoi prawie 5 proc. wzrost częstości występowania nadwagi w tej grupie wiekowej. Jedna piąta polskich ośmioletnich chłopców ma otyłość, co oznacza, że z 350 tys. dzieci kilkadziesiąt tysięcy chłopców to chłopcy otyli - stwierdziła.
Jej zdaniem niepokojące jest również to, że 25 proc. ośmioletnich chłopców ma nieprawidłowy wskaźnik obwodu talii. Dodała, że ten problem dotyczy również 20 proc. dziewcząt. - Taki odsetek dzieci ma brzuszny rozkład tkanki tłuszczowej, czyli idzie w kierunku otyłości brzusznej. To niepokoi, dlatego że temu towarzyszy wysoki odsetek ośmioletnich dzieci z nieprawidłowo wysokim ciśnieniem - mówiła. Zastrzegła, że badane dzieci nie mają jeszcze nadciśnienia, ale powinny być obserwowane w tym kierunku.
Jak się okazuje, rodzice badanych dzieci przyznawali w ankiecie, że w czasie pandemii 17 proc. dzieci częściej sięgało po słone przekąski, a 23 proc. po słodycze niż przed pandemią. - To niepokoi o tyle, że te dzieci miały wówczas wyraźnie ograniczoną aktywność fizyczną i to się przełożyło na ich zachowania już teraz, w okresie, kiedy dzieci chodzą aktywnie do szkoły - podkreśliła prof. Fijałkowska.
Obecnie rodzice przyznają, że 44 proc. ośmiolatków spędza więcej czasu przed ekranem komputera lub telewizora niż spędzały przed pandemią, i to w czasie niezwiązanym z edukacją. W weekendy prawie 38 proc. dzieci spędza więcej czasu przed ekranami, niż w ruchu.
Do otyłości dochodzi złe samopoczucie
Według prof. Fijałkowskiej jedynie 50 proc. badanych rodziców oceniło stan emocjonalny swoich dzieci jako bardzo dobry. - Dlaczego druga połowa nie ma bardzo dobrego samopoczucia? - pytała badaczka.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że wraz z premierem Mateuszem Morawieckim zdecydował o przygotowaniu specjalnej strategii na rzecz zdrowia dzieci. Zapowiedział, że jej główne założenia będą przedstawione w lutym.
Jak zaznaczył, strategia będzie integrowała działania wielu resortów, a zadaniem zespołu, który powstanie, będzie szczegółowa analiza wyników projektu badawczego, ale przede wszystkim sformułowanie rozwiązań, które będą skierowane do dzieci i młodzieży.
"Będziemy starali się przygotować się spójny, kompleksowy plan, który będzie zawierał działania z różnych dziedzin (...) i integrował je w jeden dokument, który będzie miał status dokumentu rządowego, czyli tak jak mieliśmy w planie chorób rzadkich uchwały Rady Ministrów" - zapowiedział minister.
W środę odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, na której eksperci Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie przedstawili wyniki badań dotyczących stanu zdrowia dzieci w erze COVID-19. Szef MZ poinformował, że zbadano ponad 2 tys. dzieci w wieku 8 lat. Zakres badania dotyczył podstawowych parametrów zdrowotnych dzieci w Polsce. Dzieci były badane zarówno pod kątem wagi i wzrostu, mierzono im ciśnienie krwi. Badaniu towarzyszyła ankieta skierowana do rodziców i szkół, a swoim zakresem objęło ponad sto szkół.
"Stan zdrowia naszych dzieci się pogarsza. To ma bardzo poważne konsekwencje, bo jak wiemy otyłość i nadwaga to główne czynniki ryzyka, jeśli chodzi w dalszej kolejności o kwestie kardiologiczne, czyli ciśnienia krwi, ale też innych powikłań związanych z cukrzycą czy innymi przypadłościami" - powiedział Niedzielski.
PAP / mł
Skomentuj artykuł