Nigdy nie myl miłości z zależnością
Źródłem zazdrości w miłości jest niepewność. Osiągnąć niezależność, nie znaczy obywać się bez innych ludzi, ale wyzbyć się potrzeby innych ludzi. Potrzeba, jak widzieliśmy wcześniej, stwarza zawsze zależność.
Być zdolnym do dokonania wyboru, to wyzbyć się potrzeb, stać się niezależnym. Ileż to razy mylimy miłość z zależnością!
Oczywiście wspólny rozwój, słuchanie drugiego człowieka, dyskutowanie z nim, wspieranie go, pomaganie mu, niekoniecznie musi być równoznaczne z utratą własnej osobowości. Wybór własnego postępowania nie oznacza wcale spalenia mostów łączących z partnerem. Robienie czegoś dla drugiego człowieka jest wspaniałym aktem miłości. Nie ma w nim nic, czego można by się wstydzić, ani nic niezdrowego. Ale potrzebować drugiego człowieka lub znosić go po to, żeby potem żywić do niego niechęć, to dać się zniszczyć.
Więź można przeżywać jako fakt narzucony, albo jako wybór. Narzucenie rodzi poczucie winy, zależność; wolny wybór decyduje o uczuciu, o niezależności.
Zresztą, abyśmy się nie stali bez reszty ulegli lub całkowicie od kogoś zależni, musimy mieć zaufanie do własnej osoby.
Rodzina, w której się wzrasta, odgrywa tu ogromną rolę. Dzieci uczą się zachowań od swych wzorców, czyli od rodziców. Jeśli ty, matko czy ojcze, jesteś pełen poczucia winy, jeśli nie zrealizowałeś się w życiu i radzisz dzieciom, żeby nie postępowały tak, jak ty, proponujesz im model, w którym niewiele jest miejsca na szacunek dla własnej osoby, uczysz je, by oceniały się w podobny sposób. Jeśli na dodatek, jak często się zdarza, swoim dzieciom poświęcasz więcej uwagi, niż własnej osobie, nie pomagasz im, lecz uczysz dawać zawsze pierwszeństwo innym, przyczyniając się do rozwoju ich zahamowań.
Wiarę w siebie dzieci zdobywają, widząc ją u rodziców.
Również w życiu we dwoje należałoby uczyć się uniezależniania się od pewnych błędnych zachowań, tak aby umożliwiać sobie wzajemnie wybór własnego typu realizacji, idąc jednak wspólną drogą duchową. Jeśli dwie osoby kochają się, działają na rzecz obustronnej niezależności równocześnie dzieląc z drugim człowiekiem własne szczęście.
Zależność natomiast rodzi modele przewagi i podporządkowania i prowadzi do zniszczenia więzi. Przyczyną zależności jest jednak nie tylko życie z osobami despotycznymi: to my sami pozwalamy, by inni nas zdominowali. Jeśli wysyłamy do kogoś wiadomość: "Zażartuj sobie ze mnie", pozwolimy komuś naprawdę sobie z nas zażartować.
Powinniśmy uczyć innych, żeby traktowali nas tak, jak sami chcemy, aby nas traktowano.
Będzie nas to kosztować sporo wysiłku i czasu, bo trzeba było czasu, żeby pozwolić innym tak się traktować, jak to się obecnie dzieje, lecz można to zmienić. Zamiast mówić: "Czemu nie traktujecie mnie lepiej?", należałoby sobie zadać pytanie: "Co robię, żeby dać innym do zrozumienia, że powinni mnie traktować inaczej?"
Zachowania wzmacniające zależność:
- Zamiast komunikacji, zerwanie stosunków lub odejście z poczuciem urazy.
- Niepodejmowanie nigdy inicjatywy w pracy, w stosunkach międzyludzkich.
- Poczucie zakłopotania przy wyrażaniu własnej opinii
- Poczucie urazy tym, co inni mówią, myślą lub robią.
- Niemożność życia bez otrzymywania poleceń.
- Niemożność bycia sobą w obecności osoby uważanej za dominującą.
- Nieustanne kłamanie na temat własnych osiągnięć, aby inni się nie irytowali.
- Bierne znoszenie ingerencji w swoje życie prywatne.
- Ciągłe szukanie wyboru i pozostawienie go innym.
- Wieczne pytanie o zgodę na zrobienie czegokolwiek.
- Popadanie w depresję wskutek porażek.
- Brak odwagi zmiany pracy, której się nie lubi.
- Permanentne poczucie zobowiązania wobec kogoś.
- Pozwalanie, aby inni decydowali za nas.
- Życie bez myślenia o teraźniejszości, sny na jawie o rzeczach, które nigdy się nie spełnią.
- Brak własnych aspiracji, nieuznawanie własnych potrzeb, własnego zadowolenia, bycie szczęśliwym tylko wtedy, gdy inni są szczęśliwi lub zadowoleni.
- Życie w ciągłym wyrzeczeniu.
- Wstydzenie się siebie i swojej rodziny.
Zależność może wydawać się nieszkodliwa, lecz jest wrogiem szczęścia i życia.
Więcej w książce: Zazdrość - cecha wrodzona czy nabyta? Jak przezwyciężyć uczucie stare a wciąż nowe? - Valerio Albisetti
Skomentuj artykuł