ADHD - diagnoza kończy drogę przez mękę
Zdiagnozowanie ADHD, zarówno w przypadku dziecka, jak i osoby dorosłej, oznacza przeważnie koniec długiej drogi przez mękę. Przebudzenie nadziei na wyleczenie pomaga osobom cierpiącym na ADHD uruchomić sobie własne, bez wątpienia istniejące, pozytywne zasoby. W jej trakcie osoby dotknięte schorzeniem niejednokrotnie stawiały sobie pytanie, co się z nimi właściwie dzieje.
Dziecko w wieku szkolnym potrafi już wypracować sobie pewne zrozumienie swego zaburzenia. Początek szkoły staje się pewną cezurą - w tym właśnie czasie obecność tylko i wyłącznie rodziców na spotkaniach informacyjnych z lekarzem prowadzącym może okazać się niewystarczająca. Dziecko z ADHD musi dość wcześnie zaznajomić się ze swoją chroniczną dolegliwością oraz nauczyć się ją akceptować. Jest to rzecz wielkiej wagi, ponieważ dziecko dotknięte ADHD będzie prawdopodobnie jeszcze przez wiele lat musiało radzić sobie ze skutkami schorzenia.
Byłoby idealnie, gdyby dzieci - a także osoby dorosłe - mogły przejść intensywny trening „zarządzania" swym zaburzeniem. Podobnie jak w przypadku chorych na cukrzycę czy chorych z nadciśnieniem odpowiednie postępowanie z chorobą oraz wiedza na jej temat pomaga osiągnąć lepsze wyniki terapii. Jako pierwszy krok przyjmuje się zasadę: dawać nadzieję i dostrzec istniejące zasoby własne. Pochwała, uwaga skierowana na daną osobę oraz trening w dużym stopniu stabilizują działanie podjętych środków terapeutycznych.
Osoby dorosłe z ADHD przeważnie mają już za sobą długą drogę, naznaczoną wieloma badaniami i różnymi opiniami na temat schorzenia („Nie ma czegoś takiego jak ADHD, niech pan/pani wyjedzie do sanatorium / pójdzie do psychoterapeuty / do znachora...") oraz bezskutecznymi próbami terapii. Bardzo też cierpią z tego powodu. Pewna pacjentka, której dałam do uzupełnienia kilka zwykłych zdań, takich jak: Nikt... Czuję się... Mam nadzieję... Jestem... Życzyłabym sobie... Mogę... Zawsze... Najchętniej... Moim największym problemem jest... Najbardziej życzyłabym sobie... Chciałabym... - wybuchła płaczem, próbując wykonać to zadanie. Gdy zapytałam ją o przyczynę takiego zachowania, odpowiedziała: „Jeśli stawia mi pani takie straszne pytania, to muszę się rozpłakać". Także w tym przypadku przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań terapeutycznych liczy się zasada: dać nadzieję. Wskazać perspektywy, podzielić się doświadczeniami.
Działanie terapeuty, polegające na obszernym i strukturalnym przebadaniu pacjenta, odpowiednio postawionych pytaniach, spokojnym wysłuchaniu odpowiedzi oraz poświęceniu pacjentowi odpowiedniej ilości czasu, może okazać się niewystarczające. Terapeuta powinien ponadto uwrażliwić pacjenta na jego pozytywne umiejętności, właściwości i możliwości, których sam pacjent do tej pory prawie w ogóle w sobie nie dostrzegał. Musi dodać pacjentowi odwagi. Szczególnie podkreślić możliwe osiągnięcia terapii, jak również uświadomić mu, że wykorzystując tkwiące w nim samym pozytywne zasoby, sam może wzmocnić efekt działania terapii.
Pacjenci z ADHD są bardzo emocjonalni i bardzo wrażliwi. Badanie mające na celu zdiagnozowanie bądź wykluczenie ADHD traktują przeważnie jako ostatnią próbę przybliżenia sobie tego, co w nich samych stanowi zagadkę. Z reguły pacjenci z ADHD są zniechęceni, a często nawet całkowicie zrezygnowani. Dlatego też trzeba stworzyć im pozytywny punkt wyjścia, aby zaczęli czerpać nadzieję i nie poddawali się rezygnacji.
Pewien młody człowiek powiedział mi kiedyś po długiej rozmowie: „To było wręcz objawienie - dokładnie to samo myślałem, ale nie potrafiłem sobie tego wytłumaczyć!". Pewna sześćdziesięcioletnia pani powiedziała mi: „Zrobiłam wszystko, aby jakoś poradzić sobie z moim życiem, ale bez efektu. Gdyby wcześniej postawiono mi tę diagnozę, całe moje długie życie, w którym dużą rolę odegrały bezsilność i wstyd, ułożyłoby się zupełnie inaczej. Ale teraz nareszcie zobaczyłam światło!". A oto wypowiedź młodej dziewczyny: „Nareszcie wiem, dlaczego znowu straciłam pracę - to przez tę mgłę w mojej głowie, niedokończone rzeczy, zapominanie! Próbowałam to jakoś zrozumieć, ale nie dałam rady!". Dziecko wyciągnęło w górę ramiona i zawołało: „Potrafię uważać? Dam radę się uczyć? Jestem lubiany? Będę mieć przyjaciół?".
Nadzieja warunkiem zmiany
- Przebudzenie nadziei na wyleczenie pomaga osobom cierpiącym na ADHD uruchomić sobie własne, bez wątpienia istniejące, pozytywne zasoby.
- Przebudzenie nadziei oznacza także dawanie samemu sobie jeszcze jednej szansy.
- Nadzieja może być mostem, który pomoże osobom z ADHD przezwyciężyć swe lęki i osiągnąć lepszą jakość życia.
Przyjazne spojrzenie na możliwie lepszą przyszłość pomaga chorym na ADHD zaakceptować chorobę i z nadzieją uczestniczyć w procesie terapii.
Więcej w książce: ADHD U DOROSŁYCH. Poradnik - jak z tym żyć - Sabine Bernau
Skomentuj artykuł