Gdy wszystko kręci się wokół chorób i bólu
Ciągle spotykamy ludzi, u których wszystko kręci się wokół ich chorób i bólów - chociaż stale zapewniają, że chcą tylko zdrowi, by cieszyć się i korzystać z życia.
Dolegliwości uświadamiają (rzekomo!) człowiekowi, w czym tkwią jego słabości lub kiedy traci kontrolę nad własnymi reakcjami. W ten sposób powstaje błędne koło, które z biegiem czasu się stabilizuje: najpierw nieprzyjemne uczucie w ciele potwierdza moją obawę przed niezdaniem egzaminu. Z tego powodu w przyszłości jeszcze bardziej wypatruję negatywnych sygnałów płynących z mojego ciała, a jednocześnie zaczynam myśleć z obawą: na miłość boską, kiedy znowu zaczną się skurcze?
Może się zdarzyć, że ktoś:
- podczas trudnej rozmowy albo przy poruszaniu drażliwego tematu często cierpi na ostre bóle głowy;
- dostaje zgagi, gdy tylko myśli o kierowniku działu, teściowej lub deklaracji podatkowej;
- od kiedy pominięto go przy przyznawaniu awansów stale ma katar;
- odczuwa silne bicie serca, ponieważ sąsiad go nie pozdrawia; to samo dzieje się, gdy u piekarza jakaś osoba przepycha się bez kolejki i faktycznie jest obsłużona w pierwszej kolejności;
- czerwieni się, gdy publicznie wychwala się jego zasługi;
- nie potrafi wydobyć z siebie słowa, gdy musi przemawiać przed większą publicznością.
Człowiek, który stale ulega poczuciu bezsilności, pozostaje w sidłach swoich słabości. Podobno na przyzwyczajenia nie ma lekarstwa. Czy rzeczywiście?
Nic bardziej nie hamuje rozwoju niż uczucie, za pomocą którego człowiek udowadnia sobie brak perspektyw. To, co kiedyś zaczęło się jako lęk przed egzaminem, rozszerza się, prowadzi do alergicznych reakcji lub dolegliwości żołądkowo-jelitowych. Ten proces obejmuje stopniowo całego człowieka i niszczy jakość życia. I tak na przykład człowieka mogą nękać chroniczne bóle - jako emocjonalny wyraz tego okrutnego faktu, że za bardzo cierpi w życiu. A tam, gdzie chęć do życia jest tak widocznie naruszona, tam nie może już być żadnej nadziei...
Możliwie dokładnie określić, skąd płyną dolegliwości
Gdy kłócimy się z naszym partnerem lub gdy w miejscu pracy panuje zła atmosfera, ciało daje odczuć, jak źle się czuje. Rzadko jednak jest to równomierne złe samopoczucie całego organizmu od stóp do głowy. Dolegliwości najczęściej powstają w całkowicie określonym (i często tym samym) miejscu, i stamtąd promieniują na całego człowieka: jakaś gruda siedzi w gardle, coś ściska żołądek, zimny pot spływa po plecach, nogi stają się ciężkie, jakby były z ołowiu...
Rozszyfrować psychosomatyczne ostrzeżenia
Nasze ciało działa właściwie całkiem rozsądnie. W bardzo żywy sposób daje nam do zrozumienia, co mu szkodzi, co wywołuje w nim strach lub co czyni go bezradnym. Aby móc pozytywnie wykorzystywać komunikaty, które wysyła ciało, powinniście spróbować je zrozumieć. Może odkryjecie związki pomiędzy dolegliwością a konkretnym wydarzeniem, na przykład: gdy tylko szef mnie denerwuje, brakuje mi powietrza, gdy mam za dużo obowiązków, spinaj ą się mięśnie kręgosłupa, kłótnia w rodzinie jest dla mnie horrorem, a moje serce bije wtedy jak szalone.
Na nowo (pozytywnie) ocenić negatywne reakcje ciała
Gdy ciało wysyła negatywne sygnały, a za dolegliwościami nie kryje się żadna somatyczna przyczyna, to cała ta sytuacja może jeszcze przynieść korzyść. Zacznijcie szukać, a może w krótkim czasie znajdziecie przyczynę: duszności są wyraźnym sygnałem alarmowym słabnącej dobrej oceny samego siebie, spinanie mięśni sygnałem za dużej ilości stresu, a nadmierne bicie serca - lęku przed emocjonalnym zranieniem.
Wyostrzyć wrażliwość na powstawanie negatywnych sygnałów wysyłanych przez ciało
W normalnej sytuacji dopuszcza się do świadomości negatywne sygnały dopiero wtedy, gdy są one już nie do uniknięcia. Jeżeli chcecie potraktować te sygnały jako ostrzeżenie, wtedy należy lepiej "nastawić anteny", aby już na wstępie wyczuć zbliżające się napięcie (jeszcze stosunkowo słabe), czyli uruchomić słynny "szósty zmysł". Lekkie problemy z oddychaniem sygnalizują na czas : "Popraw swój wizerunek we własnych oczach!". A przez nieznaczne skurcze mięśni kręgosłupa organizm domaga się: "Zrób sobie przerwę i zmniejsz obciążenie!", zanim będzie na to za późno.
Reagować tak wcześnie, jak to tylko możliwe, na sygnały płynące z ciała
W razie alarmu trzeba działać szybko, w przeciwnym razie cały system ostrzegania jest bez wartości. Przyswójcie sobie zatem technikę, która pomoże Wam w takich wypadkach wydostać się z kłopotów. Na przykład umiejętność wzbudzenia w sobie poczucia bezpieczeństwa, gdy potrzebujecie wzmocnić poczucie własnej wartości. Przez myśli możecie wprowadzić więcej kolorów do swojego życia, gdy nudna szara rzeczywistość codziennych obowiązków zdaje się za bardzo Was pochłaniać.
Fragment książki: To mi się uda. Recepta na świadome życie - Bernhard Geue
Skomentuj artykuł