Jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci?
W okresie od trzeciego do siódmego roku życia dziecko mówi o śmierci, zachowując pogodę i bez niepokoju. Tak samo jak przy innych tematach, kiedy dziecko zadaje nam pytanie, powinniśmy odpowiedzieć mu szczerze, nie negując lub ukrywając przed nim prawdy, oczywiście dobierając odpowiednie słowa.
Jeśli umiera bliska osoba, nie ma sensu mówić dziecku, że wyjechała w daleką podróż (dziecko powie wtedy: "Zadzwońmy do niej") lub że jest chora i pojechała daleko do szpitala ("Pojedźmy ją zatem odwiedzić"), lub "mówić, że poszła lulać lub że zasnęła, bez zastanawiania się nad negatywnymi konsekwencjami podobnego stwierdzenia" (Asha Phillips).
Dziecko, jak dobrze wszyscy wiemy, potrafi wyłapać w naszych zachowaniach wszelkie drobne zmiany. Nie można przed nim udawać ani ukrywać prawdy. Kiedy potem domyśli się lub dowie o śmierci, będzie nam trudno zyskać wiarygodność przy innych okazjach. Śmierć to jedyna rzecz, która nieuchronnie czeka nas wszystkich. W dzisiejszych czasach żyjemy w społeczeństwie, które stara się nad nią wykonywać egzorcyzmy. Unika się rozmawiania o niej, ponieważ stawia przed nami fundamentalne pytania, o których lepiej nie myśleć.
Nie rozmawiamy z dzieckiem o śmierci, ponieważ chcemy mu zaoszczędzić szoku i bólu. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy śmierć dotyka bezpośrednio rodziny i wobec tego również rodzice, którzy zawsze unikali tego tematu, nie mogą się teraz z nim nie zmierzyć. Śmierć bowiem, którą wspominamy z naszego dzieciństwa w postaci emblematycznego obrazu karawanu i kroczącego za nim pochodu pogrążonego w bólu, obecnie zniknęła z życia wielkich miast. Pozostało jedynie uczestnictwo w obrzędzie religijnym lub cywilnym, który jednak w większości przypadków obejmuje jedynie ograniczoną liczbę osób. W małych ośrodkach miejskich, gdzie zwykle utrzymuje się bliższe niż w dużym mieście stosunki międzyludzkie, śmierć jakiejś osoby, właśnie dlatego że wszyscy ją znają, staje się często okazją do powszechnego uczestnictwa w pogrzebie.
W dzisiejszych warunkach społeczno-kulturowych istnieją pewne cechy charakteryzujące nasz sposób postrzegania śmierci.
- "Śmierć ocenzurowana": zgodnie z tą wizją śmierć to tabu. Nie powinno się o tym rozmawiać ani myśleć.
- "Śmierć odrzucona": istnieje kult zdrowia i dobrej kondycji fizycznej oraz swego rodzaju "wiecznej młodości". Nie ma akceptacji dla starości i nadchodzącej śmierci.
- "Śmierć ukryta": spotykamy się z tendencją do ukrywania przed terminalnie chorym nieuchronnie zbliżającej się śmierci, odbierając mu tym samym możliwość przygotowania się na nią.
- "Śmierć w odosobnieniu": coraz rzadziej umiera się w domu, w otoczeniu członków rodziny. Bardzo często umiera się w strukturach publicznych. Umiera się "samemu".
- "Śmierć anonimowa": anonimowość wzrasta zarówno w życiu, jak i w umieraniu. Aktualna pozostaje modlitwa-poezja Rainera M. Rilkego: "Daj, Panie, każdemu jego śmierć! Śmierć, która rozkwita z życia, w którym każdy kochał, myślał, cierpiał".
- "Śmierć poszukiwana": jest konsekwencją rozpowszechnionej dziś kultury śmierci. Polega na korzystaniu z narkotyków lub z nadmiernej prędkości, a zatem chodzi tu o niezliczone przypadki śmierci w sobotni wieczór.
- "Śmierć beznadziejna": kto żyje bez nadziei (por. 1 Ts 4, 13), umiera bez nadziei.
Przy okazji śmierci w rodzinie wierzącej odniesienie do rzeczywistości ponadnaturalnej jest odruchowe. Ból po stracie bliskiej osoby jest wielki, ale światło wiary powinno nas napełniać pewną nadzieją, dlatego że życie się nie kończy, ale trwa w innym wymiarze, w którym króluje wieczny pokój.
Więcej w książce: Błędy mamy i taty. Praktyczny poradnik dla rodziców - Gianni i Antonella Astrei, Pierluigi Diano
Skomentuj artykuł