Jest tak nudno, aż chce mi się wyć!
Pomyślcie o synonimach przymiotnika nudny. Rozważcie je spokojnie, pozwólcie, aby wniknęły w wasz umysł, poczujcie je: apatyczny, szary, posępny, bezbarwny, pospolity, mdły, niemający końca, drażniący, beznamiętny, ospały, monotonny, prozaiczny, powtarzający się, rutynowy, oklepany, ciężkostrawny, żmudny, męczący, nieinteresujący, jałowy, nużący.
Nuuuda — jak powiedziałby nastolatek tonem obrzydzenia. Mówimy o "śmiertelnej nudzie", o tym, że "można oszaleć z nudów" i że "jest tak nudno, aż chce się wyć". Nie ulega wątpliwości, że jest to denerwujący, nieprzyjemny stan umysłu, od którego pragniemy uciec: poczucie, że nie ma nic, co chcielibyśmy robić. Jeszcze bardziej bolesny jest fakt, że odczuwamy aktywne pragnienie nierobienia tego, co jest dostępne.
A teraz pomyślcie o przeciwieństwach nudy. Znowu poczujcie te słowa: interesujący, absorbujący, zabawny, atrakcyjny, pociągający, charyzmatyczny, zajmujący, zachwycający, ujmujący, pochłaniający, czarujący, porywający, egzotyczny, fascynujący, pasjonujący, intrygujący, ożywczy, ekscytujący. Zwróćcie uwagę, ile razy usłyszycie słowo ekscytujący w nadchodzącym tygodniu. A jak często słyszeliście je w tygodniu, który właśnie minął: "Jestem taki podekscytowany!". Nikt nie chce uciekać od tego przeżycia.
"Nudzić" to znaczy "wywoływać niemiłe uczucie spowodowane zwykle bezczynnością, brakiem interesującego zajęcia, brakiem wrażeń, monotonią życia". Czasownik ten ma delikatnie agresywną konotację* — jakby ktoś powoli, ale nieustannie nudząc, dosłownie wwiercał się w coś lub w kogoś. Poczułem to na własnej skórze, kiedy pewnego razu zapytałem jedną z moich studentek, dlaczego nigdy nie bierze aktywnego udziału w dyskusji. Odpowiedziała szybko i nieco sarkastycznie: "Szczerze mówiąc, nudzę się. Przerobiłam już znaczną część tego materiału na wcześniejszych zajęciach". Tym ostrym komentarzem, jak igłą, przekuła balon mojego ego. Przez kilka godzin z bólem zastanawiałem się, czy moje zajęcia, których formułę wcześniej zmieniłem specjalnie po to, by były bardziej interesujące — rzeczywiście są aż tak nudne!
Na inny aspekt tego nudzenia, czy też "świdrowania", zwrócił uwagę Ambrose Bierce, amerykański dziennikarz i pisarz żyjący na początku XX wieku, definiując nudziarza jako "człowieka, który mówi, kiedy chcesz, aby słuchał!". Taka sytuacja wywołuje irytację i chęć odpłacenia pięknym za nadobne — nudziarstwo za nudziarstwo! Kiedy jakaś osoba podczas otwartej dyskusji nieustannie mówi i mówi, wyrażając własne opinie i nie zważając na opinie innych, prawie zawsze jestem mocno zirytowany i znudzony. Mam ochotę powiedzieć jej, żeby "się zamknęła", odczuwając przemożną chęć ucieczki. W pewnym sondażu naukowcy zapytali badanych, co nudzi ich u innych osób. Wśród opisywanych cech charakteru znalazły się: bierność, banalność, powaga oraz skupianie się na sobie.
Zasugerowałem wyżej, że ten stan umysłu ma pewną szczególną właściwość: dopóki ludzie nie muszą się nad nim zastanawiać, raczej nie utożsamiają swoich uczuć z nudą. Mogą uważać, że są sfrustrowani, przygnębieni lub rozdrażnieni, ale prawdopodobnie nie rozpoznają u siebie nudy. W większości sytuacji uskarżanie się na nudę nadal jest postrzegane negatywnie i może być uznane za wadę, dlatego lepiej nie wyrażać go otwarcie.
Zdaniem socjologa Orrina Klappa do takiego stanu rzeczy przyczyniają się też "instytucje placebo, jak rozrywka, hazard, sport, używki oraz środki masowego przekazu, które łagodzą lub maskują problem, aby ludzie nie zdawali sobie sprawy z własnych, ukrytych potrzeb". Wspomniane instytucje działają jak kulturowe środki uspokajające, które usuwają nieprzyjemną świadomość monotonii i prozy rzeczywistości.
* W języku angielskim słowo bore znaczy "nudzić", ale także "wiercić, świdrować". Warto zwrócić uwagę, że w języku polskim przybliżone znaczenie ma zwrot "wiercić komuś dziurę w brzuchu" — przyp. tłum.
Więcej w książce: Nuda w kulturze rozrywki - Richard Winter
Skomentuj artykuł