Nie czekaj na dobry moment. Zrób to TERAZ

(fot. shutterstock.com)
Valerio Albisetti

Trwamy w związkach szkodliwych dla zdrowia psychicznego. Znosimy trudności żyjąc marzeniami i nadzieją, że jakiś czynnik zewnętrzny zmieni sytuację. Albo ciągle na coś czekamy - np. na wakacje, awans albo ślub...

Wierzą, że gdy osiągną ten cel, ich życie się zmieni. Gdy jednak to tak oczekiwane wydarzenie staje się rzeczywistością, doznają zawodu, gdyż nigdy nie dorównuje ono ich wyobrażeniom. Tak czy inaczej, przeżywszy je, pozostają tacy sami, jak byli wcześniej.

Znów dochodzą do głosu ich obawy, strach, niepewność.

DEON.PL POLECA

Oto dlaczego musi się w nas dokonać przemiana wewnętrzna: zewnętrzność jest jedynie odbiciem tego, co znajduje się w naszym wnętrzu. I trzeba korzystać z teraźniejszości, bo tylko ona jest dla nas naprawdę dostępna.

To upajające uczucie zatracić się w niepewności chwili, wyłączywszy przeszłość, która już minęła, i przyszłość, która jeszcze nie nadeszła.

Pamiętajmy również, że ucieczka od teraźniejszości może być również sposobem na uchylanie się przed odpowiedzialnością. Tymczasem życie jest przeżywaniem, przeżywaniem tego wszystkiego, co się da.

Nie ma większego znaczenia, co się w życiu robi, pod warunkiem, że przeżywa się własne życie. I nie trzeba czekać na odpowiednią chwilę. Bo odpowiednia chwila, żeby żyć, jest zawsze!

Więcej w książce: W poszukiwaniu szczęścia - Valerio Albisetti

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie czekaj na dobry moment. Zrób to TERAZ
Komentarze (14)
PZ
Piasku Ziarenko
6 stycznia 2016, 01:30
czuje sie samotny i smutny, prosze Jezu niech napisze do mnie :)
AR
Anna Różycka-Irzykowska
5 stycznia 2016, 20:22
A jakie to są układy? Bo skoro np. czekają na dziecko, to czy tutaj też zalicza się małżeństwo?
C
clementine
5 kwietnia 2015, 23:09
Pełna zgoda, myślę dokładnie tak samo :) I nawet podobnie to ujęłam: http://uroda40plus.pl/nie-znosze-czekac/
R
Rose
5 kwietnia 2015, 17:07
Przede wszystkim nie gnij w złym małzeństwie.
MR
Maciej Roszkowski
5 kwietnia 2015, 17:15
Raczej popracuj nad swoim małżeństwem
5 kwietnia 2015, 20:10
Dokładnie ! Jeśli jesteśmy w małżeństwie sakramentalnym to pracujmy nad nim !! Ponieważ już dokonaliśmy wyboru drogi życiowej, a Pan naszym decyzją zawsze błogosławi... Jeśli pojawiają się jakieś obawy, wątpliwości że to nie ,,to" od Złego pochodzą.
I
izka90
6 kwietnia 2015, 00:17
Aha, czyli jeżeli wyszłam za mąż za mężczyznę, u którego ujawniła się choroba psychiczna dopiero po zawarciu małżeństwa, który zaczął mnie bić i nadużywać alkoholu, to mimo wszystko nie powinnam od niego odchodzić, tylko popracować nad naszym małżeństwem?  Mogę się mylić, aczkolwiek właśnie w taki oto prosty sposób odebrałam to przesłanie.
6 kwietnia 2015, 00:48
Jeśli wyszłaś za takiego mężczyzną, a uczęszczaliście na nauki przedmałżeńskie to musiałaś dość nie uważać (chociaż jest jeszcze możliwość że ksiądz tego dobrze nie wytłumaczył) istnieje coś takiego jak separacja, i kościół ją uznaje... Jeśli ktoś dobrze przeżył nauki przedmałżeńkie to po przeczytaniu mojego wpisu nie będzie miał takich wątpliwości jak Ty.
K
Ktoś
6 kwietnia 2015, 19:32
są też stwierdzenia nieważności zawieranych małżeństw - na siłę nie ma co trwać w bagnie, w które Cię ktoś wciąga
K
Ktoś
6 kwietnia 2015, 19:34
choroba psychiczna to coś z czym nie wygrasz  a jeszcze cierpia inny np dzieci dlatego ze tatus jest chory... moim zdaniem trzeba ratowac dzieci - nawet księża juz to wiedzą ...
K
Ktoś
6 kwietnia 2015, 19:36
chyba zrozumiałam Twoj wpis tak jak Izka90 - widocznie nie miałaś do czynienia z prawdziwym zagrożeniem ze strony męża - są stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa - kto zagłębi temat ten wie o czym pisze.
Z
zz
5 kwietnia 2015, 17:00
To jest bardzo New Age.
5 kwietnia 2015, 20:12
Osobiście nie uważam żeby to był ,,New Age" a raczej brak dojrzałości lub przykre doświadczenia życiowe, które powodują że żyje się w ułudzie ,,możliwej fantastycznej przyszłości" jeśli tylko uda mi się osiągnąć to co wydaje mi się potrzebne do szczęścia zamiast zająć się teraźniejszością i zaufać Panu...
H
home_coming_prisoner
13 stycznia 2011, 19:14
...inspirujące!