Życie z człowiekiem „chorobliwie” zazdrosnym

W żadnym wypadku niewskazane jest reagowanie na jego zachowanie podyktowane przez nienawiść, gniew, zemstę. (fot. CarbonNYC / flickr.com)
Valerio Albisetti / slo

Nie ma się z czego śmiać, kiedy żyje się z osobą patologicznie zazdrosną. Pozostając biernym, uległym, można narazić się nawet na przemoc fizyczną. Jedynie wtedy, gdy jest się zdecydowanym, konsekwentnym, o silnej woli – osoba zazdrosna szanuje nas i zachowuje dystans.

Niestety ci, którzy żyją blisko tych chorych osób błędnie sądzą, że łagodne zachowanie może je uczynić bardziej otwartymi, mniej zazdrosnymi. Nic bardziej błędnego. Ludzie, którzy się podporządkują, po pewnym czasie zaczną zajmować tę samą niezdecydowaną i bierną postawę również w innych okolicznościach, w pracy, w stosunkach z dziećmi, w relacjach międzyludzkich. Będą zawsze skłonni pozwalać się źle traktować. Między innymi, przebywając na co dzień z osobami bardzo zazdrosnymi, całą swą energię życiową skierują na obronę przed neurotycznymi atakami człowieka zazdrosnego a w końcu, wyczerpane ciągłą obroną, znajdą się w psychicznej sytuacji odcięcia, oderwania od rzeczywistości. Odizolują się, wpadną w depresję, stracą dobre samopoczucie psychiczne i duchowe i nie będą już mieli harmonijnej relacji z własnym ciałem.

Jest zatem konieczne zachowanie stałości swoich zasad, swojej osobowości. Z zazdrosnym partnerem nie trzeba się bać trwania przy własnym zdaniu. Tylko wasza stanowczość może pomóc mu traktować was z szacunkiem!
W żadnym wypadku niewskazane jest reagowanie na jego zachowanie podyktowane przez nienawiść, gniew, zemstę. To wszystko, na dłuższą metę, doprowadziłoby do całkowitego zamknięcia się w sobie i do zupełnego braku możliwości porozumienia.

Z drugiej strony, wzbudzanie w nim poczucia winy czy upokarzanie go nie na wiele się zda. Jednostka zazdrosna nie ma dla siebie zbyt dużo szacunku, więc upokorzenie nie tylko nie wprowadzi jej na drogę świadomości, ale uczyni ją jeszcze bardziej agresywną.

DEON.PL POLECA

Również groźba opuszczenia nie przynosi efektu terapeutycznego. Grożenie i nie doprowadzanie tej groźby do skutku niesie ze sobą co najmniej dwa niebezpieczeństwa. Pierwsze: wiadomo, jak bardzo człowiek zazdrosny jest niepewny, jak bardzo potrzebuje całkowitego posiadania drugiej osoby, i jak obsesyjnie boi się ją stracić. Poczucie zagrożenia z tej strony czyni go jeszcze bardziej niepewnym, nieszczęśliwym, przestraszonym. Drugie: fakt, że groźba nie zostaje spełniona jest dla osoby zazdrosnej dowodem słabości partnera. Stosowanie groźby zwiększa zatem tylko u niej poczucie przewagi nad partnerem.

Inne mechanizmy obronne, jakie osoba bliska człowiekowi zazdrosnemu uruchamia, to: odrzucanie oskarżeń połączone z rzucaniem oskarżeń o niewierność, nietolerancję, brak czułości, upokarzanie go, żartowanie z niego i mówienie o nim źle.

Oskarżanie go w obecności innych osób niczemu nie służy, po części dlatego, że słuchacze rzadko stawiają się w sytuacjach, których sami bezpośrednio nie przeżyli, a słowa wypowiadane przeciw człowiekowi zazdrosnemu brzmią czasem jak oskarżenia bezpodstawne, nielojalne, jak stronnicze ataki i prowadzą do opowiedzenia się po jego stronie; po części dlatego, że w tym przypadku pomóc może wyłącznie specjalista.

Muszę ponadto stwierdzić, że wiele osób żyjących z ludźmi patologicznie zazdrosnymi, prawdopodobnie usiłując odnaleźć szacunek dla siebie lub też z potrzeby uczucia, której nie mogą zaspokoić, ucieka się do zdrady swojego partnera. Zazwyczaj są to zdrady o charakterze seksualnym, fizycznym, tak jakby cielesność mogła stać się ostatnią kartą w grze o odzyskanie pewnej witalności psychicznej, lecz mogą to być również zdrady wyimaginowane, konsumowane tylko w urojeniach, w wyobraźni.

I wreszcie, ostatnim rozpowszechnionym, lecz nieskutecznym rozwiązaniem problemów z osobą zazdrosną jest podjęcie rywalizacji i próba osiągnięcia wyższych od niej celów w pracy, w życiu zawodowym. Powiększa to tylko kompleks niższości, jaki osoba zazdrosna już posiada, i wyrządza niepowetowaną szkodę tej niewielkiej dozie szacunku, jaką dla siebie żywi.

Tak czy inaczej nie ulega wątpliwości, że ktoś, kto żyje obok zazdrosnego podmiotu, z osobowością o charakterze obsesyjnym, nieświadomie doświadcza ciągłych ataków na swoją integralność psychofizyczną. Po określonym czasie nieuchronnie zaczyna cierpieć na rozpad osobowości.

Jak zatem reagować, aby przeżyć? Jak bronić własnej integralności?

Kiedy, siłą rzeczy, trzeba żyć z jednostką „nieuleczalnie” zazdrosną, należy nauczyć się kilku technik, które ograniczają do minimum negatywny, patologiczny wpływ, jaki niesie ze sobą to współżycie.

Przede wszystkim zdrowie fizyczne. Zdecydowanie unikajcie izolacji społecznej. Spotykajcie przyjaciół, chodźcie na przyjęcia, do kina, teatru, itp. Koniecznie wyjeżdżajcie na wakacje. Jeśli wasz partner nie jedzie lub zwleka, wyjedźcie bez niego. Codziennie znajdujcie miejsca odpoczynku, ciszy, na przykład przedłużając chwile, kiedy jesteście sami, kiedy wychodzicie na zakupy, kiedy wracacie z pracy lub jedziecie do krewnych. Czytajcie dobre książki, przede wszystkim pożyteczne i zrozumiałe, proste, lecz głębokie, takie, które są bogate w treść, dają praktyczne wskazówki i nie nudzą. Otwarcie pokazujcie partnerowi swoje uczucia. Lepiej jest dać im ujście, niż je powstrzymywać, dusić w sobie. Bądźcie aktywni fizycznie, uprawiajcie sport, chodźcie na spacery.

Unikajcie gwałtownych, napastliwych przemówień, nie próbujcie dowodzić swej racji za wszelką cenę, mimo że macie ją naprawdę. Na nic się to nie zda. Problem nie leży po waszej stronie, lecz po stronie waszego partnera!
Kiedy was oskarża, nie odzywajcie się. Zobaczycie, że kiedy się zmęczy, uspokoi się! Nie oszukujcie go, nie okłamujcie! Kiedy mówi, myślcie o czymś innym! Nawet jeśli was poprosi, nie opowiadajcie mu nigdy o doświadczeniach, jakie mieliście, zanim spotkaliście jego! Nigdy wam ich nie przebaczy! Jeśli czujecie się samotni, napiszcie swoje wynurzenia, nawet jeśli nikt ich nigdy nie przeczyta. Zobaczycie, że to wam pomoże!

DEKALOG

  1. Nie dajcie się zaangażować uczuciowo.
  2. Zachowujcie zawsze dobrą opinię o samych sobie.
  3. Nie bądźcie bierni, podporządkowani!
  4. Bądźcie zdeterminowani i wymagajcie szacunku dla siebie!
  5. Zawsze zachowujcie swoją godność.
  6. Zawsze przebywajcie z innymi ludźmi.
  7. Dbajcie zawsze o zdrowie fizyczne.
  8. Dawajcie wyraz swoim uczuciom, nie powstrzymujcie ich.
  9. Znoście cierpliwie nerwicę swojego partnera, ale nigdy do niej nie przywyknijcie.
  10. Bez względu na wszystko, cieszcie się zawsze życiem!

Więcej w książce: Zazdrość - cecha wrodzona czy nabyta? Jak przezwyciężyć uczucie stare a wciąż nowe? - Valerio Albisetti

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Życie z człowiekiem „chorobliwie” zazdrosnym
Komentarze (4)
MD
~Magdalena Duk
17 lutego 2020, 07:00
Mam taki sam problem z mężem. Jest zazdrosny o wszystko nigdzie nie można mi wyjść z nikim nie można rozmawiać wyzywa mnie niszczy psychicznie mamy dwoje dzieci chciałabym odejść ale się boję zupełnie nie wiem co mam robic
K
Krzysztof
28 września 2016, 18:01
popełniłem wszystkie w/w błedy a teraz jestem wrakiem
OM
O mój Jezu...
3 lutego 2014, 20:25
Jak wyżej.
K
Kuba
3 lutego 2014, 18:29
Trafilem tu bo moja zona jest chorobliwie zazdrosna. O wszystko! O moj kontakt z dziecmi, o to, ze chodze codziennie na basen i swietnie sie po tym czuje, o to jacy sa moi rodzice i rodzenstwo, o kontakt miedzy nami, o to, ze sam nie jestem zazdrosny, o to, ze lubie ludzi, o to, ze nie mialem takiego dziecinstwa i mlodosci jak ona, o to ze z moimi rodzicami ona moze normalnie porozmawiac a dyskusje z jej matka zawsze tocza sie wokol ploteczek o sasiadkach, nowycvh ciuchach itp pierdolach a zazwyczaj koncza sie buntowaniem jej przeciw moim rodzicom, co niestety sie tesciowej udaje. Jest zazdrosna o to, ze kiedys wyrazilem sie cieplo o dosc atrakcyjnej sasiadce choc nie wychwalalem jej wygladu a to, ze samotna matka z 2 dzieci potrafi wyjsc z mlotkiem i naprawic plot, umyc samochod i choc nie mowilem tego tonem ktory mogl by wskazywac na to ze w domysle mowie: "czemu ty tak nie potrafisz" to ona wlasnie w ten sposob to odebrala. Wiem ze glownym problemem tutaj jest tesciowa, ktora zone od 30 lat gdnebi psychicznie, doluje ja, mowi, ze nie jest z niej dumna, ze studiow nie skonczyla, ze nie potrafi dzieci wychowywac (choc to akurat moja zona robi swietnie) ale czemu zona nie potrafi lub nie chce tego problemu wlasciwie zidentyfikowac tylko wszystko sie kotluje w naszym domu? Nie mam juz sily...