Psychoterapeutka o najczęstszym problemie księży. "Jest poważnym zagrożeniem"

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Romain Dancre / Unsplash.com
KAI / mł

Nauka Kościoła i Ewangelia są niezmienne, jednak sposób przekazu powinien być naznaczony duchem czasu. Dotyczy to zarówno wyjaśniania prawd wiary, jak i słuchania wiernych podczas spotkań z księdzem - tłumaczy Dorota Szostek, psycholog i psychoterapeutka. Często jednak księża popełniają w swoim kapłańskim życiu jeden błąd, który ma duże konsekwencje.

– Jezus mówił do ludzi językiem swoich czasów, np. w przypowieściach używając rolniczych obrazów – siewcy, winnicy. Ważne jest, by dopasować formę tak, żeby nasi odbiorcy rozumieli, o czym jest mowa. Podobnie jest ze słuchaniem, kiedy wierni przychodzą na przykład na rozmowy duchowe, do spowiedzi czy kancelarii parafialnej. Trzeba dobrze usłyszeć ich sprawy i troski – mówiła Dorota Szostek podczas warsztatów prowadzonych w ramach formacji stałej kapłanów diecezji bydgoskiej.

To jedno z poważnych zagrożeń w życiu księdza

Jak podkreślała psychoterapeutka, bycie księdzem zobowiązuje do kontaktu z ludźmi. Kontakt ten jest naznaczony pewnymi ramami i zasadami, związanymi ze słuchaniem oraz mówieniem. Dlatego komunikacja to coś, czego wciąż możemy się uczyć i w sobie budować, rozwijać, dlatego warto uczyć jej kapłanów, by mogli być jeszcze bliżej ludzi, lepiej do nich mówić i bardziej ich słuchać.

W trakcie spotkania psycholog przestrzegała księży przed jednym, poważnym zagrożeniem - postawą zadanioholizmu.

DEON.PL POLECA


– Zadanioholizm to współczesna choroba, która jest zagrożeniem dla księży. Istnieje przekonanie, że im więcej zrobisz, będziesz więcej warty. Ale życie nie polega tylko na odhaczaniu zadań z listy – podkreślała Dorota Szostek.

Księża często są na linii frontu, gdy trzeba mierzyć się z ludzkim cierpieniem

Zauważyła też, że warto mieć świadomość ogromnych zmian, jakie zachodzą w świecie i człowieku, którego dotykają często zaburzenia depresyjne, lękowe i nerwicowe.

– Na pewno sytuacja społeczna na świecie nie pomaga temu, by obniżać poziom naszego lęku. Jest wręcz odwrotnie. Poza tym mamy do czynienia z licznymi uzależnieniami od sieci, pornografii, gier komputerowych. Człowiek wybiera pozornie „łatwiejszą” drogę od tej, która wymaga kontaktu z innymi, a przez to budowania relacji m.in. w małżeństwach i rodzinach – powiedziała.

Właśnie dlatego według Doroty Szostek duszpasterz staje bardzo często na pierwszej linii przy ludzkim cierpieniu. Tak samo jest w przypadku katechetów, którzy towarzyszą młodym. - Kondycja nastolatków jest bardzo słaba. Myślę, że w ostatnich dwudziestu latach nie mieliśmy do czynienia z takim kryzysem wśród dzieci i młodzieży, w jakim są aktualnie – mówiła psychoterapeutka.

Zgadza się z nią uczestnik warsztatów, ks. Grzegorz Białek, wikariusz parafii św. Kazimierza w Łochowie

– Dzisiejszy świat bardzo szybko się zmienia i coraz trudniej „złapać” wspólny kontakt z drugim człowiekiem. Mówię to z perspektywy osoby, która kilka miesięcy temu opuściła seminarium. Zauważam to m.in. w pracy z młodzieżą. Dzieli nas kilkanaście lat, a język uczniów, ich spojrzenie na świat, są w wielu kwestiach inne. Stąd w zakresie komunikacji jest wiele do zrobienia

KAI / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Psychoterapeutka o najczęstszym problemie księży. "Jest poważnym zagrożeniem"
Komentarze (3)
TB
~Tadeusz Borkowski
23 listopada 2022, 10:13
Moim zdaniem, największy problem młodzieży jest brak autorytetów którym możnaby zaufać. Rodzice przestali być autorytetami gdy zaczęli naśladować swoje dzieci- dzieci stały się autorytetami i wzorami dla starszych a nie odwrotnie. Dzieci, młodzież straciły ostaję , same muszą sobie tworzyć wzory życia, Tylko, że nie są do tego przygotowane i zbyt często żałośnie błądzą: opiekunowie zdziecinnieli, a młodzież nie wie jak godnie żyć bo jest pod kloszem zdziecinniałych "dorosłych" którzy nie potrafią wychowywać tylko finansować.
SS
Stanislaw StP
25 listopada 2022, 14:12
Mam wrażenie, że problem w tym, iż młody ma za dużo autorytetów i idoli kultowych - stadionowych. Żadna rodzina czy parafia nie mogą z nimi konkurować. Wina uwodzących mediów i imprez. Dla tej młodzieży nie widzę żadnych szans na zbliżenie się do autorytetów rodzinnych czy parafialnych bez pomocy ze strony... samych mediów i stadionowych idoli. Społeczeństwo powinno się domagać od nich, by nie uwodzili i nie zawłaszczali młodych. Jak to robić - nie wiem. Ale do tego powinno dojść!
TB
~Tadeusz Borkowski
29 listopada 2022, 14:54
Zapewne nie we wszystkich rodzinach media są jedynym autorytetem. Może więc warto sprawdzić które to środowiska i rodziny mają pozytywny wpływ. I jak to robią.