Urodziła się w wyniku surogacji: Zostałam stworzona, sprzedana i kupiona
Przez całe życie zmagałam się z traumą porzucenia. Nie widziałam kim jestem i skąd pochodzę. Walczyłam z uzależnieniami, miałam depresję. Moje emocjonalne rany odziedziczyły moje dzieci - tak o skutkach urodzenia w wyniku surogacji mówi w swoim świadectwie Olivia Maurel. Dodaje, że rynek związany z „wynajęciem brzucha” w USA w 2022 roku był wart 14 miliardów dolarów. To oficjalne dane.
Surogacja jest zgodna z prawem m. in. w Rosji, Gruzji, Grecji, Wielkiej Brytanii, Finlandii, USA, Indiach, Meksyku, Armenii, Czechach, Tajlandii, Australii, Nowej Zelandii, Kanadzie.
Oto świadectwo Olivii:
Jestem produktem surogacji. Stworzonym, sprzedanym i kupionym.
Opowiadam dziś moją perspektywę tej historii, by uzmysłowić innym, jak wpłynęła na mnie surogacja i dlaczego nie możemy jej po prostu uregulować prawnie. Surogacja powinna być zakazana ze względu na dzieci i ich prawa. Dziecko nigdy nie powinno być przedmiotem kontraktu i transakcji.
Cofnijmy się więc kilkadziesiąt lat wcześniej do czasu przed moim urodzeniem, kiedy zaczęła się moja historia.
Moi rodzice mieli wówczas bardzo dobrze prosperujący biznes i byli u szczytu swojej zawodowej kariery. Wydaje mi się, że moja mama przegapiła swój zegar biologiczny. Choć miała już syna z innym mężczyzną, chciała mieć dziecko z moim ojcem.
Firma wynajmująca surogatki
Mój ojciec miał 37 lat, moja mama 48 i problem z bezpłodnością. Mój tata chciał być biologicznym ojcem swojego dziecka, więc adopcja nie wchodziła w grę, tylko surogacja. W związku z tym moim rodzice skontaktowali się z jedną z firm w Kentucky, która zajmowała się znajdowaniem surogatek.
Tak więc znaleziono surogatkę, która stała się moją biologiczną matką, choć nie zawsze surogatka jest biologiczną matką. Dla mnie osobiście nie ma to znaczenia, bo matką jest dla mnie osoba, która nosi dziecko i je rodzi.
Był rok 1991. Moi rodzice mieli swoje kryteria tego, jak ich surogatka ma wyglądać. Pierwsza kobieta nie mogła wtedy donosić ciąży, więc moi rodzice próbowali szukać dalej kolejnej osoby, ale nowa surogatka zaszła szczęśliwie w swoją ciążę dwa miesiące przed podpisaniem kontraktu.
Finalnie znaleziono inną osobę. Moja biologiczna matka była niezrównoważona emocjonalnie. Przez długi czas walczyła z ciężką depresję, a chwilę przed moim urodzeniem jej 2,5 letni syn zginął w wypadku. Więc była to kobieta zrujnowana psychicznie i na dodatek w długach. Nie miała pieniędzy na jedzenie. Firma, która ją zatrudniła wykorzystała to, spłacając jej zobowiązania finansowe.
Skutki rany porzucenia
Urodziłam się 10 grudnia 1991 roku - tę datę wybrali sobie moim rodzice. Miałam być prezentem na święta. Bezpośrednio po moim urodzeniu moja biologiczna ani razu nie trzymała mnie w ramionach. Choć nosiła mnie przez dziewięć miesięcy, karmiła, mówiła do mnie, choć to jej emocje czułam, kilka chwil po moim urodzeniu zostałam od niej odseparowana i sprzedana.
Trauma tamtego wydarzenia towarzyszy mi nieustannie. To rana porzucenia, która wpłynęła na moje dzieciństwo i późniejsze życie.
Byłam trudnym dzieckiem. Moi rodzice nie mogli zostawić mnie samej ani na chwilę, ponieważ wpadałam w histerię. Zawsze czułam się odrzucona. Miałam problem z nawiązywaniem relacji i cierpiałam na kolejne odrzucenia za każdym razem, gdy zostawiałam sama. Czułam, że nie wiem kim jestem i skąd pochodzę.
W dorosłym życiu było tylko gorzej. Walczyłam z uzależnieniami, żyłam na krawędzi, byłam nawet zgwałcona. Miałam kilkanaście prób samobójczych. Byłam bardzo samotna. Kiedy przez jakiś czas miałam normalnych znajomych, bałam się, że mnie kiedyś odrzucą i nie potrafiłam poradzić sobie z tym lękiem.
Dalszy wpływ surogacji
Nie byłam stabilna - nie mogłam znaleźć pracy, miałam problem ze skończeniem studiów i powracającą depresję.
Szczęśliwie później poznałam mojego przyszłego męża, który dzięki Bogu pomógł mi odbudować moje życie. Miał bardzo dużo cierpliwości i miłości dla mnie. Pozwolił mi wykrzyczeć wszystkie moje emocje i zrozumiał dlaczego reagowałam, jak reagowałam.
Dzisiaj mam troje pięknych dzieci, ale one z kolei cierpią z powodu moich traum. Moja najstarsza córka Eleonora cierpi z powodu rany porzucenia, podobnie jak mój syn Teodor.
Kiedy byłam w pierwszej ciąży bałam się, że wiele chorób po mojej matce, o której stanie zdrowie nie wiedziałam, odziedziczą moje dzieci. Wierzę, że rany emocjonalne oddzielili po mnie, więc surogacja, nie tylko wpłynęła na mnie, ale również na nie.
Zawsze czułam, że nie pasuję, ale jest na to przecież medyczny dowód - urodziłam się przez selekcję DNA i surogację. Nigdy nie czułam relacji z mamą, w jakiś sposób czułam się powiązana z ojcem. Czułam wewnątrz mnie, że coś jest nie tak. Niedawno zdiagnozowano u mnie chorobę dwubiegunową.
O to wszystko nie obwiniam moich rodziców. Kocham ich. Skorzystali z opcji, jaka była dostępna, której nie mogli się oprzeć. Nie obwiniam ich, ale obwiniam system, który pozwala, że surogacja jest legalna.
Została najpierw zalegalizowana z powodów medycznych związanych z bezpłodnością, potem z powodów społecznych. Jest jednak nieetyczna i powinna być zakazana.
Letra Escarlata/Youtube/dm
Skomentuj artykuł