Depresja sezonowa
Wielu z nas zna to uczucie: kiedy dni stają się krótsze i smutniejsze, za oknem szaro i ponuro. Mamy mniejszą ochotę, by coś robić, brak nam energii, stajemy się bardziej ospali, a życie traci barwę...
Ogólnie biorąc jest to stan normalny. Niektórych ludzi dotyka on jednak głębiej i u nich rozwija się tak zwana "depresja sezonowa", którą w terminologii fachowej określa się jako "sezonowe zaburzenie nastroju (afektywne)", w skrócie SAD (od angielskiego seasonal affective disorder).
Objawami depresji sezonowej są:
- osłabienie popędów i energii
- stany lękowe, najczęściej irracjonalne
- wycofywanie się z kontaktów z otoczeniem
- spadek libido (napięcia seksualnego)
- wzmożona potrzeba snu
- spożywanie większych ilości pokarmu i przybieranie na wadze
- wzmożony apetyt na słodycze i pożywienie zawierające węglowodany
Niełatwo zdiagnozować depresję sezonową. By orzec istnienie depresji sezonowej, musimy dostrzec istnienie pewnych prawidłowości. Nie są one łatwe do stwierdzenia ani dla tego, kto sam jest dotknięty schorzeniem, ani dla najbliższych, którzy chcieliby mu pomóc:
- Pomiędzy okresem depresji a porą roku musi istnieć wyraźna zależność. Jeśli pod uwagę wchodzą inne jeszcze wydarzenia jako ewentualny powód depresji, jak zimowe bezrobocie (w niektórych zawodach), znaczy to, że zdecydowanie nie chodzi o przypadek depresji sezonowej.
- Również potrzebna jest pewność, że przejście z fazy względnego zdrowia w fazę depresji wiąże się z konkretną porą roku.
- W dłuższych przedziałach czasu, trwających więcej niż dwa lata, mają prawo pojawić się epizody depresyjne niezwiązane z porą roku. W ogólnym obrazie objawów powinny jednak dominować wyraźnie te pierwsze, od pory roku uzależnione.
- Ważne także, by stwierdzić, że w okresie ostatnich dwóch lat występowały tylko epizody depresyjne związane z porą roku. Jeśli miały miejsce również inne, od niej niezależne, nie można postawić diagnozy - "depresja sezonowa".
Co to oznacza w praktyce?
Jeśli ktoś od kilku już lat jest pod opieką lekarską z powodu zaburzeń afektywnych, może - jeśli ma takie podejrzenie, a jeszcze tego nie uczynił - podzielić się tym z lekarzem, że - być może - chodzi o depresję sezonową. Ten, na podstawie zgłoszonych obserwacji i opisanych wyżej kryteriów, rozstrzygnie, czy chodzi istotnie o ten rodzaj depresji.
I rzeczywistość...
Co robić, kiedy obserwacja wskazuje, że osoba, która nigdy się nie leczyła, od lat cierpi jednak na ten właśnie rodzaj depresji i potrzebuje pomocy? Sprawa właściwie jest prosta: powinna ona opowiedzieć lekarzowi o swoich objawach i opisać dokładnie cały przebieg choroby. Tylko w ten sposób wstępna diagnoza lekarska może pójść w kierunku depresji albo zaburzeń afektywnych. Jeśli kryteria te zostaną spełnione, lekarz utwierdzi pacjenta w przekonaniu, iż istotnie, istnieje zależność objawów schorzenia od pory roku i podejmie odpowiednie leczenie. Jeśli natomiast kryteria takie nie zostaną spełnione, nie można też mówić o "prawdziwej" depresji w rodzaju dużej depresji (major depression) ani zaburzeniu dwubiegunowym. Wtedy nie można również postawić właściwej diagnozy. Dlatego postępowanie, jak opisane wyżej, jest o tyle istotne, że ma wpływ na sposób leczenia. SAD można bowiem - w odróżnieniu od "normalnej" depresji - skutecznie leczyć terapią świetlną.
Najlepszy środek na zimowe przygnębienie to codzienny, co najmniej półgodzinny spacer, nawet w pochmurne dni.
"W każdej zimie czuje się drżącą w niej wiosnę, a we mgle każdej nocy ukryty jest uśmiech poranka".
Khalil Gibran
Skomentuj artykuł