Zaburzenia zegara biologicznego a depresja
Depresja może być spowodowana zaburzeniami w pracy zegara biologicznego, regulującego nasze dobowe rytmy snu i aktywności - o tej nowej koncepcji na temat przyczyn depresji mówili lekarze na konferencji prasowej w Warszawie.
Zainaugurowano nią trzecią edycję ogólnopolskiej kampanii pt.: "Forum Przeciw Depresji". Jak przypomniała dr Joanna Meder z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uważa depresję za jeden z najcięższych problemów zdrowotnych.
Skłonność do depresji jak "niewywołane zdjęcie"
"Od zwykłego smutku odróżnia ją to, że utrzymuje się długo - całymi tygodniami lub miesiącami; upośledza zdolność normalnego życia i znacznie obniża jego komfort. Poza tym, depresji nie zawsze towarzyszy smutek. Wtedy mówimy o tzw. depresji maskowanej" - wyjaśniła specjalistka.
Depresja obciąża nie tylko pacjentów, ale też ich rodziny i bliskich - zwiększa umieralność z powodu samobójstw; wpływa na wzrost liczby rozwodów i osób samotnych; powoduje przerwy w pracy, spadek osiągnięć zawodowych i bezrobocie; ma związek z obniżeniem statusu materialnego społeczeństwa; prowadzi do uzależnień i nałogów.
Obecnie, depresja zajmuje czwarte miejsce na liście najczęstszych schorzeń gnębiących ludzi, a szacuje się, że do 2020 r. może przesunąć się na miejsce drugie - tuż po niedokrwiennej chorobie serca.
"Ze statystyk wynika, że w Polsce 17 proc. osób wymaga leczenia z powodu depresji, ale lekarze oceniają, że faktyczna liczba tych, którzy potrzebują pomocy jest dwukrotnie wyższa, czyli przekracza 30 proc." - podkreśliła dr Meder. Jej zdaniem, fakt, że liczba nowych zachorowań na depresją rośnie i będzie rosła ma związek m.in. z migracjami, obecnym kryzysem gospodarczym, wydłużeniem średniej życia, a także zwiększeniem się ilości związków chemicznych w naszym środowisku.
Tymczasem, najczęściej jest ona efektem nakładania się na siebie czynników środowiskowych oraz wewnętrznych, jak czynniki biologiczne, genetyczne i emocjonalne.
Wewnętrzne predyspozycje do depresji dr Święcicki porównał do niewywołanego zdjęcia, którego nigdy nie zobaczymy jeśli przy pomocy odczynników nie wywołamy naświetlonej kliszy. - Samo środowisko zewnętrzne nie jest w stanie spowodować depresji. Potrzebna jest do tego ta "naświetlona klisza", czyli wrodzona skłonność - podkreślił.
Podstawą leczenia depresji jest farmakoterapia. Obecnie odwołuje się ona do jednego mechanizmu powstawania objawów depresyjnych, tj. zaburzenia stężenia różnych neuroprzekaźników w mózgu - serotoniny, noradrenaliny, dopaminy. Dlatego najpopularniejszymi lekami przeciw depresji są dziś te, które wpływają na poziom tych związków. "Dziś wiemy już jednak, że zaburzenia w neuroprzekaźnictwa są tylko przejawem, a nie bezpośrednią przyczyną depresji" - podkreślił dr Święcicki.
Jedna z koncepcji mówi o tym, że depresja to efekt zaburzeń hormonalnych w układzie regulującym reakcję organizmu na stres (tzw. oś podwzgórze-przysadka-nadnercza). Powodują one, że organizm zachowuje się tak, jakby był w stanie ciągłego stresu, przy braku realnych bodźców stresujących. Dziś nie ma leków, które działałyby na ten mechanizm, zaznaczył dr Święcicki.
Ostatnio naukowcy przywiązują coraz większa wagę do teorii, która łączy depresję ze złym wyregulowaniem centralnego zegara biologicznego (zlokalizowanego w jądrach nerwowych nad skrzyżowaniem nerwów wzrokowych). Potwierdzałyby ją obserwacje, że chorzy na depresję mają znaczne pogorszenie nastroju rano i odczuwają poprawę wieczorem; a także fakt, że wymuszanie bezsenności u pacjentów powoduje poprawę nastroju. Dziś dostępne są już nowe leki, które mają odpowiednio nastrajać zegar biologiczny i zapobiegać depresji, wyjaśnił badacz.
Jak zaznaczył, bardzo ważną, choć uzupełniającą, rolę w terapii depresji odgrywa psychoterapia. "Ważne jest to, aby jak najwcześniej podjąć leczenie, bo wtedy objawy depresji będą lżejsze i mniejsze jest ryzyko, że przejdzie ona w postać ciężką" - wyjaśnił.
Kampania "Forum Przeciw Depresji" ma uświadomić społeczeństwu skalę problemu depresji, edukować na temat jej objawów i potrzeby leczenia.
"Depresja to nie jest chwilowy smutek, który minie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To jest choroba, która nie minie, jeśli nie zgłosimy się do specjalisty i nie zaczniemy leczenia" - podkreślił Michał Czyżewski, psychoterapeuta i wiceprezes Fundacji ITAKA - Centrum Poszukiwania Ludzi Zaginionych, współorganizatora kampanii.
Jak wyjaśnił, depresja jest jedną z przyczyn zaginięć; często dotyka też rodzin osób zaginionych, stąd zainteresowanie Fundacji tym tematem.
W ramach kampanii prowadzony jest m.in. "antydepresyjny telefon" zaufania, który działa w poniedziałki i czwartki w godzinach 17- 20. Dyżurują przy nim psychiatrzy, którzy udzielają informacji nt. depresji oraz w miarę możliwości - wsparcia psychicznego. "Rozmowa przez telefon ogrywa głównie rolę edukacyjną i nie zastąpi leczenia" - zaznaczył Czyżewski.
W styczniu i lutym, w 6 miastach Polski odbędą się z kolei tzw. dni otwarte, podczas których będzie można skorzystać z bezpłatnych konsultacji psychiatrycznych, posłuchać wykładów specjalistów (więcej na stronie: www.forumprzeciwdepresji.pl).
Skomentuj artykuł