Operacje serca na linii produkcyjnej
W indyjskim szpitalu w Bangalore dzięki zastosowaniu chirurgicznej 'linii produkcyjnej" wykonuje się 6000 operacji serca rocznie, kilkadziesiąt razy taniej niż w USA - informuje serwis "BBC News".
Szpital Narayana Hrudayalaya w Bangalore jest największym szpitalem kardiochirurgicznym na świecie. Ma 1000 łóżek i tylko w 2009 r. przeprowadzono tam 6000 operacji, z czego połowę na dzieciach. Dla przykładu w renomowanym Great Ormond Street Hospital w Londynie takich operacji było w tym samym czasie mniej niż 600. Kierownikiem indyjskiego szpitala jest dr Devi Shetty, zwany "Henrym Fordem chirurgii serca".
Mimo ogromnej skali przedsięwzięcia, odsetek zgonów jest niemal taki sam jak w USA i Wielkiej Brytanii, za to koszty - dużo niższe. Nic dziwnego, że szpital odwiedzają delegacje z wielu krajów - ostatnio np. brytyjski premier David Cameron. Na leczenie przyjeżdżają pacjenci z całego świata.
Nawet najuboższym nie odmawia się pomocy - skala, na jaką działa szpital pozwala finansować ich operacje dzięki tym, którzy mogą zapłacić. Skomplikowana operacja serca kosztuje ok. 1800 dolarów, a mówi się o zmniejszeniu kosztów do 800 dolarów. W USA trzeba zapłacić od 20 do 30 razy więcej.
Doktor Shetty buduje obecnie nowy szpital na Kajmanach, licząc na pacjentów z pobliskiej Florydy, których nie stać na pełne ubezpieczenie. Ma też zamiar otworzyć podobną placówkę w Wielkiej Brytanii.
"Linię produkcyjną" przy skomplikowanych operacjach stosowano już wcześniej - na przykład pod koniec lat 80. XX wieku słynny radziecki okulista Światosław Fiodorow dzięki układowi obrotowych stołów przenoszących pacjenta od operatora do operatora mógł w swojej klinice chirurgicznej korygować wady wzroku nawet u 1200 osób dziennie (rocznie - u ponad 300 tysięcy).
Skomentuj artykuł