Zaawansowany rak prostaty. Jest nadzieja

Zaawansowany rak prostaty. Jest nadzieja
Dwa nowe leki zarejestrowane w ostatnim roku wydłużają przeżycie pacjentów, u których doszło do progresji choroby z powodu nieskuteczności hormonoterapii oraz dotychczas dostępnej chemioterapii. (fot. phil_3575_lores / flickr.com)
Joanna Morga / slo

Dwa nowe leki dla mężczyzn z zaawansowanym rakiem prostaty, które pojawiły się w ciągu ostatniego roku, rodzą nadzieję na wydłużenie życia pacjentów i poprawę jego jakości - ocenili eksperci w Chicago podczas największego na świecie kongresu onkologicznego.

47. doroczne spotkanie Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO), odbywające się w dniach 3-7 czerwca, jak co roku zgromadziło ok. 30 tys. lekarzy, naukowców oraz przedstawicieli przemysłu farmaceutycznego.

Dr Howard I. Scher z Memorial Sloan-Kettering Cancer Center w Nowym Jorku podkreślił podczas konferencji prasowej, że w ciągu ostatniego roku znacznie poprawiły się perspektywy mężczyzn z zaawansowanym rakiem prostaty opornym na kastrację (do niedawna określanym jako rak oporny na hormonoterapię). Jest to taki rak gruczołu krokowego, który postępuje i daje przerzuty, mimo że we krwi pacjenta obniżono do zera poziom testosteronu przy pomocy terapii hormonalnej. Testosteron stymuluje do wzrostu raka prostaty na każdym etapie jego rozwoju.

Dwa nowe leki zarejestrowane w ostatnim roku wydłużają przeżycie pacjentów, u których doszło do progresji choroby z powodu nieskuteczności hormonoterapii oraz dotychczas dostępnej chemioterapii. - Każdy z nich ma inny mechanizm działania, więc gdy pierwszy z nich przestanie działać, prawdopodobnie będzie można sięgnąć po kolejny z nadzieją na dalszą korzyść dla pacjenta - podkreśliła w rozmowie z PAP dr Iwona Skoneczna z Centrum Onkologii w Warszawie, która w Chicago prowadziła sesję plakatową na temat raka prostaty.

DEON.PL POLECA

Jak przypomniała dr Skoneczna, o zaawansowanym raku gruczołu krokowego mówi się wówczas, gdy guz w prostacie jest tak duży, że nie można zastosować leczenia operacyjnego lub radioterapii, albo gdy dał przerzuty do węzłów chłonnych lub narządów odległych - najczęściej do kości. W tych przypadkach stosuje się terapię hormonalną, która do zera redukuje poziom testosteronu we krwi. Jednak z czasem przestaje ona być skuteczna.

- Bardziej agresywny przebieg choroby stwierdza się z reguły u pacjentów, którzy zachorowali w młodszym wieku, np. między 40. a 60. rokiem życia - zaznaczyła onkolog. Według niej, w ostatnich latach odnotowuje się coraz więcej zachorowań na raka prostaty wśród panów z tej grupy wiekowej.

W 2010 r. na ASCO zaprezentowano badania, które wykazały, że u pacjentów z rakiem prostaty opornym na kastrację podanie nowego taksanu - cabazitakselu - redukowało o 30 proc. ryzyko zgonu w porównaniu do grupy leczonej starszym cytostatykiem mitoksantronem. Z najnowszych analiz prezentowanych w Chicago wynika, że korzyść z zastosowania cabazitakselu po wcześniejszym leczeniu docetakselem to średnio 4 dodatkowe miesiące życia dla chorych. Główne działania niepożądane tego leku to obniżenie odporności prowadzące do infekcji, nudności i wymioty, zmęczenie.

Dr Skoneczna przypomniała, że raka prostaty, który postępuje mimo leczenia hormonalnego określano dotychczas jako opornego na hormonoterapię. W rzeczywistości, badania wykazały, że określenie to nie jest precyzyjne, bo choć we krwi chorego brak testosteronu, to komórki guza w miejscu pierwotnym oraz w miejscu przerzutów nadal go produkują. Te ilości hormonu mogą pobudzać rozwój raka.

Sposobem na to okazał się być nowy lek zaliczany do terapii hormonalnej - arbirateron. Ma on nowatorski mechanizm działania - blokuje syntezę testosteronu w komórkach raka poprzez hamowanie enzymu CYP17.

Badania prowadzone wśród 1195 pacjentów z rakiem prostaty opornym na kastrację, którzy wcześniej przeszli leczenie docetakselem wykazały, że abirateron zmniejsza ryzyko zgonu o 35 proc. i wydłuża czas przeżycia średnio o 4 miesiące w porównaniu do grupy kontrolnej leczonej placebo.

Z najnowszych badań prezentowanych w Chicago wynika, że abirateron o połowę wydłuża (ze 150 dni do 301) czas do pierwszego zdarzenia kostnego, tzn. złamania kręgu, kompresji kręgosłupa lub konieczności przeciwbólowego naświetlania kości.

Wśród najczęstszych działań niepożądanych abirateronu obserwowano obrzęki stawów, uderzenia gorąca, biegunki, infekcje dróg moczowych, niedobór jonów potasu, kaszel, nadciśnienie.

Zdaniem dr Skonecznej, być może w przyszłości przeprowadzone zostaną badania pozwalające ocenić, w jakiej kolejności stosować nowe leki u poszczególnych pacjentów, by dały najlepsze efekty. "Rak prostaty to w rzeczywistości bardzo heterogenna grupa nowotworów i obecnie nie potrafimy przewidywać, jaka sekwencja terapii będzie najskuteczniejsza u danego chorego" - zaznaczyła badaczka.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zaawansowany rak prostaty. Jest nadzieja
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.