„Mater Populi Fidelis” - ucinanie to, czy przycinanie?
UWAŻNYM POD ROZWAGĘ
Ucinanie to może za wiele, ale przycinanie, jak najbardziej by się przydało, nie tylko w ogrodzie, ale w każdej, nie tylko maryjnej, pobożności. Podobnie z porządkowaniem – jeśli miałoby się ono ograniczyć do przesuwania starych mebli na nowe miejsca, nic to nie da. Potrzebny jest bowiem generalny remont, przebudowa i rozbudowa.
W popularnej, lubianej zwłaszcza przez starsze pokolenia i często śpiewanej pieśni słyszymy: „A kiedy Ojciec rozgniewany siecze, szczęśliwy kto się do Matki uciecze (…) Ratuj nas, ratuj Matko ukochana, / Zagniewanego, gdy zobaczysz Pana, / Mieczem przebite pokazuj Mu serce, / Gdy Syna na krzyż wbijali morderce”. „Morderce”, czyli kto? Czy przypadkiem nie ci również, którzy z wielkim rozrzewnieniem te słowa wyśpiewują?
Podobnie w „Gorzkich żalach”: „Jezu, od okrutnych oprawców, / Na sąd Piłata jak zbójca szarpany, / Jezu mój kochany”. „Oprawcy”, czyli kto? Oczywiście oni, tamci. Jezusa „Bije, popycha Żyd nieposkromiony / Nielitościwie z tej i z owej strony”, a może jednak ktoś jeszcze? Może również my? Przede wszystkim ja? Choć trzeba przyznać, że w nowszych wersjach nie mamy już „Żyda” ale „tłum”, wciąż jednak za śmierć Jezusa odpowiadają inni, tamci, oni, my zaś mu współczujemy.
„Żal duszę ściska, serce boleść czuje, / Gdy słodki Jezus na śmierć się gotuje, / Klęcząc w Ogrójcu, gdy krwawy pot leje, / Me serce mdleje”. Utwory te nie są jedynie wytworem fantazyjnej wyobraźni autorów, ale powstały w najlepszej zgodzie z kościelną doktryną. Tych parę cytatów pokazuje, że sprawa sięga dużo głębiej, niż się może wydawać.
Ponad dziesięć lat temu w wywiadzie-rzece pt. „Deník venkovského faráře” Jan Rybář SJ powiedział: „Myślę, że najgłębszym, wewnętrznym fundamentem nowej ewangelizacji, jest radykalna zmiana zachodniej, «starotestamentowej», nauki o odkupieniu i grzechu pierworodnym z jego niezrozumiałymi konsekwencjami. Jak pisał franciszkanin Hermann F. Schalück: «Po prostu przebłaganie obrażonego Boga krwią Chrystusa, nie może być powodem, dla którego stał się On człowiekiem. To powód smutny i fałszywy! Niestety, głęboko zakorzeniony»”.
Skomentuj artykuł