Złapani w potrzasku – zło i dobro to mój wybór

Pomnik Jana Pawła II w Rabce Zdrój - fot. materiały własne

Te ostatnie dwadzieścia lat, to był dziwny czas dla Polaków. Za kilka dni przypadnie 20. rocznica „odejścia do domu Ojca” Jana Pawła II. Większość z nas ma żywe, osobiste wspomnienia z tamtych chwil. A jednocześnie, wydaje się, jakby to było w jakichś zamierzchłych czasach, kiedy wszystko było inne. To, co się podziało z naszą pamięcią o Janie Pawle II, z przeżyciami, jakie mieliśmy przez cały okres jego pontyfikatu i ich realnymi skutkami może wprawić w osłupienie.

Kiedy włączymy publiczne komunikatory, radio, telewizję, mainstreamowe portale informacyjne, próżno tam będzie oczekiwać na historie, które by pokazały wielkość i znaczenie tej szczególnej w naszych czasach postaci i jej wpływu na nasz los, lokalny, Polski, ale nie mniej ogólnoświatowy. Znajdziemy tam jednak wiele historii, które poddawać będą w wątpliwość dokonania, prawość intencji, ludzką wielkość i charakter tej wyjątkowej w naszej historii postaci. To tak, jakby to była reakcja – niektórzy tak by to próbowali interpretować – na ‘przesadny’ – ich zdaniem – kult już za życia JPII. Wydaje mi się jednak, że powód jest inny. Byliśmy i jesteśmy świadkami walki dobra ze złem. W naszych czasach dzieje się podobnie, jak było dwa tysiące lat temu, na Golgocie.

DEON.PL POLECA

 

 

Tak się złożyło, że ostatnie prawie dwa miesiące toczą się w moim życiu pod znakiem świętego papieża. Najpierw przez szpital kardiologiczny im. Jana Pawła II w Krakowie i poważną operację, jaką tam przeszedłem, a teraz przez czas rekonwalescencji w sanatorium w Rabce Zdrój, bardzo dobrze mi znanej z moich młodych lat. Od budynku sanatorium rozpoczyna się i został utworzony pięknie zagospodarowany Park Zdrojowy, a w jego sercu umieszczono pomnik Jana Pawła II wędrownika z laską w lewej dłoni, a na prawej trzymający gołębicę, symbol kontaktu z otaczającą naturą, żeby nie dodawać zbyt teologicznych znaczeń. Warto dodać też, że piękna promenada Rabki Zdrój została także nazwana imieniem Jana Pawła II.

Podobne znaki i symbole przywiązania do JPII można znaleźć w wielu innym miastach i miejscowościach nie tylko Polski, ale i całego świata. Dlatego zadziwiający jest fakt, że polskim mediom mainstreamowym tak bardzo zależy na tym, aby zrobić wszystko, co się da, by posiać ziarno wątpliwości i umniejszyć znaczenie tej wyjątkowej w naszych dziejach postaci.

Dysproporcja w sposobie reagowania na postać i dokonania świętego papieża przez ‘zwyczajnego człowieka’ i speców od marketingu czy różnych grup interesów jest uderzająca. Jest w tym jakaś tajemnicza siła zła, a jednocześnie dopust Boży, jak w odkupieńczej męce i śmierci samego Chrystusa. Przesada? Nie wydaje mi się. Najświętszy przecież został ukrzyżowany jako bluźnierca pomiędzy przestępcami. To my dzisiaj patrzymy na to trochę inaczej, ale wtedy, pod krzyżem i przy grobie była zaledwie garstka zalęknionych i pozamykanych w swoich ‘wieczernikach’ uczniów.

Przesada, jeśli powiem, że historia ‘post mortem’ Jana Pawła II jest jego uczestnictwem w krzyżu samego Pana? Wydaje mi się, że nie. Przyzwyczailiśmy się myśleć, że wyniesienie do chwały ołtarzy jakby zamykało historię. Ale to jest zawsze ta sama historia krzyża, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, uobecniająca się w życiu wszystkich nas.

Patrzę na te różnorodne znaki działania dobra przez postacie, które stały się symbolem wielkości, wiary i świętości. Które tak mocno wpisały się w naszą wrażliwość, kulturę i ducha. Widzę też całą tę machinę dezinformacji, insynuacji i półprawd, wysiłków, aby zdezawuować postać i dokonania świętego papieża. Nie umiemy się temu przeciwstawić, ale przyjęcie i zgoda na to jest akceptacją, przynajmniej częściowo, historii Golgoty, która powtarza się w każdym pokoleniu.

Chyba nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Zło było, jest i będzie obecne w naszym świecie. Nic nie jest od tego wolne. Ostateczny wybór jednak należy do każdego osobiście. To ja wybieram swoje ‘świętości’ i idę za nimi.

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Złapani w potrzasku – zło i dobro to mój wybór
Komentarze (9)
DB
~Dziecko Boże
30 marca 2025, 18:30
"Zło było, jest i będzie obecne w naszym świecie. Nic nie jest od tego wolne. Ostateczny wybór jednak należy do każdego osobiście. To ja wybieram swoje ‘świętości’ i idę za nimi". To prawda i na szczęście istnieje Ktoś, Kto to zło już pokonał na Krzyżu. Właśnie dzięki Niemu mogę czuć się wolna. Jako Dziecko Boże nie czuję się ani złapana, ani w potrzasku, jak sugeruje tytuł. Zostaliśmy obdarzeni dziecięctwem Bożym, żyjmy tą świadomością na co dzień, wpatrujmy się w Tego, Który jest naszą Mocą, naszą Drogą, Prawdą i Życiem.
ZT
~Zuzanna T.
30 marca 2025, 18:05
Czekałam na taki artykuł z utęsknieniem! Mój kochany Jan Paweł II, który czynił tylko dobro, jest niszczony jak pamięć po Jezusie, po Jego śmierci. Doskonała intuicja! Pamiętam Go jako Osobę, Człowieka, Namiestnika Kościoła, niezwykle mądrego, genialnego filozofa, etyka, bardzo ludzkiego, wrażliwego. Jakie to dziwne, że ci, którzy Go pamiętają za życia, nawet nie przeczytawszy żadnych z jego dzieł, śmią Go obrażać i niszczyć....
WM
~Warcisław Machura
30 marca 2025, 14:24
Bez słowa mainstream świat byłby dla autora totalnie niezrozumiały i nieobjaśnialny. Ale na całe szczęście zna to słowo i dlatego świat jest tak banalnie prosty.... Mainstream jest wyłącznie zły, a OP II był wyłącznie dobry. Jeżeli tali poziom analizy rzeczywistości reprezentują dzisiejsi jezuici to naprawdę Kościół jest w potęznym kryzysie.
ZT
~Zuzanna T.
30 marca 2025, 17:59
Panie Warcisławie, słabo Pan analizujesz....nic więcej nie zrozumiałeś, naprawdę??? Ile zatem masz lat? niecałe 18 pewnie....
NK
~Nie Katolik
30 marca 2025, 10:49
Jan Paweł II wobec nikogo nie zachowywał się wrogo. W przeciwieństwie do tych, co stawiali mu pomniki. Łatwo jest obwiniać o zło innych. Trudniej jest zobaczyć zło w sobie.
TK
~Tomasz Kania
30 marca 2025, 10:33
Blad w tytule artykulu. Chrzescijaninowi nigdy nie wolno wybierac miedzy zlem a dobrem, bo to nie jest zaden wybor. Chrzescijanin wybiera zawsze miedzy jednym dobrem, a innym dobrem
JP
~Jacek P
30 marca 2025, 18:12
Idealizm
NK
~Nie Katolik
30 marca 2025, 18:21
Serio? Jeśli czegoś nie wolno, ale bardzo się chce, to można. Człowiek jest genialny w oszukiwaniu samego siebie. Można coś nazwać inaczej, żeby brzmiało pozytywnie, albo wytłumaczyć to właśnie "większym dobrem" używając wielkich słów, typu Bóg, Ojczyzna, wartości chrześcijańskie. I proszę nie ściemniać, że jak ktoś staje się chrześcijaninem to przestaje być człowiekiem narażonym na pokusy.
TK
~Tomasz Kania
1 kwietnia 2025, 07:49
Glupoty pan plecie niekatoliku. Gdy "wybiera" pan zlo to nie jest pan zadnym wolnym czlowiekiem tylko zwyklym przestepca Bozego prawa.