23-letni Jan wyjaśnia, dlaczego postanowił zostać gwardzistą szwajcarskim

23-letni Jan wyjaśnia, dlaczego postanowił zostać gwardzistą szwajcarskim
Zdjęcie ilustracyjne (fot. depositphotos.com)
KAI / tk

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. - Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem - mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

Dlaczego wstąpił do Gwardii Szwajcarskiej?

Wyjaśnia, co zmotywowało go do przyjazdu do Rzymu ze Szwajcarii: "To ma dłuższą historię. Przez wiele lat byłem ministrantem w Szwajcarii. W 2015 roku w naszej parafii mieliśmy okazję wziąć udział w międzynarodowym spotkaniu ministrantów w Rzymie. Pojechałem tam. Wtedy wspaniale opiekował się nami gwardzista. Byłem tym wszystkim zafascynowany".

DEON.PL POLECA

Od tego czasu wiedział, że też chce to robić. Dla wielu członków Gwardii Szwajcarskiej tradycją rodzinną jest to, że ich ojciec lub dziadek był już gwardzistą. W przypadku Jana Wettera tak nie było: "Jestem pierwszym w rodzinie. Nie znam nikogo w mojej rodzinie, kto byłby gwardzistą, mimo że moi przodkowie byli katolikami".

- Rodzina w Toggenburgu jest ze mnie, z pewnością, dumna - dodaje i podkreśla: "Chcieli dla mnie tylko tego, co najlepsze.  Zdecydowałem, że tego właśnie chcę i to uszanowali. Ale moja mama była trochę smutna, kiedy wyjechałem, ponieważ wciąż mieszkałem w domu, a moja mama gotowała dla mnie i opiekowała się mną. A potem musiała tak po prostu pozwolić swojemu synowi odejść. Zmagała się z tym, ale w pewnym momencie powiedziała: ‘dorastasz i jest to normalne’".

Jan Wetter ma dwóch młodszych braci. Od marca przygotowywał się do wielkiego dnia - ceremonii zaprzysiężenia w Watykanie 6 maja. We wrześniu ukończył szkołę rekrutów: jest to obowiązkowa służba wojskowa dla wszystkich obywateli Szwajcarii. Musiał także zaliczyć ćwiczenia wojskowe, a następnie nauczyć się "władać" halabardą.

Z kapelanem Gwardii, szwajcarskim ojcem benedyktynem Kolumbanem, odbył następnie kurs teoretyczny, aby być "gotowym psychicznie". Jeszcze przed ceremonią zaprzysiężenia Jan Wetter jest już na służbie i  jak informuje: "Od listopada jestem na służbie codziennie".

Czym zajmuje się nowy gwardzista?

Przez większość czasu jego program obejmował obowiązki szyldwacha lub strażnika pałacu. - Zaczynasz na warcie szyldwachowej, gdzie po prostu stoisz nieruchomo przez godzinę lub dwie - wyjaśnia. - Jest to szczególnie dobre dla tych, którzy nie znają jeszcze włoskiego. Na początku nie mówisz zbyt dobrze po włosku, więc po prostu siedzisz cicho i nie musisz się tak dużo komunikować, a później idziesz do Pałacu - mówi Wetter. "Pałac" odnosi się przede wszystkim do "Pałacu Apostolskiego", w którym papież przyjmuje delegacje państwowe i odprawia południowe modlitwy w niedziele.

Obowiązki służbowe obejmują również szereg egzaminów, w szczególności testy kompetencyjne i językowe. - Następnie udajesz się do Pałacu Apostolskiego, a potem - po około roku służby - do Porta Sant'Anna, do bram wejściowych. To właśnie tam masz do czynienia z turystami. Na koniec jesteś szefem posterunku. Ja jestem teraz na poziomie Pałacu - mówi Jan Wetter.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy, w Wielkanoc, przeżył coś wyjątkowego: "Myślałem, że może uda mi się być na Placu św. Piotra, na Mszy papieża, ale tak się nie stało. Pozwolono mi wejść do Pałacu Apostolskiego. Nagle powiedziano mi, że papież przybywa tam, aby udzielić błogosławieństwa Urbi et orbi. Musiałem otworzyć wejście do sali i mogłem go tam powitać, uścisnąć mu dłoń i życzyć ‘Wesołych Świąt Wielkanocnych’".

Chronić papieża

Dewizą Gwardii Szwajcarskiej jest wierna i uczciwa służba. Oznacza to również oddanie życia za papieża. - Jeśli życie papieża jest naprawdę zagrożone, to dla mnie oznacza, że muszę zawiesić moje osobiste życzenia i być przy nim - wyjaśnia Jan Wetter.

Jak co roku, 6 maja na Dziedzińcu św. Damazego w Pałacu Apostolskim w Watykanie odbędzie się uroczyste zaprzysiężenie nowych rekrutów Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej. W tym roku będzie ich 34. Uroczyste ślubowanie odbywa się tradycyjnie w rocznicę śmierci 147 gwardzistów, którzy oddali życie w obronie papieża podczas Sacco di Roma, kiedy to Rzym został najechany i rozgrabiony przez wojska Karola V.

Podczas ślubowania gwardziści prezentują się w „Gran Gala”, czyli w mundurze i zbroi, co w innych przypadkach ma miejsce tylko podczas papieskiego błogosławieństwa „Urbi et Orbi” w Boże Narodzenie i Wielkanoc.

Gwardia liczy 135 członków. Mogą do niej kandydować wyłącznie katolicy szwajcarscy w wieku 19-30 lat, którzy w swoim kraju muszą najpierw odbyć służbę wojskową. W Watykanie służą co najmniej 25 miesięcy.

Źródło: KAI / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Ulrich Nersinger

Wielkie tajemnice. Aura skandalu. Materiał na dziesiątki filmów sensacyjnych. Wszystko to w jednej książce

Wydaje się, że Dekalog zakazuje szpiegowania. Ale czy na pewno? W swojej długiej historii Stolica Apostolska była uwikłana w znacznie więcej...

Skomentuj artykuł

23-letni Jan wyjaśnia, dlaczego postanowił zostać gwardzistą szwajcarskim
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.