Abp Guzdek o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: ludzie zdają egzamin

Abp Józef Guzdek podczas mszy św. przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie (fot. Episkopat News)
vaticannews.va/mk

- Podstawowe przesłanie Ewangelii to jest wezwanie do miłości - przypomniał abp Józef Guzdek odnosząc się do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Mówiąc o pomocy migrantom, stwierdził, że "ludzie zdają egzamin".

Uczestniczący w wizycie ad limina trzeciej grupy biskupów polskich abp Józef Guzdek patrzy na problem migrantów przebywających na granicy polsko-białoruskiej z podwójnej perspektywy: z jednej strony jako pasterz diecezji przygranicznej, jaką jest archidiecezja białostocka, a z drugiej strony jako pełniący nadal funkcję biskupa polowego, a więc opiekuna duchowego żołnierzy, funkcjonariuszy straży granicznej oraz policji.

W rozmowie z Krzysztofem Ołdakowskim SJ z Radia Watykańskiego podzielił się tym „podwójnym oglądem” problemu migrantów. Wskazał na wielkie zaangażowanie Caritas na wszystkich jej poziomach: centralnym, diecezjalnym oraz parafialnym, a z drugiej strony zwrócił uwagę na wrażliwość miejscowej ludności, która śpieszy z pomocą wyczerpanym oraz zziębniętym migrantom.

Abp Guzdek: ludzie są otwarci na pomoc potrzebującym

- 1 października odbyło się spotkanie w Warszawie z szefem Caritas Polska, a 4 października zorganizowałem spotkanie w Michałowie z grupą 7-8 księży z przygranicznych parafii. Przekazali mi niesamowicie ważne rzeczy, dali piękne świadectwo. Oni wiedzą, że podstawowe przesłanie Ewangelii to jest wezwanie do miłości i oni właśnie w swoich homiliach do ludzi mówią: «tyle lat tego się uczymy, teraz nadszedł czas weryfikacji», i rzeczywiście ludzie zdają egzamin – podkreślił abp. Guzdek.

Metropolita białostocki powiedział, że we współpracy ze strażą graniczną organizowana jest pomoc dla migrantów.

- Jeżeli uchodźcy przejdą granicę polsko-białoruską i oddają się w ręce straży granicznej prosząc o rozpoczęcie takiej procedury, która pozwoli im tutaj pozostać to potem odsyłani są do ośrodków zamkniętych i tam potrzebna jest pomoc. My przekazujemy takie pakiety pierwszej pomocy zarówno straży granicznej, jak i proboszczom i parafiom. Funkcjonariusze straży granicznej często z własnych środków starają się pomóc tym ludziom - zaznaczył abp Guzdek.

Abp Guzdek: jestem pod wrażeniem postawy żołnierzy

Metropolita białostocki, pełniący wciąż funkcję biskupa polowego przypomniał, że żołnierze oraz funkcjonariusze straży granicznej pozostają sługami bezpieczeństwa i pokoju oraz stają w obronie najwyższych wartości.

- Zarówno żołnierze, jak i funkcjonariusze straży granicznej oraz policji zdeklarowali się, składając przysięgę lub ślubowanie, że będą nawet z narażeniem zdrowia i życia strzegli granic naszej ojczyzny. I oni to muszą wykonać, bo gdyby tego nie wykonali, to ponoszą z tego tytułu odpowiedzialność prawną - oznajmił szef Ordynariatu Polowego.

- Jestem pod wrażeniem postawy żołnierzy, ponieważ byłem na granicy i spotkałem się z nimi. Oni są rozstawieni co 400-500 metrów, spędzają 8 godzin w pełnej gotowości. Dochodzi do tego kontakt z tymi ludźmi, którzy są przepychani z tamtej strony na polską stronę. To nie jest dla nich obojętne, również dla ich rodzin. I dlatego miejscowa ludność bije brawo, pozdrawia wojsko, straż graniczną, ponieważ oni czują się bezpieczni. Czy my wczuwamy się w sytuację tych ludzi? - pytał abp Guzdek.

Metropolita białostocki zwrócił uwagę, w jak trudnych warunkach odbywa się służba na granicy polsko-białoruskiej, mówiąc, że trzeba "zrozumieć żołnierza i to, co on czuje, kiedy łamią się gałęzie, kiedy podcięte jest drzewo i zwalone potem na ten płot graniczny, żeby wykorzystać to jako korytarz do przejścia.

- Trzeba chylić czoło przed tymi, którzy strzegą bezpieczeństwa naszej ojczyzny - podkreślił abp Guzdek.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Guzdek o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej: ludzie zdają egzamin
Komentarze (4)
AM
~Aleksander Małkowski
25 października 2021, 13:59
Warto pamiętać o tym, że osoby pracujące w Straży Granicznej oraz Wojsku Polskim doświadczają tam trudnych chwil i koniecznie trzeba zapewnić im odpowiednie wsparcie. Jednocześnie myślę, że z perspektywy miłosierdzia trzeba też spojrzeć na osoby, które uwięzione są w lesie. Te osoby są często w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, cierpią głód. Sa tam w końcu także dzieci. To niewyobrażalne przez co przechodzą. O tym również powinniśmy mówić głośno.
AM
Anna Maria
25 października 2021, 01:47
Straż Graniczna absolutnie nie zdaje egzaminu, łamiąc prawo miedzynarodowe i wywożąc ludzi, którzy zgodnie z prawem proszą o azyl, do lasu. W ten sposób skazują ich na śmierć. W tym malutkie dzieci.
AK
~Agata Kowalska
24 października 2021, 21:19
granica ma być chroniona jak żrenica oka, tam mysz się nie ma prawa prześlizgnąć się, starania o azyl są przez ambasadę
JW
~Joanna Wozniak
24 października 2021, 18:32
Ksiądz Arcybiskup ma dość nieaktualne dane, mówiąc delikatnie. W wielu przypadkach (statystyki trudno zebrać, bo jest syn wyjątkowy), Straż Graniczna - niezgodnie z prawem - nie przyjmuje wniosków o azyl, ale wywozi zziębniętych ludzi na stronę białoruską albo do niedostępnej części puszczy. Czyli zostawia ich na pewną śmierć. Nawet jeśli to rozkaz, to niezgodny z prawem i wykonywanie go na pewno nie zasługuje na pochwałę. Inna rzecz, że Kościół mógłby nieco głośniej bronić życia w tej sytuacji. Nie jest ono polskie, ale to chyba nic nie zmienia, prawda?