Abp Szewczuk o Synodzie: słuchać, usłyszeć i wsłuchiwać

Abp Szewczuk o Synodzie: słuchać, usłyszeć i wsłuchiwać
(fot. BP KEP)
KAI / kk

Słuchać, usłyszeć i wsłuchiwać - tymi trzema słowami posumował arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk dla KAI pierwszy etap trwającego w Watykanie Synodu Biskupów na temat: "Młodzież, wiara i rozeznawanie powołania".

"Młodzież pragnie przede wszystkim Kościoła jako wspólnoty!" - podkreślił zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Zdaniem abp Szewczuka pierwszy etap synodu, którego refleksja dotyczyła pierwszej części dokumentu roboczego synodu “Instrumentum laboris" pt. “Przeprowadzenie rozpoznania. Kościół słuchający rzeczywistości" był dobrze przeprowadzony ponieważ opierał się na poważnym wysłuchaniu głosu młodzieży. Przypomniał, że synod poprzedziły w każdym kraju szerokie konsultacje z młodzieżą. Pytano młodych o to, co chcieliby, aby zostało powiedziane w ich imieniu podczas obrad w Watykanie.

DEON.PL POLECA

"Rezultatem naszego słuchania jest smutna konstatacja, że we współczesnym świecie nie jest łatwo być młodym. Świat tak szybko się zmienia, że młody człowiek nie jest w stanie podjąć ważnych życiowych decyzji, które musi mimo wszystko podjąć, na tym etapie swojego życia. Decyzje te bardzo często rozstrzygają o jego tożsamości, powołaniu, wyborze zawodu i drodze na całe życie. Młody człowiek jest przytłoczony tym ciężarem" - powiedział abp Szewczuk zaznaczając, że dlatego potrzebuje on pomocy od kogoś komu na prawdę zależy na dobru młodzieży, komu się ufa, kto jest moralnym autorytetem i wskaże właściwe kierunki.

Drugim ważnym słowem podsumowującym dotychczasowe obrady synodu jest "usłyszenie" głosu młodzieży. "Czasami my dorośli słuchamy, ale nie słyszymy albo nie chcemy usłyszeć, głosu młodych. Oczywiście ojcowie synodalni nie chcą się tylko zatrzymać na etapie słuchania, gdyż `contra facta non sunt argumenta` - `nie możemy dyskutować z faktami`, ale musimy się zastanowić, jak najlepiej towarzyszyć młodzieży oraz w jaki sposób to, co usłyszeliśmy urzeczywistnić w naszych decyzjach i w działaniu" - zaznaczył arcybiskup większy kijowsko-halicki i dodał "Gdy teraz dobrze będziemy się wsłuchiwać w głos młodzieży i podejmiemy dobre decyzje na synodzie to będzie ona przekonana, że dobrze ją zrozumieliśmy".

Zwrócił uwagę, że obecnie młodzież oczekuje od Kościoła, aby nie był "zimną i kostyczną instytucją", która broni się przed atakami świata, zajmuje się ochroną swojego dobrego imienia, ale ma on być przede wszystkim matczyną wspólnotą, która wspiera, towarzyszy i jest oazą człowieczeństwa. "W niej młodzież ma czuć się akceptowana, nie osądzana, nie odrzucana. Musimy znaleźć w sobie odwagę, aby w ten sposób towarzyszyć młodzieży" - powiedział abp Szewczuk.

Zwrócił uwagę, że obecnie na świecie prawie wszystkie instytucje państwowe, społeczne, czy kościelne są ostro krytykowane. "Dla mnie istotnym pytaniem jest, na ile Kościół możemy nazwać instytucją, zinstytucjonalizowaną strukturą, a na ile jest on wspólnotą żywych ludzi wierzących w Boga, praktykujących wiarę i skupionych wokół Eucharystii. Oczywiście wspólnota spełnia różne posługi, ale nie mogą one z niej robić skostniałej i bezdusznej instytucji, jak dalece ma ona mieć strukturę instytucjonalną, na ile ma być instytucją w świeckim rozumieniu tego pojęcia a na ile ludzką wspólnotą" - zaznaczył abp Szewczuk i dodał: "Młodzież pragnie przede wszystkim Kościoła jako wspólnoty!".

W Rzymie abp Szewczuk spotkał się z ukraińską młodzieżą ze środkowej i zachodniej Europy żyjącą na emigracji. Zostali zapytani, czego oczekują oni od Kościoła i jakie główne cele stawiają sobie w życiu. "W `Instrumentum laboris`, czytamy, że jednymi z głównych celów życiowych młodych ludzi jest m. in. praca dająca stabilizację, a która pozwala w konsekwencji założyć rodzinę i posiadać normalne relacje międzyludzkie. Nasza ukraińska młodzież była tym zdziwiona, gdyż na pierwszym miejscu postawiła założenie rodziny, czyste sumienie, prawdomówność, dążenie do bycia sobą, realizację własnych ambicji i bycie szczęśliwymi. Pokazali tym samym, że nie są materialistami, ale stawiają ponad wszystko wartości duchowe. Jestem dumny z naszej młodzież żyjącej na Zachodzie, tym bardziej, że wiem, jak ciężkie jest ich codzienne życie w niepewności. Wiedzą, że stabilizacji nie osiągną tylko przez zaspokojenie materialnych potrzeb, ale poprzez autentyczne relacje międzyludzkie oparte o najwyższe wartości" - powiedział abp Szewczuk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Szewczuk o Synodzie: słuchać, usłyszeć i wsłuchiwać
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.