Adam Szustak OP żegna się z widzami "Langusty na palmie"
"Kiedy byłem tam, w zeszłe wakacje, gadałem tam oczywiście z Matką Bożą. Matka Boża, przynajmniej mam takie przekonanie, że to ona, mam taką nadzieję, że to ona, bardzo wyraźnie mi powiedziała...".
"Kiedy to oglądacie (...), to ja prawdopodobnie jestem już od kilku dni w drodze. Wyruszyłem na pielgrzymkę pieszą do Ziemi Świętej" - powiedział zakonnik.
Zdradził także, skąd wziął się pomysł takiego wyjścia. "Kiedy byłem tam, w zeszłe wakacje, gadałem tam oczywiście z Matką Bożą. Matka Boża, przynajmniej mam takie przekonanie, że to ona, mam taką nadzieję, że to ona, bardzo wyraźnie mi powiedziała: Adaś, potrzebujesz jeszcze bardzo w swoim życiu pokuty, potrzebujesz trochę zamknąć różne rzeczy, które kiedyś były, za które trzeba odpokutować. W Boże miłosierdzie to wszystko jest włożone, ale trzeba by jeszcze pokutować".
"Postanowiłem, że pójdę pieszo, to jest tam cztery tysiące kilometrów chyba, od grobu św. Jacka z Krakowa do grobu Pana Jezusa. Ten grób pusty i ten grób pusty, więc pójdę z pustego do pustego, ale właśnie o to chodzi w chrześcijaństwie" - powiedział dominikanin.
"Znikam, to jest ostatni vlog, to jest nasze pożegnanie" - powiedział na do widzów. Doda, że "przez najbliższe trzy, trzy i pół miesiąca nie będzie nic na żywo".
"Podjąłem też takie postanowienie, że nic z tej pielgrzymki nie będzie, w takim sensie, że nie będę nic nagrywał, nie będzie żadnych vlogów, nie biorę kamery, żadnych innych mediów. To będzie czas tylko dla Pana Boga".
Skomentuj artykuł